W sądach toczy się mnóstwo spraw frankowych, a o pozywaniu banków coraz śmielej myślą również osoby zadłużone w złotówkach, okazuje się jednak, że to nie jedyne dwie grupy kredytobiorców, którzy mają podstawy do kwestionowania zawartych umów na drodze sądowej. W momencie, gdy niesamowicie „modne” były kredyty frankowe, banki udzielały także kredytów, które odnosiły się do innych walut obcych, np. euro, dolara czy nawet do jenów japońskich, lecz w każdym przypadku banki działały tak samo i dlatego dziś z roszczeniami występują kolejni kredytobiorcy. Kredytów w euro czy w dolarach jest oczywiście znacznie mniej niż umów frankowych, jednak rosnące kursy wszystkich walut obcych powodują, że banki muszą się liczyć z pozwami od osób zadłużonych w różnych walutach.
Kredyt w dolarach jak kredyt frankowy.
Frankowiczów do pozywania banków „przekonał” rosnący kurs franka szwajcarskiego, i wtedy też się okazało, że zawarte umowy kredytowe są wadliwe, najpewniej więc taki sam scenariusz ziści się w przypadku kredytów odnoszących się do dolara.
W chwili obecnej kurs dolara amerykańskiego jest dwukrotnie wyższy w stosunku do kursu z momentu udzielania kredytów denominowanych lub indeksowanych do tej waluty, miesięczne raty kredytów zadłużonych w dolarach również więc poszybowały do góry i właśnie to spowoduje, że przeciwko bankom będą składane kolejne pozwy.
Do inicjowania postępowań sądowych kredytobiorców będzie z całą pewnością motywowało również to, że ich roszczenia są oparte na tej samej podstawie co w przypadku spraw frankowych, a także fakt, że droga sądowa jest już dobrze przetarta przez frankowiczów.
Banki, które udzielały kredytów odnoszących się do waluty obcej (niezależnie od tego jaka to była waluta) zawsze działały w takim sam sposób, dlatego dziś, wszyscy kredytobiorcy posiadający kredyt walutowy mogą skutecznie walczyć w sądach, gdyż najpewniej ich kontrakt obarczony jest licznymi wadami prawnymi.
W umowach kredytowych odnoszących się do dolara bez trudu można znaleźć zapisy stanowiące niedozwolone postanowienia umowne, analogicznie bowiem jak w przypadku umów frankowych, banki tak i w tych kontraktach ukształtowały mechanizm przeliczeniowy, że kredytobiorca nie jest w stanie określić wysokości swojego zadłużenia i kolejnych rat do spłaty, jak również ponosi cały ciężar wynikający ze zmiennego kursu waluty.
Na powyższym przewinienia banków się nie kończą, jednostronne ustalanie przez banki kursów waluty służących do przeliczania zobowiązania prowadzi do naruszenia zasady równowagi kontraktowej, a ponadto, banki nagminnie „zapominały” informować swoich klientów o ryzyku związanym z zawarciem tego rodzaju umowy kredytowej.
To wszystko powoduje więc, że umowę kredytową odnoszącą się do dolara bez trudu można unieważnić w sądzie, gdyż frankowicze właśnie takie umowy kwestionują i wygrywają procesy z bankami.
Do sądu po unieważnienie kredytu w dolarach
Oczywiście, tak jak w przypadku kredytów frankowych, gdy bank dowie się, że kredytobiorca jest zainteresowany procesem sądowym, najpewniej będzie chciał zawrzeć z posiadaczem kredytu w dolarach ugodę, pamiętać jednak należy, że nie jest to dobre rozwiązanie, a jedynym wygranym jest w takim przypadku bank.
Ugoda powoduje, że kredyt odnoszący się do waluty obcej staje się kredytem złotówkowym, a więc zmienia się jego oprocentowanie na oprocentowanie według stawki WIBOR i to jest właśnie największa wada tego rozwiązania. WIBOR jest w tym momencie na najwyższym poziomie od kilkunastu lat i bardzo możliwe, że w ciągu najbliższych miesięcy jeszcze wzrośnie, choć już teraz wysokość rat niektórych kredytów złotówkowych wzrosła dwukrotnie.
Przejście na kredyt złotówkowy właśnie teraz jest więc bardzo ryzykowne, a przede wszystkim, nieopłacalne, dlatego zdecydowanie lepiej jest pozwać bank o unieważnienie kontraktu.
Proces z bankiem o stwierdzenie nieważności zawartej umowy jest dla kredytobiorcy najlepszy, ponieważ pozwala zyskać najwięcej, a ponadto, jest obarczony małym ryzykiem. Frankowicze w sądach wygrywają obecnie około 98 procent postępowań, biorąc więc pod uwagę, że sprawy dotyczące umów odnoszących do dolarów są do nich bardzo podobne, to śmiało można zakładać, że sądy będą unieważniać i te umowy kredytowe.
Unieważnienie powoduje, że kredytobiorca do banku zwraca tylko równowartość otrzymanego kapitału kredytu, jego kredyt jest więc darmowy, co dla banku stanowi karę za umieszczanie w kontraktach klauzul stanowiących niedozwolone postanowienia umowne, gdyż bank nic na takim kredycie nie zarabia.
Co jednak ważne, pozywając bank, można bardzo szybko zaprzestać spłacać kredyt. Wraz z pozwem należy bowiem wnieść do sądu wniosek o udzielenie zabezpieczenia roszczenia i gdy sąd do takiego wniosku się przychyli (co zdarza się bardzo często), kredytobiorca będzie mógł przestać spłacać swój kredyt, jeszcze przed wydaniem przez sąd wyroku, którym nieważność zostanie stwierdzona, a bank nie będzie mógł z tego powodu wypowiedzieć zawartej umowy kredytowej, ani nie będzie mógł zaspokoić swoich roszczeń z ustanowionej na jego rzecz hipoteki. Złożenie pozwu przeciwko bankowi wraz z wnioskiem o zabezpieczenie jest więc najlepszym dla kredytobiorcy rozwiązaniem.
Sądy unieważniają umowy w dolarach
Procesy dotyczące umów kredytowych odnoszących się do dolarów nie są zbyt popularne, jednak Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni w dniu 7 lipca 2022 r. uzyskała korzystny dla kredytobiorcy wyrok, właśnie w takiej sprawie. Rozstrzygnięcie, którym sąd umowę kredytową unieważnił, zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Warszawie, sprawa toczyła się pod sygnaturą akt: XXV C 53/20, a pozwanym był Bank Ochrony Środowiska.
Proces toczył się ekspresowo, gdyż od momentu złożenia pozwu do wydania przez Sąd wyroku, minęło zaledwie 6 miesięcy, i Sąd nie miał wątpliwości, że kontrakt należy unieważnić, gdyż umowa kredytowa nie określa kwoty kredytu, a ponadto, zawiera niedozwolone postanowienia umowne. Wyrok ten jest więc zgodny z linią orzeczniczą jaka ukształtowała się w sprawach frankowych.