Jedną z metod zniechęcania Frankowiczów do wszczynania procesów sądowych jest kreowanie przez banki wizji długotrwałego i kosztownego procesu. W rzeczywistości czas trwania spraw frankowych w sądach znacząco się skrócił w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat – prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową można obecnie uzyskać nawet w 1,5 roku od wniesienia pozwu. Nieprawdą jest również, że proces cywilny dotyczący roszczeń z tytułu wadliwych umów frankowych jest drogi. Trzeba co prawda uiścić pewne środki na wstępie, m.in. na opłatę sądową oraz na wynagrodzenie kancelarii prawnej, ale sporo z tych kosztów można odzyskać po wygraniu sprawy. Szacuje się, że koszty procesowania się z bankiem sięgają 6-10% korzyści z wyroku. Czy to dużo, czy mało każdy powinien ocenić sam.
- Jeżeli nosisz się z zamiarem pozwania banku w 2023 roku, musisz liczyć się z następującymi kosztami: opłata za pozew (konsumenci płacą maksymalnie 1.000 zł), pełnomocnictwa (17 zł), honorarium dla prawnika (ustalane indywidualnie), zaświadczenie o historii spłaty kredytu (200-300 zł), ewentualna opłata sądowa od wniosku o zabezpieczenie roszczeń (100 zł), zaliczka na opinię biegłego (od 1,5 tys. zł do 2,5 tys. zł – sądy obecnie rzadko przeprowadzają w sprawach frankowych dowody z opinii biegłych).
- Część z tych kosztów można odzyskać w przypadku wygrania sprawy. Zgodnie z ogólną zasadą, strona przegrywająca płaci stronie wygranej koszty zastępstwa procesowego – jeśli wartość przedmiotu sporu przekracza 200 tys. zł, sąd może zasądzić zwrot kosztów w kwocie 10,8 tys. zł.
- Najpoważniejszą część kosztów sprawy frankowej stanowi wynagrodzenie pełnomocnika. Wybierając kancelarię prawną do obsługi swojej sprawy frankowej nie należy jednak kierować się najniższą ceną. Tym bardziej, że koszty procesu nie są wysokie w porównaniu do potencjalnych zysków z wyroku (zwykle sięgają 6-10%)
- Renomowane kancelarie na ogół pobierają opłatę wstępną w wysokości od 6 tys. zł do 20 tys. zł oraz premię za sukces fee po zakończeniu sprawy w wysokości nie przekraczającej 3-4%.
- Zdecydowanie unikać trzeba ofert poprowadzenia sprawy za „0 złotych” lub za minimalną opłatę wstępną np. rzędu 100 zł – 1.000 zł, gdyż wiążą się one z koniecznością zapłaty po wyroku gigantycznej premii za sukces, sięgającej nawet kilkudziesięciu procent od korzyści z wygranej (niekiedy naliczanej od podwojonej podstawy).
Jakie koszty za pozwanie banku w 2023 roku?
Każdy posiadacz kredytu frankowego ma prawo do szukania sprawiedliwości w sądzie, co gwarantuje mu Konstytucja RP. Droga sądowa jest jedynym skutecznym sposobem dochodzenia roszczeń z tytułu wadliwych umów frankowych. Korzyści z unieważnienia umowy mogą być naprawdę spore – zazwyczaj sięgają od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych, w zależności od kwoty kredytu. Linia orzecznicza sądów jest już mocno ugruntowana i około 97 proc. spraw kończy się wygraną kredytobiorców.
Opłaty za pozew o kredyt frankowy
Żeby wygrać z bankiem, trzeba oczywiście złożyć pozew i ponieść koszty związane z prowadzeniem sprawy sądowej. Ile kosztuje sprawa frankowa? Oto na jakie koszty trzeba się przygotować składając pozew w sprawie frankowej w 2023 roku:
- opłata sądowa od pozwu – zgodnie z Ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, w postępowaniach gdzie wartość przedmiotu sporu wynosi powyżej 20 tys. zł opłata stanowi równowartość 5% wartości przedmiotu sporu. Jednak dla osób ze statusem konsumenta, który posiada większość Frankowiczów, opłata od pozwu jest pobierana według preferencyjnej stawki i wynosi nie więcej niż 1.000 zł. Kwotę tą po prawomocnym wygraniu sprawy można odzyskać wraz z kosztami zastępstwa procesowego.
- opłata za pełnomocnictwo – jeżeli kredytobiorca jest reprezentowany w sądzie przez profesjonalnego pełnomocnika (adwokata lub radcę prawnego) musi zapłacić 17 zł za każde pełnomocnictwo.
- wynagrodzenie pełnomocnika – usługi zastępstwa procesowego są realizowane na zasadach wolnorynkowych, co oznacza że prawnicy ustalają stawki indywidualnie. Wysokość honorarium zależy m.in. od renomy danej kancelarii prawnej, stopnia skomplikowania sprawy oraz przewidywanego nakładu pracy. Przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości regulują minimalne opłaty za czynności adwokackie i radców prawnych, które uzależnione są od wartości przedmiotu sporu. Trzeba liczyć się z tym, że koszty wynajęcia profesjonalnego prawnika mogą być znacznie wyższe niż w regulacjach MS, ale część z nich jest do odzyskania. W przypadku wygrania sprawy sąd może zasądzić zwrot kosztów procesu od strony przegranej, nie ma jednak gwarancji, że pokryje to całość honorarium pełnomocnika. W przypadku sporu o wartości do 200.000 zł sąd może nakazać zwrot na rzecz strony wygranej maksymalnie kwoty 5.400 zł, a jeśli wartość przedmiotu sporu przekracza 200.000 zł koszty zastępstwa procesowego wynoszą 10.800 zł. Kancelarie stosują różne modele zapłaty honorarium – zwykle jest to opłata wstępna oraz premia za sukces płatna po zakończeniu sprawy. Więcej na ten temat powiemy w dalszej części artykułu.
Do wymienionych wyżej kosztów, związanych z procesem frankowym, zwykle trzeba doliczyć jeszcze koszty zaświadczenia z banku o historii spłaty kredytu (ok. 200-300 zł) oraz ewentualną opłatę od wniosku o zabezpieczenie roszczeń, jeżeli kredytobiorca będzie starał się o sądowe zawieszenie spłaty rat na czas trwania procesu (100 zł).
Koszt, który trzeba także brać pod uwagę, chociaż jest on coraz mniej prawdopodobny, to zaliczka na opinię biegłego z dziedziny rachunkowości lub bankowości (1.500 – 2.500 zł). Sędziowie na ogół rezygnują z przeprowadzania dowodu z opinii biegłego, jeżeli głównym roszczeniem kredytobiorcy jest unieważnienie umowy.
Jaką kancelarię wybrać do obsługi sprawy frankowej w 2023 roku?
Honorarium prawnika stanowi gros kosztów prowadzenia sprawy frankowej. U wielu osób pojawia się pokusa, aby szukać ofert najtańszych. Kierowanie się przy wyborze kancelarii wyłącznie ceną w tak złożonych sprawach jak frankowe nie jest dobrym pomysłem.
Warto przede wszystkim wybierać spośród renomowanych kancelarii prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych, które są wyspecjalizowane ściśle w sporach z bankami na tle kredytów we franku szwajcarskim.
Zgodnie z kodeksami etyki zawodowej, profesjonalni pełnomocnicy nie mogą uzależniać wynagrodzenia od wyniku sprawy, a to oznacza że na wstępie muszą pobrać pewną część honorarium. Nie powinni także oferować stawek poniżej progów minimalnych ustalonych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości.
Najczęściej spotykany model wynagrodzenia to opłata początkowa, która może wynosić od 6 tys. zł do ponad 20 tys. zł w zależności od wartości przedmiotu sporu oraz premia za sukces po prawomocnej wygranej. Renomowane kancelarie frankowe pobierają na ogół premię za sukces w granicach 3-4 % od korzyści z wygranej.
Jakich ofert kancelarii frankowych unikać?
Mało doświadczone kancelarie specjalizujące się do tej pory w innych gałęziach prawa (np. w rozwodach), a przede wszystkim spółki z o.o. podające się za „kancelarie frankowe” próbują przyciągać klientów rzekomo atrakcyjnymi finansowo ofertami „za 0 zł” lub za minimalną opłatę wstępną. Jest to ewidentna pułapka, bo po zakończeniu sprawy pobierają gigantyczne premie za sukces, czasami naliczane od podwójnej podstawy (od kwoty zasądzonej wyrokiem oraz od zmniejszonego do 0 salda zadłużenia).
Od jakich ofert należy w szczególności stronić:
- stała opłata za każdą sprawę frankową (zwykle wymieniona na stronie internetowej) – oznacza to, że kancelaria przyjmuje do prowadzenia każdą sprawę niezależnie od rokowań, bez analizy umowy oraz okoliczności faktycznych, które decydują o stopniu skomplikowania postępowania oraz o szansach procesowych.
- niska opłata wstępna (rzędu 100 – 1.000 zł) oraz duża premia za sukces (8% – 20%) po wygraniu sprawy.
- bez opłaty wstępnej – oferty poprowadzenia sprawy frankowej „za 0 zł” są aktualnie najbardziej ryzykowne i wiążą się z koniecznością zapłaty po wyroku gigantycznej premii za sukces, rzędu kilkudziesięciu procent od korzyści z wygranej! Takie oferty pochodzą na ogół od spółek z o.o., które do niedawna działały w innej branży, np. zajmowały się sprzedażą kredytów lub innych produktów finansowych i często współpracowały z bankami.