Statystyki wyroków zapadających w sprawach frankowych są bardzo optymistyczne dla Frankowiczów, którzy wygrywają w 2023 roku około 96-97 proc. spraw ogółem, przy czym odsetek prawomocnych wygranych oscyluje nawet wokół 99 proc. Z tego powodu nieraz można spotkać się z opinią, że sprawy frankowe są proste i przebiegają według schematu, zatem nie wymagają wsparcia ze strony dobrego prawnika. Jest to myślenie błędne, bo – pomimo wielu podobieństw – każda sprawa jest inna i wymaga indywidualnego podejścia oraz dogłębnej analizy. Nie warto decydować się na wsparcie pierwszej z brzegu kancelarii tylko dlatego, że jej oferta jest tańsza. Z dobrą kancelarią, ściśle wyspecjalizowaną w prowadzeniu spraw dotyczących kredytów waloryzowanych kursem walut obcych, ryzyko przegranej jest minimalne. Natomiast zaangażowanie do prowadzenia sprawy kancelarii specjalizującej się w innej dziedzinie prawa (np. w rozwodach) lub powierzenie sprawy pseudokancelarii (np. spółce z o.o.) wiąże się ze znacznie większym prawdopodobieństwem przegranej.
- Sprawy frankowe wymagają indywidualnego podejścia. Oprócz innych treści wzorców umownych, różnią się także w zakresie okoliczności faktycznych towarzyszących zaciągnięciu i wykorzystaniu kredytu, które wnikliwie analizuje sąd.
- Wbrew pozorom sprawy frankowe wciąż nie należą do najłatwiejszych. Poza doświadczeniem procesowym, wymagają od prawnika wiedzy z zakresu finansów i bankowości. Dlatego nie każda kancelaria prawna będzie odpowiednia do obsługi sprawy o unieważnienie kredytu w CHF.
- Tylko ściśle wyspecjalizowane w sprawach frankowych kancelarie prowadzone przez adwokatów i radców prawnych są w stanie na bieżąco śledzić zmieniające się orzecznictwo TSUE, SN i sądów powszechnych oraz aktualizować swoją strategię procesową, a także reagować na modyfikację taktyki przez banki.
- Przypadkowe kancelarie prawne, oferujące szerokie spektrum usług, nie mają na tyle czasu aby poświęcić go na dopracowanie strategii w sprawach przeciwko poszczególnym bankom. Na ogół nie dysponują też długoletnim doświadczeniem w prowadzeniu takich spraw.
- Powierzenie sprawy frankowej do obsługi pseudokancelarii niesie wysokie ryzyko przegranej, bo tego typu podmioty są nastawione na masowe prowadzenie dużej liczby spraw jak najniższym kosztem, bez zindywidualizowanego podejścia do każdego klienta. Ich oferty tylko iluzorycznie są tanie, bo na koniec klienci muszą zapłacić olbrzymią premię za sukces.
- To co wyróżnia doświadczone i wyspecjalizowane kancelarie frankowe, którym warto powierzyć swoją sprawę, to wieloletnia praktyka w prowadzeniu postępowań sądowych dotyczących kredytów w CHF oraz ponad 1.000 wygranych spraw z bankami na koncie. Takie kancelarie nie stosują agresywnej reklamy i nie oferują poprowadzenia sprawy bez opłaty wstępnej – obu praktyk zakazuje im kodeks etyki zawodowej.
- Dobrą kancelarię można znaleźć śledząc wpisy na stronach internetowych, gdzie publikowane są skany wyroków i omawiane są poszczególne postępowania bez ukrywania istotnych szczegółów, takich jak sygnatury spraw.
Sprawy frankowe nie są takie same i wymagają indywidualnego podejścia
Nie sposób nie zgodzić się z tym, że na przestrzeni kilku ostatnich lat sprawy frankowe w sądach znacznie przyspieszyły i zapada obecnie dużo więcej korzystnych wyroków. Banki zarzucają nawet sądom, że unieważniają umowy kredytowe we franku w sposób automatyczny. Takie opinie są bardzo zwodnicze, bo – pomimo wielu podobieństw – każdy przypadek jest inny, a postępowania frankowe wciąż należą do bardziej skomplikowanych i wymagających wiedzy specjalistycznej.
Umowy kredytowe tego samego banku różnią się pomiędzy sobą, bo banki modyfikowały wzorce umowne, często proponowały też zawarcie aneksu zmieniającego pierwotne warunki. Tymczasem różnice pomiędzy wzorcami umownymi różnych banków są spore.
Niektóre z tych umów są stosunkowo łatwe do podważenia, inne uchodzą za trudniejsze (np. umowy dawnego Fortis Banku). Poza tym sąd nie tylko bada treść umowy ale także okoliczności związane z zaciągnięciem i wykorzystaniem kredytu, a te mogą się bardzo mocno różnić w poszczególnych sprawach. Nie mówiąc już o tym, że powództwo może zostać oddalone przez sąd jeżeli źle zostaną sformułowane żądania lub błędnie wyliczone roszczenia wobec banku.
Dlatego kancelaria prowadząca sprawę musi dysponować dużym doświadczeniem w prowadzeniu spraw przeciwko bankom, a prawnik – poza praktyką procesową – powinien mieć także wiedzę z pogranicza finansów i bankowości. Taką wiedzę niekoniecznie będzie posiadał adwokat specjalizujący się na przykład w prawie karnym albo w sprawach rozwodowych.
Kilka procent Frankowiczów przegrywa z bankami. W dużej części to efekt angażowania do spraw niedoświadczonych kancelarii
Przytoczone na wstępie statystyki wyroków sądowych pokazują, że grubo ponad 90 proc. Frankowiczów wygrywa z bankami, ale niewielki odsetek kredytobiorców przegrywa. Istnieją pewne obiektywne czynniki zwiększające ryzyko przegranej kredytobiorców frankowych, do których należy zaliczyć pozbawienie ich przez sąd statusu konsumenta.
Takie ryzyko zachodzi na przykład jeżeli kredytobiorca prowadził działalność gospodarczą w zakupionej na kredyt nieruchomości lub wynajmował ją w celach zarobkowych. Jednak część kredytobiorców ponosi w sądzie porażki z innego powodu, tj. na skutek zaangażowania do sprawy mało doświadczonego prawnika.
Kluczowe dla powodzenia sprawy w sądzie jest posiadanie przez kancelarię dopracowanej do perfekcji strategii procesowej w walce z bankami, którą trzeba na bieżąco aktualizować wraz ze zmieniającym się orzecznictwem sądów powszechnych, TSUE i SN oraz reagować na modyfikację taktyki procesowej przez banki. Kancelarie niewyspecjalizowane w sporach z bankami, a oferujące obsługę szerokiego spektrum spraw, np. począwszy od rozwodów, spraw spadkowych, poprzez sprawy karne i obsługę gospodarczą podmiotów, nie mają czasu aby na bieżąco być z orzecznictwem w sprawach frankowych.
Na to mogą pozwolić sobie tylko kancelarie posiadające wąską specjalizację, stricte w sprawach dotyczących roszczeń z tytułu umów waloryzowanych kursami walut obcych.
Doświadczenie wynoszone przez prawników z prowadzenia setek podobnych spraw pozwala im wypracować skuteczne strategie w walce z poszczególnymi bankami frankowymi przy uwzględnieniu najświeższego orzecznictwa oraz indywidualnych okoliczności każdego klienta.
Takie kancelarie wygrywają sprawy szybciej (nieraz uzyskują wyroki w ekspresowym tempie np. w 3 miesiące od złożenia pozwu) oraz znacznie częściej od pozostałych kancelarii i podmiotów oferujących obsługę spraw frankowych, a ponadto częściej uzyskują sądowe zabezpieczenia polegające na wstrzymaniu spłaty rat na czas trwania procesu.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że prowadzą sprawy kredytobiorców tak aby zaoszczędzić im jak najwięcej stresu (m.in. dokładnie przygotowują swoich klientów do udziału w rozprawie), a ich rola nie kończy się na uzyskaniu prawomocnego wyroku ale dbają także o to aby wyegzekwować od banku jego wykonanie, zamknąć rozliczenia finansowe i wykreślić hipotekę obciążającą nieruchomość.
Jak odróżnić doświadczoną i wyspecjalizowaną w sprawach frankowych kancelarię od „zwykłej” kancelarii radcowskiej lub adwokackiej oraz od pseudokancelarii?
Najbardziej doświadczone kancelarie frankowe zaczynały reprezentować kredytobiorców około 10 lat temu, dlatego dzisiaj każda z nich ma na koncie po ponad 1.000 wygranych spraw z bankami dotyczących kredytów w CHF, z czego znaczną część stanowią wyroki prawomocne. Kancelarie te wygrywały już wielokrotnie z każdym bankiem frankowym, co można zweryfikować na ich stronach internetowych oraz na prowadzonych przez nie blogach.
To co wyróżnia te kancelarie, to przejrzysta polityka informowania o rezultatach prowadzonych przez nie spraw, publikowanie w sieci skanów wyroków, bez ukrywania sygnatur oraz nazwisk prowadzących spraw prawników.
Co istotne, kancelarie te dysponują zespołami profesjonalnych pełnomocników (adwokatów oraz radców prawnych) specjalizujących się w sprawach przeciwko bankom oraz w prawie konsumenckim. Nie są to zatem przypadkowi prawnicy zajmujący się równolegle rozwodami, sprawami karnymi itd. Właśnie to odróżnia doświadczone kancelarie frankowe od przypadkowych kancelarii adwokackich lub radcowskich, jakich jest większość.
Niejeden Frankowicz pomyśli, że wystarczy wstąpić do pierwszej z brzegu kancelarii prawnej, której szyld mija na ulicy i wygraną z bankiem ma w kieszeni. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że taka kancelaria obsługuje też sprawy frankowe, ale robi to od niedawna i nie ma na tym polu większych sukcesów, a ponadto prowadzi też całą gamę innych spraw zahaczających o bardzo odległe dziedziny prawa.
Dlatego nie warto powierzać swojego losu przypadkowej kancelarii adwokackiej czy radcowskiej, ale wcześniej zrobić dokładny research w internecie i wybrać wyspecjalizowaną kancelarię. Przy tym bez znaczenia jest fakt, że ma ona siedzibę w innym mieście i nie prowadzi biura w miejscu zamieszkania klienta, bo wszystkie sprawy można załatwić poprzez kanały zdalne. Dobre kancelarie frankowe mają zasięg ogólnokrajowy i prowadzą sprawy w różnych sądach na terenie Polski.
Oprócz doświadczonych kancelarii frankowych i pozostałych kancelarii oferujących obsługę spraw frankowych, na rynku działa mnóstwo pseudokancelarii, czyli podmiotów prowadzonych w formie spółek (najczęściej z o.o.), które określają się mianem kancelarii ale nimi nie są.
Próbują one konkurować z dobrymi kancelariami rzekomo niską ceną usług, czasami oferują też obsługę sprawy „za 0 zł” lub za minimalną opłatę wstępną. Z pozoru może to wydawać się kuszące, bo na wstępie kredytobiorca nie musi wykładać swoich pieniędzy, a taki podmiot deklaruje również, że premię za sukces naliczy sobie dopiero po wygraniu sprawy w sądzie.
Problem tkwi w tym, że ryzyko przegranej jest w przypadku spółek wliczone w koszty działalności, bo prowadzą one sprawy masowo i jak najniższym kosztem (bez indywidualnego podejścia do sprawy, korzystają z szablonów pozwów i pism procesowych).
Natomiast w razie wygranej pobierają gigantyczne premie za sukces, sięgające od kilkunastu do kilkudziesięciu procent od korzyści z wygranej, w dodatku czasami naliczanych od podwojonej podstawy, jeżeli wyrok zapadł w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Dla porównania, dobre kancelarie frankowe nie pobierają premii wyższych niż 3-5 proc. Tak więc iluzoryczne oszczędności na wstępie kończą się dla kredytobiorcy koniecznością zapłaty spółce od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilkuset tysięcy złotych.
Jak odróżnić pseudokancelarię oraz handlowców pozyskujących klientów dla mało doświadczonych kancelarii prawnych od doświadczonych i ściśle wyspecjalizowanych w sprawach frankowych kancelarii prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych?
Te ostatnie nie prowadzą agresywnego marketingu w social mediach i nie zaśmiecają skrzynek mailowych spamem. Stosowania płatnej reklamy zabrania im kodeks etyki zawodowej, a klientów pozyskują na podstawie rekomendacji oraz ponadprzeciętnych wyników prowadzonych spraw, o których informują na swoich stronach internetowych.