Choć Santander Bank jest na czwartym miejscu (nie licząc restrukturyzowanego Getinu) wśród spółek, które są najchętniej pozywane przez frankowiczów, trzyma się trochę na uboczu, gdy chodzi o udział w kreowaniu przekazu do mediów. Show w tym względzie zdecydowanie skradły mBank i Millennium, które zarówno pozwów, jak i samych kredytów frankowych mają na koncie znacznie więcej. Nie oznacza to oczywiście, że Santander w żaden sposób nie próbuje dogadywać się z frankowiczami – ugody w tym banku są jak najbardziej możliwe, przy czym nie są rozwiązaniem, na które kredytobiorcy decydowaliby się często. Z Santanderem stosunkowo szybko można wygrać w sądzie, nic więc dziwnego, że frankowicz, który ma do wyboru pozwać bank albo przewalutować kredyt, decyduje się na to pierwsze.
- W sprawozdaniu rocznym Santander Bank podaje, że do końca 2022 roku zawarł z frankowiczami 2588 ugód
- Ugody przedsądowe i te zawarte po sprawach w sądzie kosztowały Santander w 2022 roku ponad 183 mln zł
- Bank nie jest optymistą, gdy chodzi o możliwe przyszłe kierunki orzecznicze i wie, że sądy dziś jednoznacznie obstają za racjami frankowiczów
- Podobnie jak i inne banki, Santander proponuje ugody, które zapewniają frankowiczom iluzoryczne korzyści. Dlatego kredytobiorcy wybierają pozwy.
Czy ugody pozwolą Santanderowi zredukować portfel frankowy?
Ponad 6,52 mld zł – tyle jest wart portfel kredytów denominowanych i indeksowanych do franka w Santander Banku. Bank kompleksowo analizuje ryzyka dla swoich wzorców umownych, co jest widoczne w sprawozdaniu finansowym spółki.
Na koniec 2022 roku bank był stroną w 8637 indywidualnych sporach o franki, w których występował w charakterze pozwanego. Bank został też pozwany grupowo, a spór dotyczy aż 559 kredytów frankowych. Szacowana łączna wartość przedmiotu sporu w sprawach kredytów waloryzowanych kursem CHF, pozostających w portfelu Santandera to ponad 2,8 mld zł.
Oczywiste jest, że masowy charakter pozwów ma negatywny wpływ na sytuację kapitałową Santandera – i tak jak inne duże banki, chce on zredukować swój portfel kredytów frankowych, a tym samym ryzyko z nimi związane. Wybór padł na ugody.
Ze strony Santandera możemy dowiedzieć się, że bank proponuje frankowiczom przewalutowanie kredytu z franków na złotówki po niższym kursie niż ten sprzedaży, spółka chwali się, że nie pobiera z tego tytułu żadnych opłat ani prowizji, a marża banku po konwersji zobowiązania będzie wynosić 1,59% (w przypadku kredytu mieszkaniowego). Kredytobiorcy, który nie chce konwertować kredytu, bank proponuje też wydłużenie okresu kredytowania celem zmniejszenia wysokości miesięcznej raty.
Frankowicze jednak nie idą masowo pod drzwi Santandera, by zawierać aneksy do umów czy konwertować swoje kredyty. Wybierają pozwy, których łączna liczba jest ponad trzykrotnie wyższa niż liczba zawartych ugód (tych Santander ma na swoim koncie 2588).
Dlaczego kredytobiorcy nie chcą ugód w Santanderze? Ponieważ zawierając ugodę, muszą liczyć się z:
- zamianą stawki referencyjnej kredytu na WIBOR, który jest wielokrotnie wyższy niż frankowy SARON
- prawdopodobnym wzrostem raty kapitałowo-odsetkowej na skutek wzrostu stawki oprocentowania
- rezygnacją z roszczeń o unieważnienie umowy – klient, który podpisze ugodę, zgadza się na utrzymanie umowy w mocy na zmienionych zasadach, które wcale nie muszą okazać się korzystniejsze
- wystawieniem na nowe ryzyka – w tym wypadku potencjalną zależność WIBORu od aktualnych warunków ekonomicznych.
Po co frankowicz miałby przystawać na taką propozycję, skoro może całkowicie wyeliminować umowę i odzyskać wolność oraz pełną swobodę dysponowania swoją nieruchomością i domowym budżetem? Unieważniając kredyt frankowy, kredytobiorca może odzyskać od Santandera wszystkie wpłacone dotychczas raty kapitałowo-odsetkowe, a zobowiązanie wobec banku zamknie się w oddaniu na jego rzecz samej pożyczonej kwoty.
Dodatkowo po prokonsumenckiej opinii Rzecznika Generalnego TSUE jasne staje się, że bank nie będzie miał podstaw do roszczeń o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Sprawia to, że w 2023 roku frankowicze będą mogli unieważniać swoje umowy z Santanderem jeszcze prościej niż do tej pory. Kredytobiorca może sprawdzić wartość swoich roszczeń, a także porównać korzyści z unieważnienia umowy z warunkami ugody wg rekomendacji KNF, korzystając z narzędzia online znajdującego się pod adresem www.kalkulatorfrankowicza.pl.
Dlaczego warto pozwać Santander Bank za kredyt we frankach? Powód jest prosty: bo kredytobiorca ma dziś ogromne szanse na szybkie i prawomocne orzeczenie, które w 98 na 100 przypadków będzie z korzyścią dla niego. Warto podkreślić, że frankowicz ma możliwość wystąpienia do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie swoich roszczeń, co w wielu przypadkach pozwala mu legalnie wstrzymać płatność miesięcznych rat na czas trwającego postępowania. Poniżej znajdują się przykłady wyroków, które sądy w Polsce wydały w sprawach z powództwa frankowiczów przeciwko Santanderowi.
Prawomocne unieważnienie umowy z Santander Consumer Bank
18 listopada 2022 roku, w 20 miesięcy od złożenia przez kredytobiorców pozwu, zapadł prawomocny wyrok w ich sprawie. Sąd Apelacyjny w Katowicach orzekł w sprawie I ACa 917/21 na korzyść frankowiczów i uznał umowę zawartą z Santander Consumer Bankiem za nieważną. Umowa dotyczyła kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego. Bank został obciążony przez sąd kosztami postępowania. Korzyść po stronie kredytobiorców odniesiona wskutek unieważnienia umowy to ok. 350 tys. zł. Umowa została przez sąd uznana za nieważną ze względu na występowanie w niej klauzul abuzywnych, w tym tych waloryzacyjnych.
Pełnomocnikami kredytobiorców w tej sprawie byli adwokat Jacek Sosnowski oraz adwokat Bartłomiej Górczyński.
Unieważnienie dwóch umów frankowych w Santander Bank Polska
Czy można unieważnić dwie umowy kredytowe na jednej rozprawie? Jak się okazuje – tak, a przykładem takiego wyroku jest ten w sprawie XXVIII C 1873/21, wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Kredytobiorcy, którzy w 2007 i 2008 roku zawarli dwie umowy z dawnym Kredyt Bankiem (obecnie Santander Bank Polska), postanowili zakwestionować je w sądzie.
To był dobry ruch, ponieważ sędzia Wydziału Frankowego potrzebował zaledwie jednej rozprawy, by uznać obie umowy za nieważne w całości i wyeliminował je z obrotu prawnego, obciążając bank kosztami postępowania. Unieważnienie dwóch umów kredytu hipotecznego nastąpiło 25 kwietnia 2022 roku, a całe postępowanie trwało 15 miesięcy. Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie jest adwokat Jacek Sosnowski.
Nie przegap żadnej ważnej informacji. Obserwuj nasze konto na Twitter oraz Facebook, a także Subskrybuj nasz kanał na Youtube. Jeśli uważasz, że materiał jest przydatny udostępnij go dalej.