Z danych BIK pochodzących z 2021 roku wynika, że w dalszym ciągu mamy w Polsce ponad 700 tys. osób, które spłacają kredyt we franku. Część z nich będzie chciała uwolnić się od tego zobowiązania na drodze procesu sądowego. Przed rozpoczęciem jakichkolwiek rozmów z bankiem na temat roszczeń, kredytobiorca powinien wynająć dobrego prawnika, który będzie reprezentował jego interesy. Dlaczego to takie ważne i jakimi kryteriami się kierować przy wyborze pełnomocnika? Na te i na inne pytania odpowiemy w tym artykule.
Pomoc dla frankowiczów 2022: dlaczego prawnik jest niezbędny?
Na łamach naszych artykułów każdorazowo przekonujemy, że wynajęcie dobrej kancelarii jest nieodzowne, nie tylko w przypadku procesu sądowego, ale nawet mediacji z bankiem. Jednak nie wszyscy frankowicze zdają sobie sprawę, jakie zagrożenie niesie za sobą brak doświadczonego i profesjonalnie przygotowanego wsparcia prawnego w jakichkolwiek kontaktach z instytucją finansową, która udzieliła kredytu w helweckiej walucie.
Niestety, niektórzy frankowicze w dalszym ciągu podchodzą do swoich spraw finansowych z tą samą dziecięcą ufnością, z którą podpisywali niekorzystne dla siebie umowy kredytowe. Banki bardzo często starają się uśpić czujność kredytobiorców, przekonując, że też są zainteresowane polubownym rozwiązaniem. Podsuwają klientom pod nos niekorzystne dla nich ugody, które oferują zaledwie promil tego, co należy się poszkodowanym – i co są oni w stanie wywalczyć dla siebie w sądzie.
Obecność prawnika jest zatem nieodzowna, nawet w przypadku, gdy klient chce polubownie załatwić sprawę z bankiem, bo będzie on w stanie wynegocjować korzystniejsze warunki ugody.
Czy jednak kredytobiorca posiadający zobowiązanie we franku powinien dążyć do ugody z bankiem? Absolutnie nie. Najkorzystniejszym rozwiązaniem niemal zawsze będzie unieważnienie umowy lub odfrankowienie kredytu.
Statystyki pokazują, że w ten sposób kończy się ponad 90% spraw frankowych – sądy masowo przyznają kredytobiorcom rację i uznają umowy za niebyłe, co dla banku jest czarnym scenariuszem. Nic więc dziwnego, że instytucje finansowe stają niemalże na głowie, by do procesów nie dopuścić. Metody stosowane w celu odwiedzenia klienta od wejścia na drogę sądową omówimy w dalszych częściach tekstu.
Jakie zagrożenia czekają na frankowiczów w 2022 roku?
Banki nie są jedynymi zagrożeniami, które czyhają na poszkodowanych kredytobiorców. Kolejne pułapki czekają bowiem na etapie szukania pomocy prawnej. Po wyroku TSUE z 2019 roku powstało bardzo wiele podmiotów, które na finansowych perturbacjach Polaków starają się po prostu dobrze zarobić.
Gdy temat frankowiczów po raz kolejny stał się medialny i nagle okazało się, że sądy masowo unieważniają umowy kredytowe z klauzulami niedozwolonymi, pojawiło się ogromne zapotrzebowanie na specjalistów od spraw frankowych. Jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się rozmaite programy i fundacje, promujące się jako niosące pomoc pokrzywdzonym przez banki. Wiele z tych firm tak sprytnie zarządza swoim wizerunkiem, że frankowicze są przekonani, iż zaczynając z nimi współpracę, zatrudniają wykwalifikowaną kancelarię prawną. Nic bardziej mylnego.
Podmioty te, choć z pewnością mają profesjonalną oprawę marketingową i – podobnie jak banki – starają się zdobyć zaufanie potencjalnych klientów na wiele możliwych sposobów, to nie są kancelariami. Jedynie pośredniczą w kontakcie między klientem a pełnomocnikiem. Czy takie rozwiązanie jest korzystne dla kredytobiorcy? Zdecydowanie nie – a zagrożenia wynikające z nawiązania współpracy z pośrednikiem są tak naprawdę wielopłaszczyznowe.
Jak działają pośrednicy, fundacje, społeczności Frankowiczów? Zasady, stawki, kontrowersje
Na rynku działają zarówno małe, jak i ogromne podmioty zajmujące się pośrednictwem w pomocy frankowiczom. Wielu kredytobiorców daje się zwieść znakomitej promocji i bogatemu pakietowi rzekomych korzyści.
Wiodącym elementem, który występuje w przypadku wielu takich podmiotów są gwarancje. Pośrednik gwarantuje klientowi, że w razie przegranej w sądzie odda mu wpłacone wynagrodzenie za obsługę prawną. Dla laika brzmi to wręcz fantastycznie.
Logika podpowiada bowiem, że taka firma musi być przekonana o swoim zwycięstwie. Czar jednak mija, gdy dobrze zastanowimy się nad zasadami działania takiego podmiotu i porównamy go do standardów w kancelarii prawnej.
Koszty obsługi prawnej u pośredników frankowych
Gwarancje, które zjednują pośrednikom zainteresowanie klientów, są wkalkulowane w cenę obsługi prawnej. Koszty, jakie ponosi kredytobiorca korzystający z usług firmy pośredniczącej, są nieporównywalnie większe niż w przypadku bezpośredniego wynajęcia wyspecjalizowanej kancelarii prawnej.
Różnica w prowizji jest kolosalna: o ile dobre kancelarie prawne biorą od klientów prowizję na poziomie 3-7% od zasądzonej kwoty, o tyle prowizja u pośrednika wynosi przeciętnie od 12 do 17%.
Biorąc pod uwagę wartość sporu, która sięga często kilkuset tysięcy złotych, różnica w cenie obsługi prawnej może wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy! Ale to nie wszystko: pośrednicy pobierają jeszcze dodatkowo procent od zmniejszenia salda, co może kosztować kredytobiorcę kolejne tysiące.
W skrajnych przypadkach dochodzi do sytuacji, w których pośrednik pobiera od klienta nawet 30% premii za wygraną sprawę.
Kontrpozew banku w sprawie frankowej – czy należy się go bać?
Czym uzasadnione jest żądanie od poszkodowanych tak gigantycznych pieniędzy? Oczywiście, gwarancje. Mają one obejmować m.in. sytuację, w której bank pozwie kredytobiorcę o wynagrodzenie z tytułu korzystania z przyznanego mu kapitału.
Owszem, zdarza się, że banki wysyłają swoim klientom wezwania do zapłaty lub składają kontrpozew, często jeszcze przed unieważnieniem przez sąd umowy kredytowej. Sądy jednak w tych sprawach masowo stają po stronie klientów i na ogół oddalają powództwo.
Coraz częściej mówi się o tym, że prawdziwym celem banków w składaniu tych pozwów jest przerwanie biegu przedawnienia roszczeń i odstraszenie tych frankowiczów, którzy jeszcze wahają się nad zakwestionowaniem swojej umowy kredytowej.
Tę sytuację perfekcyjnie wykorzystują pośrednicy, którzy w ramach tzw. gwarancji roztaczają nad klientem parasol ochronny – bardzo drogi parasol, który może kosztować kredytobiorcę łącznie kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych w przypadku, gdy wartość sporu jest bardzo wysoka. To horrendalne pieniądze, niewspółmierne do zagrożenia, jakie stanowią dla klienta działania banku.
Warto też zastanowić się, na ile pośrednik jest w stanie wywiązać się z tych gwarancji w przypadku przegranej. Większość tych firm funkcjonuje w formie spółek z o.o., których kapitał zakładowy wynosi 5000 zł, czyli wymagane minimum dla tej formy prawnej. Wyegzekwowanie jakichkolwiek pieniędzy od takiego podmiotu, nawet na drodze sądowej, może okazać się po prostu niemożliwe lub bardzo trudno wykonalne.
A jak to działa w kancelarii frankowej?
Współpraca z kancelarią prawną specjalizującą się w obsłudze frankowiczów wygląda zupełnie inaczej – począwszy od stawek, na jakości obsługi skończywszy. Ponieważ wartość sporu w sprawach frankowych jest bardzo wysoka, ważne jest, aby nawiązać współpracę z doświadczonym prawnikiem lub radcą prawnym, który ma na swoim koncie liczne sukcesy w tej konkretnej dziedzinie.
Pierwsze kancelarie prawne wygrywały sprawy frankowe dla swoich klientów już w 2014 roku, gdy TSUE nie zdążył jeszcze pochylić się nad tematem. Obecnie Ci prawnicy mają już ponad 200 korzystnych wyroków w sprawach przeciwko bankom.
Obecnie te podmioty mają już wieloletnie doświadczenie w podobnych sprawach, które jest nieocenione i znacznie zwiększa szanse na wygraną. Dobre kancelarie frankowe mają na koncie nawet kilkaset wygranych spraw o unieważnienie lub odfrankowienie kredytu. Wiele z nich podaje treść orzeczeń wraz z sygnaturą na swoich stronach internetowych, dzięki czemu potencjalni klienci mogą łatwo zweryfikować ich kompetencje.
Na czym polega pomoc doświadczonej kancelarii frankowej?
Kancelarie frankowe z doświadczeniem wiedzą, jak ważna jest przejrzystość umów – dlatego prowizje za obsługę prawną są podane w czytelny i zrozumiały sposób. Warto dodać, że pomoc prawna nie ogranicza się do analizy umowy kredytowej i reprezentacji klienta na sali sądowej. Na ogół w skład opieki prawnej wchodzi też część usług, które u pośrednika są wyszczególnione ekstra w ramach gwarancji.
Należą do nich chociażby egzekucja wyroku czy wstrzymanie spłaty – są to standardowe procedury, realizowane przez prawnika w ramach podpisanej z klientem umowy. Podnoszenie ich do rangi „usług premium” u pośredników frankowych samo w sobie powinno dać klientom do myślenia.
Dodatkowo należy wspomnieć, że kancelarie prawnicze i radcy prawni mają obowiązek wykupienia OC na wypadek popełnienia błędów. W razie zastrzeżeń co do pracy pełnomocnika, mamy zatem większe szanse na wyegzekwowanie od niego odszkodowania niż od pośrednika funkcjonującego jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (ta forma prawna sama w sobie najlepiej oddaje charakter działania tego typu podmiotów).
Czym pośrednicy frankowi przyciągają do siebie klientów?
Marketing kancelarii prawnych jest objęty pewnymi ograniczeniami przez polskie prawo. Z tego powodu podmioty pośredniczące mają względem nich większe możliwości kreowania swojego wizerunku. Dzięki temu mogą na potencjalnych klientach robić wrażenie, że są bardziej empatyczne, „bliżej ludzi”. Za tą fasadą i dopracowanym PR-em kryją się jednak na ogół bardzo wysokie koszty, niewspółmierne do jakości, a nawet do samego zakresu usług.
Rozmach, z jakim działają niektórzy pośrednicy w połączeniu z masowością świadczonych usług powoduje, że kredytobiorca nie ma wpływu na to, kto zostanie przydzielony do jego sprawy i nie posiada narzędzi do zweryfikowania kompetencji tej osoby. W dobrej kancelarii frankowej takie zagrożenie jest minimalne, klient wie, kto będzie go reprezentował w sądzie i jakie jest doświadczenie prawnika w podobnych sprawach.
Mając te wszystkie informacje na uwadze, warto mądrze i z rozsądkiem podejmować decyzję o wyborze pełnomocnika – może ona zaważyć na tym, jak sprawa potoczy się w sądzie i ile będzie trwała. Ma też ogromny wpływ na wysokość zobowiązania za wykonane usługi, na co frankowicze, mający już przecież przykre doświadczenia w podpisywaniu niekorzystnych dla siebie umów, powinni być szczególnie wyczuleni.