Zmiana właściwości miejscowej sądów niesiona przez nowelizację kpc to coś, co niepokoi obecnie kredytobiorców frankowych. Czy po noweli kodeksu nadal będzie można uzyskać prawomocne zabezpieczenie roszczeń w sprawach o franki? A jeśli tak, to czy będzie o nie łatwiej, czy trudniej niż przed wejściem w życie ustawy? Co warto wiedzieć o zmianach w kpc i konsekwencjach, jakie przyniesie okryty złą sławą art. 18 nowelizacji?
Dnia 15 kwietnia 2023 roku w życie weszła nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, która wprowadza szereg zmian, istotnych przede wszystkim z punktu widzenia frankowiczów
Nowelizacja kodeksu wprowadza do ustawy art. 18, który w teorii ma odciążyć stołeczne sądy, a w praktyce może utrudnić kredytobiorcom uzyskanie prawomocnego zabezpieczenia roszczeń
To właśnie dzięki zabezpieczeniu roszczenia frankowicz może przestać spłacać raty swojego kredytu już na wczesnym etapie toczącego się sporu sądowego
Najwięcej zabezpieczeń roszczeń w sprawach frankowych wydawał do tej pory Sąd Okręgowy w Warszawie. Teraz dostępny jest on dla nielicznych kredytobiorców. Czy zabezpieczenia roszczeń znikną ze sporów o franki?
Wyłączna właściwość miejscowa sądów w sprawach frankowych utrudni dochodzenie roszczeń?
Masowa skala udzielania kredytów frankowych w latach 2004-2008 spowodowała, że posiadaczy tego rodzaju zobowiązań możemy znaleźć w całym kraju. Mimo to jednak, choć hipotekami frankowymi obciążone są nieruchomości od Pomorza po Podkarpacie, najwięcej pozwów o ustalenie nieważności umowy kredytowej spływało do tej pory do Sądu Okręgowego w Warszawie. Nie jest to oczywiście przypadek: to tam działa jedyny w Polsce wyspecjalizowany wydział frankowy, w którym na chwilę obecną orzeka ok. 30 sędziów.
Wydział ten jest znany z prokonsumenckiego orzecznictwa, zgodnego ze stanowiskami TSUE, a także z pozytywnych odpowiedzi na wnioski kredytobiorców o zabezpieczenie roszczeń. Oczywiście pogląd sędziów SO w Warszawie w stosunku do zabezpieczenia roszczeń w sprawach o franki nie jest jednolity, można jednak stwierdzić, że sędziowie, którzy uważają, że tego rodzaju przywilej się frankowiczom należy, są w większości.
Zupełnie inaczej jest już np. w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, którego orzecznicy, mimo iż orzekają na bazie tych samych przepisów, takich zabezpieczeń frankowiczom udzielać nie chcą. W mniejszych sądach sytuacja wygląda różnie – pojedynczy sędziowie udzielają zabezpieczeń, ale trudno uznać wydawanie korzystnych dla konsumentów postanowień za regułę.
Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego, z którymi frankowicze mają do czynienia od 15 kwietnia 2023 roku, mogą utrudnić im uzyskanie zgody sądu na wstrzymanie spłaty kredytu. Wynika to z modyfikacji właściwości miejscowej sądów w sprawach o franki: przez najbliższych 5 lat będzie ona ograniczona do sądu, pod który podlega kredytobiorca ze względu na miejsce zamieszkania.
Jak nietrudno sobie wyobrazić, znacząco ograniczy to dostęp konsumentów do XXVIII Wydziału Cywilnego, wchodzącego w skład SO w Warszawie. Politycy tłumaczą tę decyzję koniecznością odciążenia wydziału: do tej pory obsługiwał on sprawy z całej Polski, a na jednego orzecznika przypadało tam nawet 2000 spraw. Szacuje się, że sprawy spoza Warszawy stanowiły nawet 70 proc. zawartości sędziowskich referatów w Wydziale Frankowym.
Wpływa to oczywiście na tempo orzecznicze: na samo wyznaczenie pierwszej rozprawy w Warszawie trzeba czekać nawet kilka lat. Prawnicy informują o rozprawach, które są wyznaczane już na 2026 rok, oczywiste więc staje się, że Warszawie potrzebny był skuteczny środek zaradczy na obciążenie pozwami. Sęk w tym, że nie taki, jaki zastosowano.
Czy przykład Getinu spowoduje, że sędziowie chętniej zaczną przyznawać zabezpieczenie roszczeń?
Prawnicy niestrudzenie apelują o utworzenie wyspecjalizowanych wydziałów na wzór tego warszawskiego w innych stolicach województw: Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku czy Poznaniu. Bezskutecznie. Zamiast tego większość frankowiczów utraci dostęp do XXVIII Wydziału Cywilnego, bez sensownej alternatywy w przypadku pilnej potrzeby uzyskania zabezpieczenia roszczeń. Ta jest szczególnie nagląca u frankowiczów, którzy są klientami restrukturyzowanego Getin Noble Banku. 28 kwietnia br. BFG złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości GNB. Nie jest to pomyślna wiadomość dla konsumentów, którzy pozostają w sporze sądowym z bankiem lub dopiero rozważają pozew.
Już teraz klienci Getinu mają pod górkę: sądy nierzadko odmawiają im prawa do zabezpieczenia roszczeń, powołując się na – zdaniem prawników źle zaimplementowane z prawa UE – zapisy ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Wg art. 135 tejże, wobec podmiotu w przymusowej restrukturyzacji nie może zostać wszczęte postępowanie egzekucyjne i zabezpieczające. Oznacza to, że klienci, którzy z nawiązką spłacili Getinowi kapitał kredytu oczyszczony z kosztów odsetkowych, prawdopodobnie nie odzyskają uiszczonej nadpłaty, nawet jeśli sąd prawomocnie uzna ich umowę za nieważną.
Getin robi zresztą co może, aby storpedować plany frankowiczów co do prawomocnego zabezpieczenia roszczeń. Niedawno media obiegła informacja, że GNB nie respektuje postanowień sądów i zgłasza klientów, którym zezwolono na wstrzymanie spłaty kredytu, do BIK. Podjęto też próby tzw. miękkiej windykacji. Po nagłośnieniu problemu Getin zaczął pozytywnie rozpatrywać reklamacje konsumentów, jednak klienci banku nadal żyją w niepokoju, obawiając się, jakie jeszcze niespodzianki przygotował dla nich restrukturyzowany bank w porozumieniu z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.
Pocieszające jest to, że frankowicze, którym sąd odrzucił wniosek o zabezpieczenie roszczeń przed restrukturyzacją, mogą go ponowić i zaktualizować swoje stanowisko o nowe argumenty. Przed restrukturyzacją bank w odpowiedziach na wnioski o zabezpieczenie utrzymywał, że jego kondycja finansowa i wypłacalność są niezagrożone, zarzucał też kredytobiorcom, że sugerują się doniesieniami medialnymi, które nie znajdują pokrycia w rzeczywistości.
Niestety, niektórzy sędziowie dawali się wówczas nabrać na tę retorykę Getinu, odrzucając wnioski klientów. Dziś okazuje się, że to klienci mieli rację – Getin jest w restrukturyzacji, a BFG skutecznie chroni podmiot przed egzekwowaniem roszczeń.
Istnieje jednak szansa, że zamieszanie związane z Getinem ściągnie uwagę sędziów na postępowanie banków, które po objęciu procedurą restrukturyzacyjną nie respektują prawomocnych postanowień o wydaniu zabezpieczenia roszczeń, a więc kpią sobie z prawa i z konsumentów, którzy są wobec tego bezradni.
Kredytobiorcy zyskują też argument w walce o zabezpieczenie roszczeń w przypadku innych banków, których sytuacja systematycznie się pogarsza. Wystarczy wspomnieć o banku-wydmuszce, czyli BPH S.A., który jest na łasce amerykańskiego General Electric, czy mBanku i Millennium, którym agencja Moody’s zmieniła ostatnio ratingi i zaktualizowała perspektywę na negatywną.
Może się więc po raz kolejny okazać, że banki swoim buńczucznym postępowaniem ściągną na siebie kłopoty i doprowadzą do tego, że zabezpieczenie roszczeń, zamiast wyjątkiem, stanie się standardem.
Nie przegap żadnej ważnej informacji. Obserwuj nasze konto na Twitter oraz Facebook, a także Subskrybuj nasz kanał na Youtube. Jeśli uważasz, że materiał jest przydatny udostępnij go dalej.