Umacniający się kurs franka coraz bardziej niepokoi kredytobiorców. Wieczorem 18 maja frank osiągnął pułap 4,53 zł i choć po zaledwie kilkudziesięciu godzinach spadł poniżej wartości 4,5 zł, wiele osób zastanawia się, jak jego kurs będzie wyglądał w najbliższych miesiącach. Obawy frankowiczów nie są bezpodstawne – Szwajcarski Bank Narodowy szykuje zdecydowane ruchy, które mają być odpowiedzią na rosnącą inflację. Co to oznacza dla posiadaczy kredytów indeksowanych do CHF?
Inflacja w Szwajcarii to już 2,5% – SBN reaguje
Swiss National Bank od lat prowadzi bardzo zachowawczą politykę, w której nie ma miejsca na gwałtowne ruchy. Sytuacja ekonomiczna na świecie, która ma wpływ również na Szwajcarię, wymusza jednak na Szwajcarskim Banku Narodowym pewnie reakcje.
Stopy procentowe w Szwajcarii nie były podnoszone od 2007 roku, a ostatnie takie wydarzenie miało miejsce jeszcze przed wybuchem światowego kryzysu na rynkach finansowych. W tym kraju od 7 lat obowiązują ujemne stopy procentowe, a koszt pieniądza to w tej chwili 75 punktów bazowych na minusie. Wiele wskazuje na to, że ten stan rzeczy nie potrwa już długo i SNB zdecyduje się podnieść wysokość stóp procentowych.
Wypowiedzi prezesa Szwajcarskiego Banku Narodowego, jak i członków zarządu wskazują jasno, że podwyżka kosztu pieniądza może nastąpić szybciej, niż się spodziewano. Z informacji, które obiegły media wynika, że do zaostrzenia polityki SNB może dojść, gdy inflacja w spodziewanym okresie nie spadnie do poziomu od 0 do 2 procent. Polityka Szwajcarskiego Banku Narodowego jest ukierunkowana na stabilność cen, nie na odpowiednio niski kurs franka (mimo iż na przestrzeni lat SNB wydał na ten cel ogromne pieniądze).
Historyczne dane pokazują, że Szwajcarski Bank Narodowy zwykł reagować na ruchy wykonywane przez Europejski Bank Centralny, co do tej pory działo się z pewnym opóźnieniem. Wiele wskazuje na to, że w lipcu lub wrześniu EBC podejmie decyzję o podniesieniu stóp procentowych. Po wypowiedziach prezesa SBN można jednak dojść do wniosku, że jeśli inflacja w Szwajcarii nie wyhamuje, decyzja o podniesieniu kosztu pieniądza zostanie w tym kraju podjęta szybciej niż w Unii Europejskiej.
Umocnienie się helweckiej waluty niekorzystne dla frankowiczów
Planom podniesienia stóp procentowych w Szwajcarii z niepokojem przyglądają się kredytobiorcy w Polsce, którzy przed laty zawarli zobowiązanie indeksowane lub denominowane do CHF. Na chwilę obecną frank szwajcarski jest jedną z najsilniejszych walut na świecie, a jego atrakcyjność w oczach inwestorów prawdopodobnie będzie rosnąć. Ta waluta zyskuje właściwie za każdym razem, gdy na globalnych rynkach następują zawirowania – inwestorzy szukają wówczas bezpiecznej przystani, upatrując jej właśnie we franku.
Ile wyniesie podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii? Eksperci spekulują, że może to być łącznie 75 punktów bazowych, a działania podjęte przez SNB byłyby rozłożone na kilka miesięcy i zakończyłyby się prawdopodobnie w I kwartale 2023 roku. Wpływ tych ruchów na wartość franka względem złotówki jest trudny do przewidzenia – szacuje się, że wariant, w którym CHF będzie kosztował 4,25 zł należy nazwać optymistycznym.
Niestety nic nie wskazuje, aby seria podwyżek stóp procentowych w Polsce miała zahamować nurkujący kurs złotego względem franka. Helwecka waluta jest znacznie bardziej stabilna i odporna na sytuację na światowym rynku niż polski złoty. Sytuacji Polaków nie pomaga również wstrzymanie wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli rząd RP porozumie się w końcu w tej sprawie z Unią Europejską i doprowadzi do odblokowania unijnych środków, powinno to wzmocnić złotówkę na tle innych walut i choć częściowo złagodzić konsekwencje związane z rosnącym kursem franka.
Czy frankowiczów czeka kolejny czarny czwartek?
Polscy kredytobiorcy frankowi obawiają się, że planowane ruchy SNB wywołają podobną sytuację, jak ta z 15 stycznia 2015 roku, gdy frank niespodziewanie wzrósł o 80 gr. Powtórzenie się takiej sytuacji jest jednak mało prawdopodobne. Decyzje podjęte przez Szwajcarski Bank Narodowy ponad 7 lat temu były wówczas sporym zaskoczeniem – teraz natomiast podwyżka stóp jest spodziewana, więc nie powinna mieć tak gwałtownego wpływu na rynki walut.
Niezależnie od tego, kiedy SNB zdecyduje o podniesieniu kosztu pieniądza oraz jaka będzie sumaryczna wartość tych podwyżek, należy spodziewać się, że kurs franka będzie rósł – nie wiadomo tylko, o ile. Dla frankowiczów, których saldo zadłużenia jest wyrażone w CHF, oznacza to zwiększenie jego wysokości. Ale to nie wszystko. Podobnie jak w Polsce, tak i w Szwajcarii wyższe stopy procentowe przełożą się na wysokość oprocentowania kredytów i tym samym wzrost wysokości rat.
Co frankowicze powinni zrobić w takiej sytuacji? Banki kuszą tę grupę kredytobiorców ugodami, które umożliwiają konwersję zobowiązania w CHF do PLN i oprocentowanie kredytu wg stawki WIBOR. Biorąc pod uwagę, że polityka RPP zakłada kolejne podwyżki stóp procentowych, trudno uznać ugodę z bankiem za korzystną w obecnych warunkach ekonomicznych.
Złotówkowicze są w tej chwili w podobnej, jeśli nie w gorszej sytuacji, co frankowicze, a jedyną ulgą mogą się dla nich w najbliższym czasie okazać proponowane przez rząd wakacje kredytowe, uprawniające do zawieszenia spłaty rat na okres 4 miesięcy w tym roku (i 4 miesięcy w kolejnym). Najrozsądniejszym rozwiązaniem dla frankowiczów jest prawdopodobnie pozwanie banku o unieważnienie umowy kredytowej – taka opcja ma szereg korzyści.
W przypadku korzystnego wyroku sądu będą znacznie bardziej atrakcyjne finansowo dla klienta niż ugoda z bankiem. Ponadto już na etapie składania pozwu klient może wnioskować o zabezpieczenie swoich roszczeń poprzez zawieszenie spłaty kredytu. Pozwoli to odetchnąć kredytobiorcy finansowo podczas trwania procesu. Sądy coraz częściej przychylają się do takich wniosków, dlatego zdecydowanie warto skorzystać z tej opcji i zawalczyć o uwolnienie się od uciążliwego kredytu, zamiast zamartwiać się sytuacją na rynkach walutowych i polityką monetarną Szwajcarii.