Klienci PKO BP jako jedyni mogą liczyć na zawarcie z bankiem ugody w zakresie kredytów frankowych, na warunkach zgodnych z rekomendacjami wydanymi przez Komisję Nadzoru Finansowego, to jednak nie powoduje, że zainteresowanie tym rozwiązaniem jest wysokie. PKO BP, tak jak inne banki, musi więc zmierzyć się z kryzysem frankowym i choć jest to największy bank w Polsce, w walce z frankowiczami wcale nie stoi na uprzywilejowanej pozycji.
Umowy o kredyty frankowe również w przypadku tego banku są bowiem obarczone licznymi wadami prawnymi, posiadacze kredytów frankowych w sądach walczą więc przede wszystkim o unieważnienie takich umów i robią to bardzo skutecznie. Jeszcze do niedawna, frankowe umowy PKO BP uchodziły za trudniejsze do zakwestionowania, statystyki z ubiegłego roku przeczą jednakże powyższemu, więc coraz więcej kredytobiorców decyduje się pozwać bank.
Zainteresowanie ugodami spada.
PKO BP jako jedyny zdecydował się na oferowanie swoim klientom ugód zgodnych z zaleceniami KNF, więc można było przypuszczać, że takie rozwiązanie będzie cieszyło się zainteresowaniem kredytobiorców, i o ile na początku rzeczywiście tak było, to jednak szybko okazało się, że ugody też są obarczone dużym ryzykiem, a zawarcie porozumienia wcale nie przynosi wymiernych korzyści.
Przypomnijmy, propozycja KNF dotyczyła tego, by kredyty frankowe od początku traktować jak kredyty złotówkowe, więc taki kredyt oprocentowany powinien zostać według odpowiedniej stopy WIBOR, oraz powinien zostać powiększony o marżę właściwą dla takich zobowiązań. W ocenie KNF jest to rozwiązanie sprawiedliwe zarówno dla posiadaczy kredytów frankowych, jak i dla osób, które pomimo takiej możliwości, na kredyt frankowy się nie zdecydowały, pod względem finansowym frankowiczom nie opłaca się jednak zawierać ugód.
Przede wszystkim, porównując to ile kredytobiorca może zyskać na wygraniu procesu z bankiem, z tym, jakie korzyści przyniesie mu podpisanie ugody, porozumienie z bankiem wypada wręcz blado, gdyż na ugodzie zyskać można jedynie ułamek tego co w sądzie. Ponadto, prowadzenie postępowania z bankiem nie jest obarczone dużym ryzykiem, gdyż kredytobiorcy wygrywają ponad 90 procent procesów, więc zdecydowanie lepiej jest zawalczyć o więcej, niż godzić się na mało korzystne rozwiązanie.
Inną problematyczną kwestią w przypadku ugód jest wzrost oprocentowania WIBOR. Po podpisaniu ugody, kredyt frankowy staje się kredytem złotówkowym, więc taki kredyt będzie oprocentowany według stawki WIBOR, a nie jak dotychczas według stawki LIBOR, a wszyscy wiemy jak niepewny jest teraz WIBOR.
Przeczytaj: Jak przygotować się do mediacji z PKO BP i policzyć czy ugoda się opłaca?
W ostatnim czasie stopy procentowe zostały podniesione już kilkukrotnie, wszyscy posiadacze kredytów złotówkowych odczuli ten wzrost, gdyż raty kredytów hipotecznych wzrosły nawet o kilkaset złotych miesięcznie, problem ten dotyczy więc również frankowiczów, którzy zdecydowali się na porozumienie z bankiem. Pewne także jest, że WIBOR będzie dalej rosnąć, kredytobiorcy, którzy ugody jeszcze nie podpisali, nie mogą więc przewidzieć jak ich kredyt będzie się kształtować, gdy zostanie przemianowany na kredyt złotówkowy, a to powoduje, że zawarcie ugody jest bardzo ryzykowne i w żaden sposób nie można oszacować zysku płynącego z tego rozwiązania.
PKO BP przegrywa z frankowiczami.
Zawarcie ugody z PKO BP nie wydaje się również dobrym rozwiązaniem w kontekście statystyk dotyczących postępowań sądowych, w ubiegłym roku bank ten przegrał bowiem rekordową liczbę postępowań.
W sądach pierwszej instancji, zostało wydanych 306 orzeczeń, które odnosiły się do frankowych umów kredytowych PKO BP, bank wygrał jednak tylko 4 postępowania, co stanowiło 1 procent wydanych wyroków. Na korzyść posiadaczy kredytów frankowych sądy orzekały natomiast 302 razy, a zatem 99 procent procesów wygrali frankowicze!
Na tym dobrych wieści dla zobowiązanych z frankowych umów kredytowych jednak nie koniec, gdyż warto przyjrzeć się również wyrokom, które stały się prawomocne. W 2021 roku, 25 orzeczeń wydanych względem PKO BP się uprawomocniło, i choć nie jest to wynik powalający, to warte odnotowanie jest to, że wszystkie prawomocne wyroki są korzystne dla kredytobiorców. Frankowicze mają więc 100-procentową skuteczność, jeśli chodzi o prawomocne wygrywanie procesów z PKO BP, w kontekście tych danych zawarcie ugody nie jest więc atrakcyjne.
Prawomocny wyrok w niespełna dwa lata.
Przewaga ugód nad procesami sądowymi wynika przede wszystkim z tego, że porozumienie z bankiem można zawrzeć stosunkowo szybko, podczas gdy postępowanie w sądzie może trwać nawet kilka lat, trzeba jednak zauważyć, że w ostatnim czasie rozpoznawanie spraw frankowych bardzo przyspieszyło, i to w sądach w całej Polsce.
Niecałe dwa lata wystarczyły bowiem, by prawomocne orzeczenie przeciwko PKO BP wydał m.in. Sąd Okręgowy w Kielcach. Wyrokiem z dnia 29 września 2021 r., sygn. akt: II Ca 127/21 w sprawie prowadzonej przez Kancelarię adwokacką adwokat Paweł Borowski, wspomniany Sąd oddalił apelację złożoną przez bank od wyroku Sądu Rejonowego w Kielcach, prawomocny tym samy stał się więc wyrok unieważniający umowę o kredyt hipoteczny.
W toku postępowania kredytobiorcy wykazali, że zawarta umowa zawierała niedozwolone postanowienia umowne i z tego powodu umowa została unieważniona, bank nie poddał się jednak w tym postępowaniu bez walki, a właściwie usilnie próbował odsunąć w czasie moment wydania ostatecznego orzeczenia. Pełnomocnik banku wniósł m.in. o zawieszenie postępowania, gdyż nadal nie została uchwała Sądu Najwyższego mająca rozstrzygnąć powstałe w sprawach frakowych rozbieżności, Sąd na szczęście do wniosku tego się nie przychylił, gdyż w przeciwnym razie na wyrok kredytobiorcy by nadal czekali. Ponadto, bank próbował zakończyć postępowanie polubownie, a więc kredytobiorcom zaproponowane zostało zawarcie ugody, jednak po analizie przedstawionych warunków (ugoda miała być zgodna z rekomendacjami KNF), frankowicze nie zgodzili się na zaproponowaną ofertę, gdyż była ona po prostu niekorzystna. W postępowaniu apelacyjnym pojawił się także wniosek banku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, jednak on również nie został przez Sąd uwzględniony. Na nic się więc zdały wysiłki banku, postępowania nie udało się bowiem przedłużyć, a Sąd uwzględnił roszczenia frankowiczów.
W drugiej instancji sądy orzekają bardzo szybko.
Wydanie przez sąd wyroku w pierwszej instancji bardzo rzadko kończy postępowanie frankowe, gdyż banki z reguły decydują się na wniesienie apelacji, pozytywne jest jednak to, że w drugiej instancji orzeczenia wydawane są stosunkowo szybko, już po kilku miesiącach.
W niecałe 8 miesięcy od wniesienia apelacji, został wydany m.in. wyrok przez Sąd Okręgowy w Legnicy. Orzeczenie zapadło 14 października 2021 roku, sygn. akt: II Ca 145/21 także prowadzona przez Kancelarię adwokacką Pawła Borowskiego z Wrocławia, a dotyczyło apelacji wniesionej przez bank od wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Lubinie. Apelacja banku została oczywiście oddalona, umowa o kredyt frankowy z PKO BP została więc unieważniona.
W zaprezentowanym stanowisku, Sąd Okręgowy zgodził się z ustaleniami sądu pierwszej instancji i również wskazał, że bank nie dochował swojego obowiązku informacyjnego względem kredytobiorców, co skutkowało tym, że nie byli oni świadomi konsekwencji wynikających z zawarcia umowy kredytowej odnoszącej się do waluty obcej. Niedopuszczalny w ocenie Sądu był również fakt, że o wysokości comiesięcznej raty do spłaty kredytobiorcy dowiadywali się w momencie, gdy bank pobierał środki z konta. Sąd Okręgowy nie dał także wiary zeznaniom świadka, który został powołany przez bank, gdyż był nim obecny pracownik banku, wyrok sądu pierwszej instancji musiał więc zostać utrzymany.