Dla wielu frankowiczów twierdzenie, iż postępowanie z bankiem o unieważnienie zawartej umowy kredytowej jest trudne i skomplikowane jest nieco na wyrost, gdyż kredytobiorcy wygrywają już około 98 procent zainicjowanych postępowań, więc niektórzy wręcz uważają, że takie przedstawianie spraw frankowych ma jedynie na celu uzasadniać spore koszty prowadzenia takich spraw przez prawników. Sceptycznym wobec dobrych kancelarii frankowych, które swoje honorarium określają już na początku współpracy i nie godzą się by stanowiło ono jedynie procent od wygranej kwoty (tzw. success fee), przypominamy jednak, że dobrze prowadzona sprawa to klucz do zwycięstwa, o czym dobitnie przypomniał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 września br., którym to orzeczeniem Sąd oddalił źle sformułowaną skargę nadzwyczajną. Ponadto, zawodowi pełnomocnicy nie mogą umówić się tylko i wyłącznie na premię po zwycięstwie, gdyż zabraniają im tego obowiązujące regulacje.
Zawodowy pełnomocnik nie może pracować tylko za success fee.
Poszukujący pomocy prawnej frankowicze mogą do woli wybierać w ofertach różnych kancelarii, gdyż na rynku działa sporo takich podmiotów, jednak gdy kredytobiorca chce wybrać dobrze, na pewno nie może kierować się tylko i wyłącznie korzystnym sposobem rozliczenia za prowadzenie sprawy, gdyż zwykle za tą pozorną czynnością kryje się coś więcej.
Teoretycznie, dla kredytobiorców najlepiej jest by wynagrodzenie prawnika było płatne po zakończeniu sprawy i by jego wysokość określona została jako procent od wygranej z bankiem, istotne jednak jest, że zawodowi pełnomocnicy, a więc adwokaci i radcowie prawni, nie mogą umówić się na taki sposób rozliczenia z klientem, gdyż zabrania im tego Kodeks etyki zawodowej. W przypadku obydwóch grup zawodowych zapisano bowiem w Kodeksach, że niedopuszczalne jest zawarcie umowy z klientem na mocy której byłby on zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia za prowadzenie sprawy tylko w przypadku, gdy sprawa ta pomyślnie się zakończy.
Owszem, zarówno adwokaci, jak i radcowie prawni, mogą umówić się z klientem na wynagrodzenie success fee, ale tak określone może być tylko wynagrodzenie dodatkowe, częściowe, nie stanowiące przeważającej części ustalonego honorarium.
W sytuacji więc, gdy kredytobiorca idzie do prawnika i prawnik nie zgadza się na wynagrodzenie w całości rozliczane success fee, lub nie zgadza się na prowadzenie sprawy za symboliczną stałą opłatę, a pozostałą część jako premię za sukces, to nie wynika to z braku dobrej woli, czy nawet złośliwości prawnika, lecz z obowiązujących regulacji do których zawodowi pełnomocnicy muszą się stosować.
Ustalanie wynagrodzenia za prowadzenie sprawy w sposób sprzeczny z Kodeksem etyki naraża zawodowych pełnomocników na odpowiedzialność dyscyplinarną, a poza tym, taki rodzaj rozliczenia nie jest (wbrew pozorom) korzystny dla klienta, gdyż kredytobiorca nie wie ile finalnie zapłaci za prowadzenie sprawy. Gdy z kolei frankowicz z góry zna kwotę wynagrodzenia, jest w stanie sobie wszystko przekalkulować, a wysokość honorarium prawnika nie będzie żadnym zaskoczeniem.
Tanio nie znaczy, że dobrze.
Szukając kancelarii do prowadzenia sprawy frankowej kredytobiorcy kierują się różnymi kryteriami, najgorsze jest jednak to, gdy głównym i najważniejszym powodem dla którego frankowicz zdecydował się nawiązać współpracę z kancelarią, jest jej niższe honorarium, lub sposób wynagrodzenia w pełni rozliczany success fee.
W przypadku wygranej z bankiem korzyści są ogromne i należy pamiętać, że bank można pozwać tylko raz, dlatego do prowadzenia sprawy frankowej nie można szukać najtańszej kancelarii, lecz najlepszej. Tylko z dobrą i doświadczoną kancelarią frankową postępowanie sądowe będzie bezpieczne i najpewniej przebiegnie spokojnie, bez żadnych dodatkowych niespodzianek, a finał będzie taki jak frankowicz sobie wymarzył, czyli wygrana z bankiem. Ponadto, na korzystnym wyroku sądowym sprawa się nie kończy, gdyż trzeba się jeszcze z bankiem rozliczyć, a sprawne i rzetelne rozliczenie również zapewniają tylko najlepsze kancelarie frankowe.
Natomiast w sytuacji, gdy kredytobiorca trafia do kancelarii, która oferuje prowadzenie sprawy „za darmo” lub dopuszcza pełne rozliczenie się w postaci success fee, frankowicz powinien być bardzo ostrożny, a najlepiej w ogóle nie powinien prowadzić rozmów z taką kancelarią, gdyż najpewniej nie jest to kancelaria prowadzona przez zawodowych pełnomocników, lecz spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, a więc firma, która ukierunkowana jest na zysk i idzie „w ilość”, a nie „w jakość”, zatem współpraca z nią jest bardzo ryzykowna.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością to najgorszy wybór frankowicza.
Kancelarii odszkodowawczych, które są prowadzone w formie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, i które oferują swoją pomoc frankowiczom, jest na rynku bardzo dużo i zwykle oferują bardzo konkurencyjne warunki współpracy, kredytobiorcy nie powinni jednak dać się nabrać na te sztuczki marketingowe.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nie może bowiem być prowadzona przez zawodowego pełnomocnika, a co za tym idzie, na czele tych spółek zwykle stoją osoby, które nie są prawnikami, i bardzo często nie wiadomo nawet jakie wykształcenie te osoby posiadają oraz co robili w przeszłości, nie wykluczone zatem jest, że wcześniej sprzedawali kredyty we frankach, a teraz pomagają kredytobiorcom zawarte umowy unieważnić.
Kancelarie działające w formie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością to pośrednicy, których zadaniem jest pozyskanie jak największej liczby klientów, jeśli więc taka kancelaria prowadzi sprawę, to frankowicz nie ma wpływu na wybór pełnomocnika, który będzie go reprezentować w sądzie (nie wiadomo zatem czy pełnomocnik będzie posiadać stosowną wiedzę i doświadczenie), spółka nie posiada obowiązkowej polisy odpowiedzialności cywilnej, więc w razie przegranej kredytobiorcy nie przysługuje żadna ochrona, jak również takie podmioty nie są związane tajemnicą zawodową, ani żadnym kodeksem etycznym, więc nic nie chroni kredytobiorcy np. przed obciążaniem go dodatkowymi kosztami za prowadzenie sprawy.
Współpraca z zawodowym pełnomocnikiem, który wygrał już setki spraw frankowych z różnymi bankami, to natomiast gwarancja dobrze prowadzonej sprawy i zdecydowanie większa szansa na uzyskanie korzystnego wyroku, gdyż tutaj prawnik podchodzi indywidualnie do każdego przypadku. Ponadto, frankowicza w sądzie reprezentuje prawnik, którego zna i który zna jego sprawę, i który będzie prowadzić sprawę zgodnie z zasadami etyki zawodowej.
Gdy więc w grę wchodzi unieważnienie frankowej umowy kredytowej, jednym słusznym rozwiązaniem jest nawiązanie współpracy z doświadczonym w tym zakresie adwokatem lub radcą prawnym, gdyż za żadne pieniądze nie można zmienić niekorzystnego wyroku, więc oszczędzanie na prawniku nie jest najlepszym pomysłem.