W przypadku unieważnienia umowy kredytu frankowego banki straszą, że będą od swoich klientów dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału i część banków już to robi, choć bez powodzenia, okazuje się jednak, że i kredytobiorcom mogą po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy, przysługiwać dodatkowe roszczenia.
Unieważnienie umowy powoduje bowiem, że frankowicz oddaje bankowi tylko równowartość otrzymanego kredytu, dla wielu to rozwiązanie nie jest więc satysfakcjonujące, gdyż nie rekompensuje strat jakie kredytobiorca poniósł, najpierw w związku z wykonywaniem umowy dotkniętej wadą prawną, a później z czynnościami zmierzającymi do unieważnienia tej umowy. Na gruncie obowiązujących przepisów frankowicze mogą jednak w takim przypadku domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia od banku, co stanowi bardzo dobrą wiadomość, żeby jednak sąd do wysuwanych roszczeń się przychylił, muszą się ziścić przesłanki odszkodowawcze.
Odszkodowanie za kredyt we frankach
Odszkodowanie to świadczenie pieniężne za wyrządzoną szkodę, którego można się domagać od osoby fizycznej, osoby prawnej lub Skarbu Państwa. Generalna zasada jest natomiast taka, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego działania lub zaniechania, a więc żeby dany podmiot ponosił odpowiedzialność odszkodowawczą, należy wykazać związek przyczynowy, czyli musi zachodzić relacja pomiędzy powstałą szkodą, a działaniem bądź zaniechaniem danego podmiotu.
W przypadku spraw frankowych, roszczenia odszkodowawcze względem banków mogą być różnie i szeroko konstruowane, dopuszcza się bowiem m.in. roszczenie o odszkodowanie z tytułu stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych bądź czynów niedozwolonych. Takie roszczenia już się zdarzały, i co najistotniejsze, spotykały się z aprobatą sądów, więc kredytobiorcy uzyskiwali od banków odszkodowania. Banki potwierdzają również, że frankowicze występują także z roszczeniami odszkodowawczymi, które dotyczą naruszenia przez bank prawa podmiotowego, pamiętać jednak należy, że uwzględnienie przez sąd roszczenia odszkodowawczego nastąpi tylko wtedy, gdy w toku procesu kredytobiorca wykaże, iż poniósł szkodę, a odpowiedzialnym za powstanie owej szkody jest właśnie bank. Bank w takiej sytuacji odpowie oczywiście za normalne następstwa swojego działania lub zaniechania.
Wyrok w sprawie dotyczącej nadużycia przez bank prawa podmiotowego wydany został m.in. przez Sąd Okręgowy w Krakowie w dniu 17 marca 2017 r., sygn. akt II Ca 97/17. Sąd wówczas stwierdził, że bank naruszył wskazane prawo, gdyż wypowiedział umowę kredytową, choć wiedział, że kredytobiorca ma tylko przejściowe problemy z płynnością finansową. Zachowanie banku oceniane było przez Sąd przez pryzmat art. 5 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.” Powołując się na wskazaną regulację, frankowicze mają dużą szansę na skuteczne dochodzenie odszkodowań od banków.
Ponadto, kredytobiorcy roszczenia wobec banków mogą formułować w oparciu o przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, gdyż przepisy wprost w tym zakresie przewidują, że w razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać m.in. naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych.
Kredytobiorcy mogą domagać się od banków również zadośćuczynienia.
Od odszkodowania za szkodę materialną odróżnić natomiast należy zadośćuczynienie, gdyż choć określenia te bardzo często są stosowane zamiennie, to w istocie nie są tożsame, ponieważ zadośćuczynienie jest postrzegane jako szczególny rodzaj odszkodowania.
Zadośćuczynienie również polega na przyznaniu poszkodowanemu określonej sumy pieniężnej, jednak podstawą do jej wypłaty jest zaistnienie szkody niematerialnej/krzywdy. W doktrynie, krzywdę definiuje się z kolei jako uszczerbek dotykający sfery przeżyć człowieka, np. w postaci cierpienia fizycznego (bólu) albo cierpień psychicznych, takich jak stres, utrata radości życia czy uczucie pogorszenia jego jakości, przepisy stanowią natomiast, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
W przypadku spraw frankowych zaktualizować się więc może roszczenie o zadośćuczynienie wynikające z naruszenia dóbr osobistych, jeżeli bowiem na skutek trudnej sytuacji związanej ze spłatą kredytu frankowego, u kredytobiorcy doszło do rozstroju zdrowia, który jest definiowany jako stan zakłócenia normalnego funkcjonowania organizmu (jako całości lub poszczególnych jego organów). Rozstrój taki może dotykać sfery zdrowia fizycznego oraz psychicznego, np. przyjmując postać nerwic, chorób psychicznych, depresji, jeśli zatem, u kredytobiorcy doszło do pogorszenie stanu zdrowia w ten właśnie sposób, a przyczyną problemów zdrowotnych były kłopoty generowane przez kredyt frankowy (w końcu nie raz pojawiały się głosy, że kredyt frankowy zniszczył życie wielu kredytobiorcom i ich rodzinom), to domaganie się zadośćuczynienia będzie zasadne.
W tym przypadku frankowicz również musi pamiętać o tym, że aby skutecznie domagać się zadośćuczynienia, musi wykazać związek przyczynowy pomiędzy kredytem i działaniami banku, a swoim stanem zdrowia, oraz musi udowodnić powstałą krzywdę, zasadne jest więc gromadzenie wszelkiej dokumentacji medycznej z leczenia oraz innych dowodów, które potwierdzać będą zaistniałą szkodę.