Niełatwo jest być frankowiczem w Polsce. Jest on trochę jak antylopa na sawannie, na którą już czekają wygłodniałe drapieżniki: z jednej strony są to banki, namawiające na (nie)korzystną ugodę, z drugiej pseudokancelarie, które chcą przejąć znaczną część zysku kredytobiorcy z wygranej w sądzie, z kolejnej nadciągają skupy wierzytelności, które są gotowe odkupić za bezcen roszczenia warte setki tysięcy złotych. Nie pomaga zagmatwane orzecznictwo: teoria dwóch kondykcji, teoria salda, zarzut potrącenia, prawo zatrzymania – to tylko niektóre określenia, których znaczenie musi przyswoić frankowicz, by zrozumieć swoją własną sytuację prawną. Nic dziwnego, że wielu kredytobiorców poddaje się już na starcie i woli, żeby zostało tak, jak jest: spłacają więc dalej swoje abuzywne kredyty, bo boją się, że zostaną oszukani drugi raz – niekoniecznie przez bank. Ten artykuł jest właśnie dla takich osób. Wyjaśniamy w nim, co się zmieniło w sądach w ostatnim czasie, przedstawiamy aktualne statystyki, omawiamy wady dobrowolnych ugód, a na końcu publikujemy przykłady niedawno wydanych wyroków sądowych.
- Choć wydane w ostatnich miesiącach orzeczenia TSUE i uchwały Sądu Najwyższego wspólnie mają dziesiątki stron, to najważniejsze wnioski z nich można podsumować w kilku zdaniach. I to w sposób zrozumiały dla każdego, nawet tego, kto nie jest biegły w prawie i finansach
- Statystyki sądowe są dla banków jednoznaczne. To dlatego są one przerażone perspektywą otrzymania kolejnych pozwów i naciskają klientów na ugody. Te jednak są tak samo podstępną zasadzką, jak wadliwe kredyty, które mają konwertować
- Ponieważ w 2024 roku korzyści z bycia frankowiczem i z zakwestionowania umowy kredytu są ogromne, tematem zaczynają interesować się różne nieetycznie działające firmy – kancelarie odszkodowawcze, skupy wierzytelności i „profesjonalni” negocjatorzy. Warto się ich wystrzegać – wyjaśniamy, czemu.
Pozwanie banku za kredyt w CHF jest proste i bezpieczne. Ale banki nie chcą, byś o tym wiedział/a
Spośród 700 tys. udzielonych przez banki kredytów mieszkaniowych we franku ok. 200 tys. zostało objętych sporem sądowym. Biorąc pod uwagę, że frankowicze wygrywają w ostatnich latach ok. 97 procent postępowań w sądach rejonowych i okręgowych I instancji oraz do 99 proc. w sądach apelacyjnych, opieszałość znacznej części kredytobiorców może budzić zdziwienie.
Jeśli jednak przyjrzymy się temu, jak wygląda medialna nagonka na kredytobiorców frankowych i dodamy do tego natłok informacji, pisanych trudnym do przyswojenia, prawniczym żargonem, szybko zrozumiemy, dlaczego przeciętny Polak – czyli osoba uczciwa, pracowita i pragmatyczna – nie chce wchodzić z bankiem na ścieżkę wojenną. Jeśli tylko go stać, woli nadal spłacać swój kredyt, bo ceni sobie spokojne życie, z dala od sal sądowych i stresów.
Takie podejście wydaje się zdroworozsądkowe, ale tylko pozornie, albowiem rezygnując z roszczeń, kredytobiorca pozwala, by nieuczciwy bank wygrał walkowerem i nadal zarabiał na niezgodnej z prawem umowie. To do banku trafią środki, które powinny pójść na studia dziecka kredytobiorcy, na remont mieszkania czy na zabezpieczenie przyszłej emerytury.
Czy warto oddawać własne, uczciwie zdobyte pieniądze podstępnej instytucji, która z pełną premedytacją wcisnęła setkom tysięcy konsumentów skrajnie abuzywne produkty finansowe? Naszym zdaniem nie.
Dlatego postanowiliśmy opracować krótkie, ale za to bardzo treściwe kompendium wiedzy dla wszystkich frankowiczów, którzy do tej pory na hasło „pozew” szukali wyjścia ewakuacyjnego. Albo zamykali gazetę, stronę internetową czy wyłączali telewizor, w zależności od tego, gdzie akurat była mowa o frankowych kredytach. Postaramy się wyjaśnić, dlaczego warto dołączyć do grona tych kredytobiorców, którzy zakwestionowali ok. 200 tys. umów kredytowych i nie pozostawać biernym wobec perfidnego postępowania banku.
Co zmieniło się w ostatnich miesiącach w sprawach frankowiczów? Duża ustawa frankowa i wyroki TSUE
Ostatnie miesiące przyniosły nam kilka wydarzeń, które odcisną swoje piętno na sprawach frankowiczów o nieważne kredyty. Oraz o zapłatę. Wyjaśniamy pokrótce, czego dotyczyły poszczególne orzeczenia i uchwały:
- wyrok TSUE C-140/22 z grudnia 2023 roku: sędziowie uznali, że sąd krajowy nie powinien zobowiązywać konsumenta do składania oświadczenia, w którym ten informowałby o swojej zgodzie na unieważnienie jego kredytu. W przeszłości taka praktyka była powszechna, co miało negatywny wpływ zarówno na sposób liczenia terminu przedawnienia roszczeń banku, jak i wysokość ustawowych odsetek za zwłokę
- wyrok TC-28/22SUE z grudnia 2023 roku: sędziowie wzięli na tapet kwestię zarzutu zatrzymania podnoszonego przez banki w sprawach frankowych. Ocenili, że skutkiem podniesienia takiego zarzutu przez bank nie może być pozbawienie konsumenta należnych mu korzyści. Wyrok ten ma korzystny wpływ na sposób wyliczania odsetek ustawowych, należnych od banku konsumentowi w toku wzajemnych rozliczeń
- wyrok TSUE C-488/23 ze stycznia 2024 roku – sędziowie absolutnie wykluczyli możliwość żądania przez bank sądowej waloryzacji kapitału, wypłaconego na podstawie nieważnej umowy (banki ubiegały się o takową, powołując się na argument utraty wartości pieniądza w czasie). W niebyt odchodzą więc pozwy o wynagrodzenie i waloryzację, które już teraz są masowo wycofywane przez banki. Przedstawiciele sektora zapowiadają, że nie będą składać kolejnych
- duża uchwała frankowa z kwietnia 2024 roku – uchwała potwierdza najważniejsze ustalenia TSUE, w szczególności to, że abuzywnej umowy, z której wykreślono klauzule niedozwolone, nie można „na siłę” utrzymywać w mocy, np. poprzez uzupełnianie jej przez sąd alternatywnymi zapisami. Strony powinny rozliczyć się zgodnie z teorią dwóch kondykcji (każda z nich oddaje przeciwnej to, co otrzymała w ramach wykonywania nieważnej umowy).
Aktualna sytuacja frankowiczów: możliwości i korzyści
Poniżej w kilku prostych punktach prezentujemy to, co frankowicz MUSI wiedzieć o tym, jakimi możliwościami dysponuje w relacji z bankiem:
- pozwać bank za kredyt we frankach można zarówno w trakcie, jak i po jego spłacie – sposób liczenia biegu terminu przedawnienia sprawia, że konsument nie musi się obawiać: jego roszczenie nie jest przedawnione
- pozew wobec banku jest możliwy nawet wtedy, gdy bank wypowiedział umowę na skutek zaprzestania spłaty kredytu (np. wówczas gdy sytuacja kredytobiorcy nagle się pogorszyła, chociażby na skutek utraty pracy)
- korzyści z unieważnienia umowy to w 2024 roku „darmowy kredyt plus”. Konsument może liczyć na otrzymanie zwrotu wszystkiego, co wpłacił bankowi ponad użyczony kapitał. Roszczenie zapłaty, które klient kieruje do banku, musi być spełnione w walucie, w której świadczenie było spełniane przez klienta – a to powoduje, że kredytobiorca może zarobić sporo na różnicy pomiędzy historycznym a bieżącym kursem franka
- kredytobiorcy należą się odsetki ustawowe za zwłokę za cały proces sądowy. Wynoszą one obecnie 11,25 procent rocznie. Czyli przykładowo dla roszczenia w wysokości 200 tys. zł wyniosą po 2 latach prawie 45 tys. zł
- już w kilka tygodni od złożenia pozwu kredytobiorca może uzyskać zgodę sądu na wstrzymanie wykonywania umowy. Ten instrument nosi nazwę „zabezpieczenie roszczenia” i przysługuje konsumentowi sądzącemu się z bankiem o (najprawdopodobniej) nieważną umowę
- frankowicze mają po swojej stronie Ministerstwo Sprawiedliwości, które już zapowiedziało, że ustawy frankowej nie będzie. Zależy mu również na przyśpieszeniu postępowań, usunięciu z sądów bezpodstawnych powództw banków o wynagrodzenie/waloryzację i przeszkoleniu sędziów wydziałów cywilnych ze stosowania prawa europejskiego. W związku z tym istnieją realne szanse na to, że wkrótce przybędzie tzw. ekspresowych unieważnień umów.
To wszystko sprawia, że nie ma na co czekać. Najlepiej pozwać bank jeszcze w tym roku, póki ustawowe odsetki za zwłokę wciąż są bardzo wysokie, a banki mają środki na rozliczenia z klientami (wyjątkiem jest Getin Noble Bank, który jest w trakcie postępowania upadłościowego, a sprawy o zapłatę, w których jest pozwanym, są zawieszane).
Najważniejsze statystyki frankowe 2024: co w trawie piszczy?
Oto kluczowe dane dotyczące sporów frankowiczów z bankami, które najlepiej obrazują położenie jednych i drugich w aktualnym otoczeniu prawnym:
- 90,2 tys. – to liczba spraw frankowych, które wpłynęły do sądów I instancji (okręgowych, rejonowych) w całym 2023 roku
- 4,3 tys. – co najmniej tyle wyroków w sprawach frankowych wydały sądy w I kwartale 2024 roku (97,5 proc. to sukcesy frankowiczów)
- 16,4 tys. – co najmniej tyle wyroków w sprawach frankowych wydały sądy w 2023 roku (97 proc. spraw rozsądzonych w I instancji zakończyło się sukcesem kredytobiorców, w II instancji było to aż 99 proc.)
- 106 proc. – o tyle więcej wyroków wydały w 2023 roku sądy II instancji w porównaniu do roku 2022
- 96 proc. – taki jest udział unieważnień umów wśród korzystnych dla kredytobiorców wyroków sądowych wydanych w 2023 roku.
(źródło statystyk: bankier.pl)
Na co muszą uważać frankowicze w 2024 roku? Ugody, oferty pseudokancelarii, propozycje odkupienia wierzytelności
Frankowicze codziennie otrzymują na swoje skrzynki mailowe spam reklamowy pochodzący od kancelarii odszkodowawczych, które zachęcają, by pozwali bank z ich pomocą. Do kredytobiorców odzywają się też skupy wierzytelności, chcące przejąć za ułamek wartości roszczenia, które ci mają względem banku. Zagrożeniem są też oferty „darmowych negocjacji ugody”, składane przez rzekomo profesjonalnych mediatorów. Żadna z tych propozycji nie jest korzystna:
- kancelarie odszkodowawcze i spółki/grupy kapitałowe promujące się jako „kancelarie prawne”zarabiają głównie na gigantycznej prowizji za wygraną, która może wynosić kilkadziesiąt procent, licząc od zysku kredytobiorcy z unieważnienia umowy. Ostrzegamy: firmy te pobierają bardzo niską opłatę wstępną (nierzadko wynoszącą zaledwie kilkaset złotych), ale z powodu wysokiego success fee ich oferty są kilkukrotnie droższe od tych pochodzących z renomowanych kancelarii adwokackich/radcowskich
- skupy mamią frankowiczów wizją szybkiego zarobku na sprzedaży wierzytelności, wynikającej ze spłaconego kredytu frankowego. Wyrażenie zgody na taką transakcję jest bardzo ryzykowne. W skrajnym scenariuszu może dojść do sytuacji, w której taki skup wygra sprawę z bankiem, na jego rzecz zasądzony zostanie zwrot świadczenia nienależnego, zaś… bank zgłosi się do kredytobiorcy po zwrot kapitału
- w Polsce nie ma firm niebędących kancelariami adwokackimi/radcowskimi, o których można by powiedzieć, że są profesjonalistami w negocjowaniu ugód z bankiem. Jeżeli do frankowicza odezwie się firma, która oferuje „darmowe negocjacje” prowadzone przez ekspertów, ten może być pewien, że nie stoją za tym uczciwe intencje. Taki podmiot najprawdopodobniej współpracuje z kancelarią odszkodowawczą, dla której pozyskuje klientów.
No dobrze, a co z ugodami proponowanymi kredytobiorcom bezpośrednio przez banki? Na te również radzimy uważać, a w szczególności sugerujemy, aby:
- kredytobiorca nie dał się nabrać na oferty z ograniczonym terminem ważności – bank jest zdesperowany i zawrze ugodę z klientem, kiedy ten tylko wyrazi taką wolę. Pracownicy banku, aby wymusić na kliencie szybką decyzję, często mówią, że ma on na zastanowienie się np. 2-3 dni. Nie warto ulegać takim tanim sztuczkom, lepiej dokładnie przeanalizować propozycję banku z dobrym adwokatem/radcą prawnym
- nie podpisywać niczego bez kontaktu z wyspecjalizowaną kancelarią – klient sam, bez pomocy dobrego adwokata, nie jest w stanie wynegocjować dla siebie dobrych warunków ugody. Celem banku jest pozbycie się ryzyka prawnego z umowy, a nie zdjęcie z klienta finansowego ciężaru, jakim jest kredyt we franku.
Ugody frankowe wg zaleceń przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego nie były i nie są korzystne dla kredytobiorców, ponieważ sprowadzają się do tego, że wadliwe umowy zostają uznane za ważne. Zmienione zostają tylko ich warunki – wypadają klauzule przeliczeniowe i stawka SARON (dawniej LIBOR CHF). Kredyt jest przeliczany jak od początku zawarty w złotówkach, stawką oprocentowania staje się WIBOR.
W ten sposób kredytobiorca nierzadko zostaje posiadaczem zobowiązania, na którego zaciągnięcie nie miał odpowiednich dochodów w momencie podpisywania pierwotnej umowy. Ryzyko zmiennego kursu waluty zostaje tu podmienione na ryzyko stawki WIBOR. O tym, jak ta stawka może się zmieniać na przestrzeni lat, nie trzeba chyba nikogo przekonywać – wystarczy sprawdzić archiwalne tabele dostępne na stronie NBP.
Na koniec przedstawiamy dwa prawomocne już orzeczenia, wydane w ostatnich miesiącach w sprawach przeciwko bankom o kredyty frankowe.
Ekspresowe prawomocne unieważnienie kredytu frankowego Raiffeisen Bank w Warszawie
Mimo dużego obłożenia warszawskich sądów sprawami frankowymi da się tam unieważnić wadliwą umowę kredytową w rozsądnym czasie. Takim jak 25 miesięcy, co miało miejsce w sprawie VI ACa 336/23, prowadzonej przez Kancelarię Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
W niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny w Warszawie dnia 24 kwietnia 2024, w wyniku odwołania złożonego przez stronę powodową, zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z listopada 2022 roku, w taki sposób, że uznał umowę z 2008 roku, zawartą przez klientkę kancelarii z EFG Eurobank Ergasias S.A., za nieważną. W związku z powyższym pozwany Raiffeisen Bank, następca prawny EFG Eurobank Ergasias S.A., musi oddać klientce kwotę 265 606,38 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.
Wyrok jest prawomocny.
Prawomocny upadek umowy BOŚ Bank już po I instancji – wyrok ze Szczecina
Tylko 10 miesięcy trwało postępowanie sądowe (sygnatura I C 340/23), które frankowicze, klienci BOŚ Banku, wytoczyli temu podmiotowi w związku z umową kredytu hipotecznego, zawartą w 2009 roku. Dnia 21 listopada 2023 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie orzekł, że umowa kredytowa jest nieważna, zasądził od pozwanego BOŚ Banku na rzecz powodów kwoty 149 091,94 zł i 8 684,02 CHF z odsetkami ustawowymi za zwłokę, liczonymi od 8 marca 2023 roku. Bank musi ponadto pokryć koszty procesu.
Co ciekawe, BOŚ Bank w tej sprawie odstąpił od apelacji, mimo że wyrok jest w pełni dla niego niekorzystny. Skutkiem tego jest uprawomocnienie się wyroku już po I instancji, w rekordowym czasie. Zysk frankowiczów z wyroku to 318 tys. zł. Pełnomocnikiem kredytobiorców był adwokat Paweł Borowski.
PODSUMOWANIE:
- Jeśli nie teraz to kiedy? Takie pytanie powinien zadać sobie frankowicz, który jeszcze nie pozwał banku. Powodów do zwlekania z decyzją jest okrągłe zero
- Linia orzecznicza krajowych sądów jak i TSUE jest absolutnie jednolita. Stanowisko Trybunału w dużej mierze powiela pełny skład Izby Cywilnej SN w nowej uchwale
- Kredytobiorca frankowy chcący pozwać bank powinien skierować swoje kroki do doświadczonego w prawie bankowym adwokata czy radcy prawnego. Nigdy do kancelarii odszkodowawczej czy innej spółki z o.o. szukającej łatwego zysku.