Chęć kredytobiorców do złożenia pozwu w sprawie zmagania się ze zbyt szybko rosnącymi ratami odsetkowo-kapitałowymi zaczyna znikać w momencie spłacenia kredytu. W chwili, gdy już niewiele zostało do spłaty lub gdy kredyt został spłacony całkowicie, frankowicze zapominają o sprawie i nie rozważają nawet wszczęcia związanego z nią postępowania. Postępowanie to skierowane miałoby być przeciwko bankom i stosowanym przez nie nieuczciwym praktykom. Powodem tego typu zaniechań jest obawa przed oddaleniem powództwa z uwagi na zakończenie okresu kredytowania. Czy tego typu powód jest jednak słuszny?
Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej. Jasną stroną tego typu okoliczności jest fakt, iż były frankowicz może dużo zyskać w przypadku wygrania tego typu sprawy. Dotyczy to także już spłaconych kredytów. Co więcej, w przypadku przegranej nie ma ryzyka, że kredytobiorca, który spłacił już kredyt, zostanie pociągnięty do jakiejkolwiek finansowej odpowiedzialności w stosunku do pozywanego banku. Powodem jest właśnie fakt, całkowitej spłaty zobowiązania. Od kwietnia 2022 roku, dzięki uchwale Sądu Najwyższego pojawiła się możliwość wejścia na drogę sądową z bankiem dla każdego przedsiębiorcy, który zawarł z nieprawidłowo skonstruowaną umowę dotycząca udzielenia kredytu. Stąd, warte rozważenia jest ewentualne wszczęcie procesu, który może przynieść korzyści, nie wiążąc się jednocześnie z ryzykiem finansowym.
Pozwij bank, nawet w przypadku spłaconego już kredytu frankowego
Największą ilość spraw przeciwko bankom zakładają prywatni konsumenci. Zwykle mają one pozytywny finał dla frankowiczów. W chwili obecnej sprawy tego typu mogą wnosić także przedsiębiorcy. W ich przypadku również są duże szanse na wygraną. Do tej pory to właśnie wyłącznie konsumenci mieli zapewnioną ochronę prawną.
Wprowadzona przez Sąd Najwyższy w dniu 2022 roku uchwała o sygnaturze Akt: III CZP 40/22 ustanowiła tego typu ochronę także w stosunku do przedsiębiorców. Jej fragment został uznany przez prawników za bardzo korzystny dla tejże grupy klientów banków. Mówi on o sprzecznej z naturą sytuacji, w której kredytodawca jest zobowiązany do jednostronnego wskazania kursu waluty właściwej, w celu wyliczenia wysokości zobowiązania, jakie ma obciążyć kredytobiorcę. Dodatkowo niemożliwe jest wówczas ustalenie wysokości rat kredytu, ponieważ braku w danej sytuacji obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów oznaczenia danego kursu. Podsumowując, wniosek jest dosyć prosty.
Sąd Najwyższy mówi o kredytobiorcach jako jednostkach, nie biorąc pod uwagę ich formy prawnej, a tym samym nie rozdzielając ich na konsumentów oraz przedsiębiorców.
Fragment ten wydaje się mało konkretny. Jednak Sąd Najwyższy stwierdza, że zawarte w umowach zapisy uprawniające banki do ustalania wysokości zobowiązań kredytobiorców w sposób jednostronny są po prostu sprzeczne z prawem.
Kluczowe w tym momencie jest słowo kredytobiorca, którym tak samo może być konsument, jak i przedsiębiorcą. Zarówno pierwszy, jak i drugi może podważać zawartą z bankiem umowę o kredyt frankowy i domagać się jej unieważnienia, uzasadniając to zawartymi w niej wadami.
Uchwała ta staje się więc niezwykle istotna dla każdego przedsiębiorcy, który ma problemy związane ze wzrostem rat kredytowych. Dla większości z nich rosnące zobowiązania wobec banku powodują utratę płynności. Można stwierdzić więc, że uchwała ta dotyczy tak samo konsumentów, jak i przedsiębiorców. Dzięki niej, kredytobiorcy, którzy dokonywali regularnych spłat zobowiązań kredytowych i zakończyli ten proces, mogą rozpocząć walkę przed sądem. Miałaby ona na celu unieważnienie tego kredytu, nawet gdy jest on już spłacony.
Korzyści finansowe dla kredytobiorców, wynikające z unieważnienia kredytu frankowego
Unieważnienie kredytu to inaczej prawo do zwracania bankowi jedynie pożyczonej kwoty pieniężnej, z wyłączeniem odsetek, prowizji oraz innych opłat będących kosztami kredytowymi. Bank w takiej sytuacji zmuszony jest do zwrotu wszystkich zapłaconych już przez kredytobiorcę wspomnianych opłat dodatkowych Wynika stąd, że unieważnienie kredytu walutowego może być bardzo korzystne dla kredytobiorcy nawet po dokonaniu jego całkowitej spłaty.
Warto zauważyć, że istnieje szansa zarobku już na samej zmianie kursu walut. Jeśli kredyt został zaciągnięty we franku szwajcarskim, w Euro lub USD, to zmiany kursu mogą mieć tu duże znaczenie, gdyż dopuszczalne jest ubieganie się o spłatę w walucie, w której kredyt został zaciągnięty.
Wówczas bank jest zobowiązany do zwrotu nakazanej kwoty w walucie, w której został udzielony kredyt, niezależnie od tego, jaki miała ona wówczas kurs. W przypadku franka oczywiste jest, że był on niższy niż obecnie, co oznacza zysk.
W chwili obecnej nic nie stoi na przeszkodzie, aby także przedsiębiorcy domagali się swoich praw. Banki stosowały niedozwolone klauzule, podpisując umowy z nimi. Możliwe jest uzyskanie przez nich korzyści finansowych, dzięki odsetkom oraz zmianom kursów walut. Tego wszystkiego przedsiębiorcy mogą domagać się od banków nawet w momencie dokonania spłaty kredytu w całości.