Jak wygląda sądzenie się z bankiem o kredyt frankowy, gdy wadliwa umowa została podpisana przez małżeństwo, które po jakimś czasie się rozwiodło? Do niedawna sprawy z powództwa rozwodników przeciwko bankom uchodziły za jedne z trudniejszych, zwłaszcza jeśli ex-małżonkowie nie byli w stanie porozumieć się w kwestii tego, czy w ogóle chcą dochodzić nieważności umowy w sądzie. Teraz sytuacja może zmienić się na lepsze, a to dzięki czwartkowej uchwale Izby Cywilnej SN, wydanej przez skład trzech sędziów. Uchwała III CZP 12/23 precyzuje, czy w procesie przeciwko bankowi o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej udział wziąć muszą wszyscy kredytobiorcy. Co orzekli sędziowie SN?
- W czwartek 19 października 2023 roku skład trójkowy Izby Cywilnej Sądu Najwyższego wydał uchwałę III CZP 12/23, istotną z punktu widzenia rozwiedzionych frankowiczów, którzy chcą pozwać bank w związku z nieważnością kredytu zaciągniętego wspólnie z ex-małżonkiem
- Wg składu wydającego uchwałę, w sprawie przeciwko bankowi o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej nie zachodzi współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców, którzy składają pozew
- Czwartkowa uchwała Izby Cywilnej SN w niedługim czasie powinna ułatwić sądzenie się z bankiem tym kredytobiorcom, którzy nie są zgodni ze swoimi współkredytobiorcami co do chęci złożenia pozwu o stwierdzenie nieważności umowy
- Uchwała III CZP 12/23 ma strategiczne znaczenie w przypadku zwaśnionych ex-małżonków, którzy formalnie nadal wspólnie spłacają kredyt, a nieoficjalnie spłat dokonuje tylko jeden kredytobiorca.
Sądzenie się z bankiem o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej po rozwodzie będzie prostsze. Wszystko dzięki Sądowi Najwyższemu
Frankowicze, którzy zwlekali z pozwaniem banku z uwagi na trudności w dogadaniu się w tej sprawie z pozostałymi współkredytobiorcami, mają powody do radości. W czwartek 19 października Izba Cywilna Sądu Najwyższego w składzie trójkowym opublikowała uchwałę III CZP 12/23, która odpowiada na pytanie zadane przez Sąd Apelacyjny w Katowicach, rozpatrujący sprawę z powództwa kredytobiorcy przeciwko bankowi, w której powód rości o stwierdzenie nieważności umowy.
Sprawa, nad którą pochylił się katowicki sąd odwoławczy, dotyczy umowy kredytu, którą kredytobiorcy podpisali, by sfinansować budowę domu. Kredyt został zaciągnięty w 2005 roku przez małżeństwo, które pożyczyło od banku kwotę ok. 1 mln zł. Kredyt był indeksowany kursem franka szwajcarskiego. Po jakimś czasie małżeństwo kredytobiorców się rozpadło. Wokół kredytów frankowych narastało coraz więcej kontrowersji, w końcu zmieniła się linia orzecznicza sądów, z której wynika obecnie, że klauzule abuzywne w umowie kredytowej są podstawą nie tylko do ich eliminacji, ale także – w większości przypadków – do unieważnienia całego kontraktu w sądzie.
Zmiany w orzecznictwie nie umknęły uwadze kredytobiorczyni, która zdecydowała się wystąpić wobec banku z powództwem o stwierdzenie nieważności umowy. Powołała się w tym celu na obecność w umowie niedozwolonych klauzul indeksacyjnych. W większości takich przypadków sytuacja jest relatywnie klarowna: od pozwu do wyroku sądu II instancji mija zwykle kilka lat, jednak finałem okazuje się w ponad 90 proc. przypadków nieważność umowy.
Tutaj sytuacja była bardziej skomplikowana, albowiem z powództwem postanowiło wystąpić tylko jedno z kredytobiorców, podczas gdy drugie nie było zainteresowane powództwem, mimo otrzymania przez sąd okręgowy zawiadomienia o toczącym się postępowaniu.
Sąd Okręgowy w Gliwicach w kwietniu 2021 roku wydał w tej sprawie niekorzystny dla kredytobiorczyni wyrok. Co ważne, sąd w ogóle nie badał treści kwestionowanej umowy kredytowej, a jedynie stwierdził, że ustalenie nieważności umowy kredytowej dotyczyłoby wszystkich stron umowy, w tym niebiorącego udziału w procesie ex-męża kredytobiorczyni, w związku z czym w postępowaniu powinny uczestniczyć wszystkie strony umowy.
Frankowiczka nie poddała się i złożyła apelację, która trafiła do katowickiego sądu odwoławczego. Ten nabrał wątpliwości co do charakteru współuczestnictwa kredytobiorców dążących do ustalenia nieważności umowy kredytowej. I wysłał w związku z tym pytanie do Sądu Najwyższego. Owo pytanie doprowadziło do czwartkowej decyzji Izby Cywilnej, która może być game changerem dla rozwodników, chcących wbrew woli ex-małżonka pozwać bank o stwierdzenie nieważności umowy.
Treść uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego jest krótka, ale dobitna. Sąd odpowiada na pytanie orzecznika z katowickiej apelacji w sposób bardzo korzystny dla kredytobiorczyni, której ten indywidualny przypadek dotyczy. Zdaniem sędziów SN w sprawie toczącej się przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytowej nie zachodzi po stronie powodów współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców. Uchwałę wydano na posiedzeniu niejawnym, a pisemnego uzasadnienia do niej należy spodziewać się w połowie przyszłego miesiąca.
Kontrowersje wokół uchwały SN. Czego dotyczą?
Czwartkowa uchwała SN została odebrana przez środowisko prawne jako kontrowersyjna. Część prawników stoi na stanowisku, że w przypadku ustalenia nieważności umowy kredytowej można mówić wręcz o podręcznikowym przykładzie współuczestnictwa koniecznego. Przedstawiciele tego poglądu podkreślają, że taka, a nie inna decyzja składu trójkowego Izby Cywilnej była najprawdopodobniej podyktowana względami czysto praktycznymi. Sędziowie zwrócili też uwagę na konieczność ochrony konsumentów.
Sytuacja, w której sąd oddala powództwo o stwierdzenie nieważności umowy tylko dlatego, że kredytobiorcy nie mogą dojść ze sobą do konsensusu co do wspólnego pozwania banku, pozbawia tę stronę, która chce kwestionować taki kontrakt, ochrony sądowej.
Uchwała Izby Cywilnej SN z dnia 19 października 2023 roku zachęci do sformułowania pozwu tych kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt frankowy z inną osobą lub osobami. Nie musi to być ex-małżonek, równie dobrze może to być np. osoba, z którą pozostawało się w niesformalizowanym związku, a która nie jest zainteresowana wystąpieniem z powództwem, np. dlatego, że mimo figurowania w umowie, nie spłaca już tego kredytu (gdyż ten obowiązek został nieformalnie przejęty w całości przez kredytobiorcę, który taką umowę wciąż spłaca). Do niedawna powód w takiej sprawie, w której nie udało się zmobilizować do udziału wszystkich kredytobiorców, musiał liczyć się z dużym prawdopodobieństwem oddalenia powództwa. Teraz szanse na uwzględnienie roszczeń kredytobiorcy rosną, co jest pozytywną informacją dla środowiska frankowego.
Sprawy, w których powodami są ex-małżonkowie, należą do szczególnie skomplikowanych, nie tylko ze względu na nierzadko trudne relacje pomiędzy współkredytobiorcami, ale także z uwagi na sposób rozliczeń nieważnej umowy. Przykład takiej sprawy prezentujemy poniżej.
Powództwo wzajemne w sprawie o franki: Raiffeisen wypowiada umowę, pozywa i przegrywa, a następnie… sam musi zapłacić klientom ponad 266 tys. zł
Dnia 15 lutego 2023 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie zakończyła się sprawa XXVIII C 8361/21. Spór toczył się pomiędzy Raiffeisen Bankiem (a konkretnie Raiffeisen Bank International Aktiengesellschaft z siedzibą w Wiedniu) a jego klientem – kredytobiorcą, który przed laty zaciągnął wraz z byłą już żoną pożyczkę denominowaną kursem franka szwajcarskiego. Raiffeisen wypowiedział klientom umowę pożyczki i domagał się w powództwie spłaty pozostałego zadłużenia, wyrażonego we frankach szwajcarskich. W odpowiedzi klient i jego była małżonka skierowali pod adresem Raiffeisena powództwo wzajemne, w którym domagali się stwierdzenia nieważności umowy pożyczki hipotecznej, zawartej w kwietniu 2008 roku.
Pod koniec postępowania bank, najprawdopodobniej z obawy przed porażką, zmodyfikował swoje powództwo w taki sposób, że wniósł o zasądzenie na jego rzecz od kredytobiorcy oraz jego ex-małżonki po połowie kwoty udzielonego kapitału. Skutek? Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził zarówno od kredytobiorcy, jak i jego byłej żony, na rzecz banku po kwocie 122 749,74 zł. Powództwo główne zostało oddalone. Jednocześnie w przypadku powództwa wzajemnego ten sam skład ustalił, że umowa pożyczki jest nieważna, a co za tym idzie sąd zasądził od banku na rzecz kredytobiorcy i jego byłej żony po kwocie 133 554,27 zł.
Zasądzone kwoty stanowiły równowartość świadczenia nienależnego, jakie kredytobiorcy spełnili na rzecz banku. Choć sprawa wydaje się skomplikowana i dość nietypowa (zwłaszcza w zakresie powództwa wzajemnego), jej finał jest bardzo standardowy i sprowadza się do… wzajemnych rozliczeń w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Postępowanie trwało 20 miesięcy i w jego ramach wyznaczono pięć terminów rozpraw. Ponieważ bank złożył o wydanie pisemnego uzasadnienia wyroku, należy spodziewać się apelacji w niniejszej sprawie. Pełnomocnikami kredytobiorców w sprawie byli prawnicy z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.