Są banki, które z kredytami frankowymi radzą sobie nieco lepiej, oraz takie, które z frankowiczami przegrały już wiele procesów na przestrzeni ostatnich lat, i do tej drugiej grupy zalicza się właśnie mBank. W indywidualnych sporach sądowych inicjowanych przez posiadaczy kredytów frankowych, mBank nie może pochwalić się licznymi sukcesami, dlatego też pod koniec ubiegłego roku, zanim oprocentowanie kredytów złotówkowych znacznie wzrosło, mBank zaproponował frankowiczom ugody, licząc na to, że w ten sposób uda się ograniczyć wydatki związane z prowadzeniem procesów i licznymi przegranymi.
Plan jednak nie powiódł się, gdyż poza tym, że propozycje porozumień banku były bardzo niekorzystne dla kredytobiorców, to frankowicze szybko zauważyli, że nie warto podpisywać ugody w momencie, gdy stawki stóp procentowych są tak nieprzewidywalne. Wielu kredytobiorców walczy więc w sądach z mBankiem o unieważnienie zawartej umowy, dobra informacja jest jednak taka, że procesy toczą się coraz szybciej.
Proces sądowy nie musi toczyć się latami.
Rozważając proces sądowy z bankiem, w pierwszej kolejności kredytobiorca zastanawia się zwykle, ile takie postępowanie sądowe będzie trwać, bo tylko prawomocny wyrok może definitywnie zamknąć kwestię kredytu frankowego, a informacje płynące z sądów nie napawają w tym zakresie optymizmem. Sądowinictwo w Polsce od lata boryka się z problemami, a liczne zmiany przepisów, które miały poprawić sytuację wprowadziły tylko dodatkowy chaos, jednak w przypadku spraw frankowych da się zauważyć, że procesy przeciwko bankom toczą się coraz szybciej.
Pozytywnie na szybkość rozpoznawania spraw przez sądy z całą pewnością wpłynęły rozwiązania wprowadzone na czas trwania pandemii, okazało się bowiem, że rozprawy zdalne się sprawdzają, jak również wiele czynności sąd może wykonać na posiedzeniu niejawny, więc generalnie usprawnia to procesowanie. Ponadto, coraz więcej sędziów posiada już spore doświadczenie w rozpoznawaniu spraw frankowych, a to powoduje, że procesują szybko, skupiając się tylko na istocie sprawy, a więc na ocenie postanowień zawartych w umowie kredytowej, i nie dają się „wciągnąć” w praktykę banków, która polega na celowym przedłużaniu postępowania.
Dla szybkiego przeprowadzenia procesu z bankiem niezmierne istotne jest również doświadczenie i wiedza prawnika, który reprezentuje kredytobiorcę w postępowaniu. Obeznany w sprawach frankowych prawnik potrafi bowiem tak skonstruować pozew, a więc zawrzeć w nim takie argumenty i dowody, że jest to praktycznie wystarczające do wydania przez sąd wyroku. Nieodosobnione są przypadki, gdy sądy wydawały orzeczenia korzystne dla frankowiczów w zaledwie kilka miesięcy od wniesienia pozwu, czasem w ogóle rezygnując z przeprowadzenia rozprawy, lub ograniczając się tylko do jednego jawnego posiedzenia, co tylko dowodzi, jak bardzo istotna jest rola pełnomocnika w potyczce z bankiem.
Dobre kancelarie frankowe szybko unieważniają umowy kredytowe mBanku.
mBank przegrał już wiele postępowań sądowych, a jedna z ostatnich porażek banku miała miejsce 25 marca br. Tego dnia, Sąd Apelacyjny w Gdańsku, oddalił apelację złożoną przez bank od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu, tym samym więc, po 24 miesiącach od wniesienia pozwu, umowa o kredyt frankowy zawarta z mBankiem została prawomocnie unieważniona, sprawa w drugiej instancji toczyła się pod sygnaturą akt I ACa 93/22.
Kredytobiorczyni była w procesie reprezentowana przez Kancelarię Adwokacką Pawła Borowskiego, i od początku postępowanie układało się po jej myśli. W pierwszej instancji orzeczenie zostało wydane w dniu 29 listopada 2021 r., wówczas sąd unieważnił na posiedzeniu niejawnym zawartą umowę, bank jednak z takim rozstrzygnięciem się nie zgodził. Zainicjowane zatem zostało postępowanie apelacyjne, jednakże ono również nie przyniosło bankowi korzystnego rozstrzygnięcia, tym samym więc, wyrok ustalający nieważność kontraktu stał się prawomocny.
Sądy obydwóch instancji zgodziły się co do tego, że nie jest istotne w jaki sposób bank wykonuje zawartą umowę, a więc czy rzeczywiście wykorzystuje korzystne dla siebie zapisy, jak również nie ma znaczenia jak kursy waluty były ustalane, lecz ważne jest co z zawartej umowy wynikało, a więc jak sytuacja kredytobiorca mogła być kształtowana. Umowa kredytowa zawarta przez kredytobiorczynię ewidentnie zawierała zapisy, które uznać można za niesprawiedliwe i sprzeczne z dobrymi obyczajami, a zatem z tych względów umowa o kredyt frankowy została prawomocnie unieważniona.
Kancelaria Adwokacka Pawła Borowskiego w sądach należących do apelacji gdańskiej wygrywała już nie raz, a wcześniej prawomocne orzeczenie uzyskała na rzecz swoich klientów m.in. 2 marca 2022 r. W tym właśnie dniu, Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił apelację złożoną przez mBank, tym samym więc, kolejny wyrok unieważniający umowę kredytu frankowego stał się prawomocny. Sprawa toczyła się pod sygn. akt V ACa 143/21.
Orzeczenie w pierwszej instancji zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Toruniu i już wówczas Sąd w całości zgodził się z twierdzeniami kredytobiorców. Bank jednakże orzeczenie Sądu Okręgowego zakwestionował, dlatego w sprawie stanowisko musiał zająć Sąd Apelacyjny. W ocenie Sądu Apelacyjnego żądania kredytobiorców zasługiwały na uwzględnienie, gdyż frankowicze nie zostali przez mBank prawidłowo poinformowani o ryzyku wynikającym z zawarcia umowy kredytowej odnoszącej się do waluty obcej, kredytobiorcy nie wiedzieli więc, że ich kredyt może bardzo wzrosnąć, choć obowiązek informacyjny banku wynika z regulacji unijnych.
Ponadto, kredytobiorcom nie przedstawiono symulacji przyszłych rat, jak również nie poinformowano ich według jakich zasad bank tworzy tabele kursowe, wykorzystywane następnie do dokonywania przeliczeń kredytu i rat do spłaty. Finalnie więc, kredytobiorcy nie wiedzieli nawet jaką kwotę w ramach kredytu otrzymają oraz jaką kwotę będą musieli spłacić. W tym przypadku na prawomocny wyrok kredytobiorcy czekali niespełna dwa lata.
Sukcesem Kancelarii Adwokackiej Pawła Borowskiego przeciwko mBankowi zakończyło się również postępowanie prowadzone przez łódzkimi sądami. Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, którym umowa o kredyt frankowy została unieważniona, został wydany dnia 2 czerwca 2021 r., bank jednak, jak to ma w zwyczaju, wniósł apelację, więc sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Sąd Apelacyjny orzeczenie wydał w dniu 4 marca 2022 r., sygn. akt: I ACa 1056/21, apelacja jednak na nic się zdała, gdyż została oddalona, a wyrok unieważniający umowę frankową stał się prawomocny.
Stanowisko sądu drugiej instancji nie różniło się od tego przedstawionego przez sąd niższego rzędu, obydwa sądy stwierdziły więc, że umowa kredytowa zawierała niedozwolone postanowienia umowne. W ocenie Sądu Apelacyjnego, zapisy zawarte w umowie miały charakter blankietowy, gdyż nie były ani przejrzyste, ani obiektywne. Cały proces trwał tylko około 18 miesięcy, i co ciekawe, w obu instancjach została przeprowadzona tylko jedna rozprawa.