Znalezienie prawnika do sprawy frankowej jest dziś łatwe – na rynku nie brakuje kancelarii i firm oferujących pomoc frankowiczom. Problem pojawia się jednak, gdy zależy nam na znalezieniu naprawdę dobrej kancelarii frankowej. Obecnie wiele firm, które dotychczas nie zajmowały się sprawami frankowymi, dostrzega rosnący popyt i decyduje się włączyć je do swojej oferty. Niestety, kredytobiorca może trafić na firmę bez odpowiedniego doświadczenia, co stanowi realne ryzyko w tak skomplikowanych sprawach. Wysoka konkurencja na rynku sprawia też, że firmy prześcigają się w chwytliwych hasłach, które mają przyciągnąć klientów. W praktyce są to jednak często puste obietnice i działania marketingowe, które niewiele mówią o faktycznej jakości usług.
Specjalizacja, doświadczenie i indywidualne podejście- trzy cechy dobrej kancelarii frankowej.
Frankowicze wygrywają zdecydowaną większość postępowań sądowych, dlatego może się wydawać, że prowadzenie procesu z bankiem nie jest trudne, lub że to tylko formalność, w rzeczywistości jednak, sprawy frankowe są bardzo wymagające, a to oznacza, że kancelaria reprezentująca kredytobiorcę musi być dobrze do takich procesów przygotowana.
Poszukując prawnika do procesu z bankiem należy więc zwrócić uwagę, by kancelaria specjalizowała się najlepiej TYLKO w prowadzeniu spraw, których przedmiotem są frankowe umowy kredytowe. Specjalizacja w danej dziedzinie daje bowiem kredytobiorcy gwarancję, że podmiot prowadzący jego sprawę będzie miał odpowiednią wiedzę by sprawę frankową wygrać, a jak wiadomo, sprawy te nie są łatwe, gdyż poza wiedzą prawną i znajomością orzecznictwa sądowego, wymagają również posiadania informacji na temat ekonomii i zasad działania rynku finansowego, więc z zakresu, który nie jest przedmiotem zainteresowania większości prawników.
Obok specjalizacji, drugą najistotniejszą cechą dobrej kancelarii frankowej jest posiadanie doświadczenia w prowadzeniu sporów sądowych z bankami, gdyż bez doświadczenia w tej materii ciężko będzie o sukces. Prawnik, który prowadził już wiele postępowań frankowych, nie tylko będzie wiedział jak poradzić sobie z argumentami i taktyką procesową przyjętą przez bank, lecz będzie również wiedział do którego sądu najlepiej złożyć pozew by sprawę wygrać.
Obecnie najlepsze kancelarie adwokatów i radców prawych prowadzące sprawy frankowe mogą pochwalić się przeszło 2000 wygranymi sprawami w których kancelarie te uzyskały unieważnienie lub odfrankowienie umowy z bankiem.
Indywidualne podejście do sprawy frankowej jest natomiast niezbędne do wygrania procesu z bankiem, gdyż sprawy frankowe mimo wszystko różnią się od siebie i nie można do nich podchodzić szablonowo, a tak niestety robią spółki ukierunkowane tylko na zysk.
W przypadku udzielania kredytów frankowych wszystkie banki działały bardzo podobnie i stosowały tę samą zasadę, jednak brzmienie poszczególnych umów jest inne, a czasem dodatkowo do umowy zawierane były aneksy, to więc powoduje, że przed wniesieniem pozwu umowę należy dokładnie przeanalizować, i dopiero na tej podstawie można formułować roszczenia i argumenty na ich poparcie.
Traktowanie w ten sam sposób wszystkich frankowych umów przez podmioty zajmujące się pomocą frankowiczom, może niestety źle się dla tych ostatnich skończyć. W związku z tym szczególnie trzeba uważać na kancelarie, firmy i spółki które oferują stały cennik dla każdego rodzaju spraw.
Dziwne instytucje też chcą pomagać frankowiczom.
Przy poszukiwaniu kancelarii do prowadzenia sprawy frankowej, na kredytobiorcę czyha niestety wiele niebezpieczeństw, a znalezienie dobrej kancelarii bywa trudniejsze niż się to może wydawać.
Podczas poszukiwań kredytobiorca powinien przede wszystkim uważać na wszelkiego rodzaju SPÓŁKI, które przedstawiają się jako FUNDACJE, SPECJALNE PROGRAMY czy SPOŁECZNOŚCI ZRZESZAJĄCE FRANKOWICZÓW, gdyż pod tymi szumnymi nazwami najczęściej kryją się firmy, które w sprawach frankowych są tylko pośrednikami, a nie kancelariami, które powierzoną sprawę bezpośrednio poprowadzą.
Zlecając sprawę przez pośrednika, należy więc liczyć się z tym, że więcej frankowicz zapłaci, gdyż i pośrednik i osoba prowadząca sprawę musi zarobić, a ponadto, taki układ powoduje, że kredytobiorca nie ma zagwarantowanego bezpieczeństwa jakie daje zlecenie sprawy bezpośrednio do adwokata bądź radcy prawnego.
Osoby działające w firmach pośredniczących, najczęściej nie są zawodowymi pełnomocnikami, więc zleconą sprawę muszą dalej zlecić adwokatowi lub radcy prawnemu, kredytobiorca nie wie więc kto tak naprawdę jego sprawę poprowadzi i czy będzie to osoba kompetentna.
Zdarza się również, że osoby, które teraz prowadzą firmy zajmujące się pomocą frankowiczom, wcześniej były pośrednikami finansowymi i sprzedawały kredyty frankowe. Owszem, z reguły te firmy zlecają sprawy frankowe do prowadzenia kancelarii, jednak takie bliskie powiązania z bankami mogą budzić niepokój, zwłaszcza gdy nie wszystkie kontakty zostały zerwane.
Powierzenie sprawy spółce to dla frankowicza również duże ryzyko ze względu na odpowiedzialność takiego podmiotu, gdyż każdy adwokat i radca prawny ma obowiązek posiadania ubezpieczenia OC, zatem, gdy podczas prowadzenia sprawy prawnik popełni błąd, wówczas w łatwy sposób można otrzymać odszkodowanie. Takiego zabezpieczenia nie posiadają natomiast firmy, społeczności frankowiczów, czy programy dla frankowiczów, które są spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością, gdyż najczęściej posiadają one minimalny kapitał w wysokości 5 000 zł, by w ten sposób ograniczyć swoją odpowiedzialność finansową.
Nie daj się zwieść pozorom!
Spółki działające na rynku kredytów frankowych doskonale wiedzą, że potencjalni klienci zwracają dużą uwagę na posiadane przez dany podmiot doświadczenie, dlatego firmy te chwalą się sporą liczbą wygranych spraw frankowych, jednak gdy przedstawiają korzystne wyroki, nie pada nazwisko adwokata lub radcy prawnego, który daną sprawę prowadził, ciężko więc ocenić czy kolejną sprawę będzie prowadziła właśnie ta osoba, która może pochwalić się sukcesami w sporach z bankami.
Zdarza się również, że spółki mocno manipulują zakresem oferowanej frankowiczowi pomocy, wywołując wrażenie, że u nich można dostać więcej. W rzeczywistości jednak, w każdej sprawie frankowej zakres pomocy jest taki sam i prowadzi do uzyskania prawomocnego wyroku. Pod względem finansowym również nie ma różnicy, bo czy sąd zasądzi świadczenie w oparciu o teorię dwóch kondykcji czy ustali nieważność, to zawsze frankowicz dostanie tyle samo.
Jedyna różnica może pojawić się w kosztach prowadzenia sprawy, gdyż bywa, że za udział w rozprawie pełnomocnika trzeba osobno zapłacić, a obecnie średnio przeprowadza się 1-3 rozprawy w sprawie. Ustalić także należy czy trzeba dopłacić za ewentualne postępowanie kasacyjne.
Zwróć uwagę na koszty kancelarii frankowych.
Pozostając już w tematyce kosztów prowadzenia sprawy z bankiem, należy zwrócić uwagę na to, w jaki sposób liczone jest wynagrodzenie za prowadzenie sprawy frankowej, gdyż spółki choć z pozoru tańsze, bywają nawet kilkukrotnie droższe.
Najbezpieczniejsze dla frankowicza ustalenie kosztów polega na określeniu podstawowej kwoty oraz premii za sukces, również w z góry określonej kwocie. Częściej jednak, premia za sukces jest określana procentowo od kwoty kredytu lub zasądzonej przez sąd kwoty, wszystko zależy jednak od tego na jaki procent strony się umówią. Dobre kancelarie frankowe obecnie pobierają średnio 3-5%, jednak spółki premię określają na poziomie 12-30%, a dodatkowo zwykle pobierają jeszcze procent od zmniejszenia salda, czyli gdy w momencie wydania korzystnego wyroku saldo zadłużenia wynosiło np. 400 000 zł, to w ocenie spółki spada ono do zera, więc od kwoty 400 000 zł również liczą swoją premię. Nie trudno więc policzyć, że wynagrodzenie spółek potrafi być bardzo wysokie, spółki uzasadniają je jednak udzielanymi gwarancjami, ale o tym za chwilę.
Najbardziej niekorzystnym sposobem rozliczenia dla frankowicza jest zerowa płatność na początku i olbrzymia premia po zakończeniu postępowania, sięgająca nawet 30%. Takie oferty są zwykle skierowane do tych osób, które mają złą sytuację finansową, bo w ten sposób mogą podjąć działania wobec banku bezkosztowo, w rzeczywistości jednak znacznie lepiej jest ustalić już na początku kwotę honorarium i porozmawiać z prawnikiem by rozbić płatności wynagrodzenia na raty, gdyż wówczas można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt tysięcy.
Gwarancje kancelarii – kolejny sposób na „złapanie” klientów.
W ostatnim czasie coraz więcej firm obsługujących frankowiczów chwali się udzielanymi kredytobiorcy gwarancjami, w rzeczywistości jednak, korzyści dla frankowicza są z tego żadne, a w ten sposób spółki próbują uzasadnić swoje wysokie wynagrodzenie.
Spółki oferują m.in. gwarancję bezpłatnej obsługi prawnej sprawy w przypadku, gdy bank wystąpi o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Owszem, taka sytuacja może zaistnieć i bank może pozwać kredytobiorcę, zwrócić uwagę jednak należy, że banki dotychczas przegrywały wszystkie tego rodzaju procesy, więc prowadzenie takiej sprawy nie powinno być drogie, jednak warto ten temat omówić z prawnikiem już podczas podpisywania umowy, by oszacować ewentualne koszty.
Spółki natomiast, dają gwarancję bezpłatnego prowadzenia takiej sprawy, ale wówczas powiększona zostaje premia za sukces, więc podwyżka o 2-5% to w rzeczywistości kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ciekawe jest, że choć spółki spodziewają się takich pozwów ze strony banków, i udzielają gwarancji na 3 lata od zakończenia postępowania, to jednak nie mają skrupułów by naliczać wynagrodzenie również od zmniejszenia salda. Dobre kancelarie takiej opłaty nie pobierają.
Kolejne oferowane gwarancje to egzekucja wyroku i uzyskanie wstrzymania spłaty poprzez zabezpieczenie roszczenia, czyli coś co każda dobra kancelaria robi normalnie w ramach prowadzonej sprawy, bez dodatkowych opłat za gwarancje. Oczywistym jest, że po uzyskaniu korzystnego wyroku trzeba go wyegzekwować, gwarancji na to nie potrzeba, jednak szybko z tym tematem radzą sobie tylko sprawdzone kancelarie, dlatego przed zleceniem sprawy trzeba dowiedzieć się czy kancelaria ma sukcesy np. w wykreśleniu hipoteki po wygranej sprawie.
Z kolei gwarancja uzyskania zabezpieczenia to tylko tani chwyt marketingowy, gdyż wniosek o zabezpieczenie składa każda kancelaria, jednak o samym udzieleniu zabezpieczenia decyduje sąd, jest to więc poza działaniem spółki i o żadnej gwarancji nie może być mowy.
Kuriozum stanowią już natomiast treści, że w ramach wynagrodzenia frankowicz ma nielimitowane rozmowy z grupami wsparcia, a nawet z psychologiem, gdyż służy to tylko uzasadnieniu gigantycznego w porównaniu do innych wynagrodzenia.
Sytuacji frankowicza znacznie nie zmieni również gwarancja, że w razie przegranej otrzyma zwrot kosztów, gdyż w przypadku przegranej nadal musi spłacać kredyt frankowy, a gdy spółka masowo zacznie przegrywać sprawy ze swojej winy, wówczas najpewniej nie będzie w stanie wywiązać się z gwarancji, a kredytobiorca nic od niej nie wyegzekwuje, jeśli kapitał spółki wynosi 5 000 zł. Przy tak niskim kapitale, a przez to i odpowiedzialności, warto więc poważnie się zastanowić ile rzeczywiście są warte zapewnienia i gwarancje udzielane przez spółkę.