Kredyt waloryzowany do franka to wciąż aktualny problem dla tysięcy Polaków. Rok 2022 jest niełatwy dla tej grupy kredytobiorców – helwecka waluta jest rekordowo mocna w stosunku do złotówki, a postępująca inflacja w Polsce powoduje, że w portfelu przeciętnego podatnika zostaje coraz mniej. Nic więc dziwnego, że kredytobiorcy korzystają ze swoich uprawnień i decydują się na pozwanie banku, dążąc tym samym do unieważnienia umowy. Większość pozwów trafia do sądów w dużych miastach, w tym np. do Sądu Okręgowego w Krakowie. Jak wygląda aktualna linia orzecznicza krakowskich sądów w sprawach frankowych i ile można zyskać, unieważniając kredyt we frankach?
Unieważnienie kredytu frankowego w Krakowie – ile można zyskać?
Frankowicz, który zdecyduje się pozwać swój bank, ma ok. 98% szans na to, że uda mu się doprowadzić do korzystnego wyroku. Wynika to wprost z aktualnych statystyk sądowych publikowanych przez portale finansowe, jak również same kancelarie prawne, które zbierają takie dane z krajowych sądów okręgowych. Największe szanse są na unieważnienie umowy w całości – taki wyrok zapada w ok. 92% sporów pomiędzy frankowiczami a bankami. Co w praktyce oznacza unieważnienie umowy kredytowej waloryzowanej do franka i jakie korzyści niesie za sobą?
Unieważnienie umowy kredytowej w CHF – co warto wiedzieć?
- po unieważnieniu kredytu frankowego umowa go dotycząca jest traktowana tak, jakby strony nigdy jej nie zawarły
- bank, którego umowę sąd uznał za nieważną, musi oddać kredytobiorcy pełną kwotę spełnionych przez niego w ramach umowy świadczeń, w tym raty kapitałowo-odsetkowe, prowizje, opłaty dodatkowe, kwoty ubezpieczeń
- bank oddaje kredytobiorcy nienależnie pobrane środki w tej samej walucie, w której je od niego utrzymał. To ważne dla tych frankowiczów, którzy swoje raty kredytowe regulowali bezpośrednio we franku, kupując tę walutę w okresach, gdy jej kurs był stosunkowo niski. Obecnie frank jest bardzo drogi, więc zwrot środków w tej walucie stanowiłby dla kredytobiorcy dodatkowy profit
- na ogół sąd zasądza też od banku na korzyść kredytobiorcy zwrot kosztów postępowania sądowego
- kredytobiorca musi się rozliczyć z bankiem jedynie z kwoty wypłaconego mu kapitału kredytu, o ile oczywiście roszczenie banku nie zostanie uznane przez sąd za przedawnione (taki wyrok zapadł 22 sierpnia w Sądzie Okręgowym w Krakowie w sprawie o sygnaturze I C1386/22, w której mBank pozwał swoich klientów o zwrot kapitału)
- kredytobiorca może rościć od banku również o ustawowe odsetki za zwłokę, jednak to w gestii sądu pozostaje, czy takowe zostaną przyznane po unieważnieniu umowy. W tej kwestii orzecznictwo akurat jest dość niejednolite, aczkolwiek warto wnioskować o tę dodatkową korzyść
- po unieważnieniu umowy kredytobiorca odzyskuje pełną zdolność kredytową, następuje również wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej jego nieruchomości.
Podsumowując, kredytobiorca po unieważnieniu kredytu zachowuje swoją nieruchomość, odzyskuje wpłacone przez lata środki, a z bankiem musi się rozliczyć jedynie z pożyczonej kwoty. Efekt? Darmowy kredyt bez żadnych dodatkowych kosztów. Trudno wyobrazić sobie korzystniejszą opcję.
Ile trwają spory frankowe z bankiem?
Czas niezbędny do rozpatrzenia sprawy frankowej jest zależny od kilku czynników, w tym między innymi doświadczenia sędziego, kwalifikacji pełnomocnika kredytobiorcy, statusu powoda w relacji z bankiem. Najdłużej trwają sprawy, w których frankowicze występują przeciwko bankowi z powództwa zbiorowego.
Prawnicy frankowi doradzają dziś swoim klientom powództwa indywidualne, ponieważ w ich przypadku można uzyskać prawomocny wyrok w ok. 2-4 lata, czyli mniej więcej dwa razy szybciej niż gdy w pozwie występuje kilkaset osób.
Zdecydowana większość spraw toczy się w sądach dwóch instancji, wpierw w sądzie okręgowym, gdzie sprawa trwa przeważnie od roku do dwóch lat, a następnie w apelacyjnym, który na wydanie orzeczenia potrzebuje od kilku do kilkunastu miesięcy.
Banki w większości nie akceptują niekorzystnych dla siebie wyroków sądu I instancji i wnoszą apelację. Należy jednak podkreślić, że coraz częściej zdarzają się sytuacje, w których bank odpuszcza już na etapie przegranej w sądzie I instancji. Można przypuszczać, że takich wyroków będzie coraz więcej, ponieważ przegrana w sądzie apelacyjnym oznacza dla banku dodatkowy wydatek w postaci kosztów postępowania sądowego, które musi ponieść jako strona przegrana.
Sprawy frankowe w Krakowie, czyli jak kredytobiorcy wygrywają z bankami
Poniżej prezentujemy wyroki, które zapadły w ostatnim roku i przyniosły frankowiczom szereg korzyści związanych z unieważnieniem umowy w całości.
Podwójne unieważnienie kredytu w mBanku w 30 miesięcy
Sprawa o sygnaturze I C 308/20, którą 3 sierpnia 2022 roku rozpatrzył Sąd Okręgowy w Krakowie, jest dość nietypowa. Dotyczyła bowiem sytuacji, w której kredytobiorcy mieli do unieważnienia nie jedną, a dwie umowy kredytowe waloryzowane do franka szwajcarskiego. Wiele osób zastanawia się, czy w takim przypadku można unieważnić kilka umów w ramach jednego postępowania. Okazuje się, że jak najbardziej.
Obie umowy zostały zawarte z BRE Bankiem (poprzednikiem mBanku) w 2007 roku i dotyczyły kredytu hipotecznego. Sąd stwierdził, że warunki, na jakich powodowie zawarli umowy, wskazują na to, że nie były to kredyty typowo walutowe, a indeksowane kursem franka szwajcarskiego. Obie umowy kredytowe zostały przez sąd uznane za wadliwe i nieważne w całości. Sąd zasądził od mBanku na korzyść kredytobiorców zwrot kosztów postępowania sądowego. Zysk, jaki odnieśli kredytobiorcy na unieważnieniu umowy, wyniósł ok. 430 tys. zł.
Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie jest adw. Paweł Borowski.
Unieważnienie kredytu frankowego w Santander Banku w 10 miesięcy
Ekspresowe orzeczenie zapadło w sprawie o sygnaturze I C 2950/20, którą rozpatrywał Sąd Okręgowy w Krakowie. Przedmiotem sporu była umowa kredytu waloryzowanego do franka zawarta w Kredyt Banku, którego następcą prawnym jest Santander Bank.
Pozew został złożony w grudniu 2020 roku, kredytobiorcy domagali się unieważnienia umowy w całości, argumentem była obecność niedozwolonych warunków w umowie kredytowej. Powodowie podkreślili w pozwie również sprzeczność umowy z ustawą prawo bankowe i zasadą ekwiwalentności świadczeń strony. Kwota kredytu była wyrażona w umowie w sposób niejednoznaczny, zaś całym ryzykiem związanym z kursem waluty zostali obciążeni kredytobiorcy. Powodowie argumentowali ponadto, że nie zostali należycie poinformowani przez bank o ryzyku walutowym.
Pozwany bank nie zgodził się z tymi zarzutami, podkreślił, że umowa jest ważna i że kredytodawca dopełnił wszelkich obowiązków, jakie na nim spoczywały. W trakcie postępowania bank wystąpił z wnioskiem o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, jak również przesłuchanie świadków. Sąd jednak zdecydował się pominąć oba te wnioski, dzięki czemu sprawa mogła zostać rozpatrzona naprawdę szybko, bo już w 10 miesięcy od złożenia pozwu. Wyrok został wydany 8 października 2021 roku, sąd uznał umowę za nieważną, zasądził też od Santander Banku na korzyść kredytobiorców zwrot kosztów postępowania sądowego.
Pełnomocnikami kredytobiorców w tej sprawie są: adw. Jacek Sosnowski oraz adw. Mateusz Jachimczyk – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni