Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał kolejny już wyrok w sprawie kredytów frankowych. Jeśli kredytobiorca się sprzeciwia, to sąd krajowy nie ma możliwości zastąpienia warunku umowy dotyczącego kursu wymiany przepisem prawa krajowego. Wyrok ten jest dodatkową przewagą dla osób posiadających kredyt we frankach. Nie chcą oni godzić się na przewalutowanie kredytu po kursie NBP, ponieważ wolą unieważnienie umowy kredytowej z bankiem.
8 września bieżącego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nadał do publikacji wyrok w sprawie polskiej grupy frankowiczów. Statystyki są nieubłagane. W ciągu pierwszego kwartału 2022 roku zakończonych zostało prawie 2000 spraw frankowych, z czego 97 procent to wyroki zapadające po stronie kredytobiorców.
Adwokaci zajmujący się prawami kredytobiorców są zgodni, że innego wyroku nie można było uzyskać. Na przestrzeni lat Trybunał wielokrotnie zajmował się sprawami tego typu, więc jedyne czego mecenasi oczekiwali, to potrzymania linii orzeczniczej. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rzadko zmienia orzeczenia.
Czego dokładnie dotyczy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej?
Adwokaci uważają, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrywał możliwości usunięcia nieuczciwego warunku wynikającego z umowy. Wszystkie pozostałe warunku umowy, które były zgodne z prawem miały pozostać bez zmian.
W przypadku tego wyroku, sprawa polegała na tym, czy sąd krajowy może usuwać zapis o wymaganiu zgody instytucji bankowej na spłatę prze kredytobiorcę kredytu denominowanego do obcej waluty z pominięciem niedozwolonych przeliczników. Zdaniem banku, byłoby to zgodne z prawem takiej umowy kredytowej. Zdaniem mecenasów, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wydanym orzeczeniu wskazał, że w wypadku umowy indeksowanego kredytu do franka szwajcarskiego nie ma możliwości usunięcia nieuczciwej marży banku.
W związku z tym kredyt należy przeliczać na podstawie średniego kursu Narodowego Banku Polskiego. W tej sprawie sąd krajowy nie ma opcji anulować samej konieczności uzyskiwania zgody instytucji finansowej, co za tym idzie nie może umożliwić klientom spłat z pominięciem kursów walutowych.
Trybunał nie zmieniając swojej linii orzecznictwa, twierdzi bez zmian, że nie można w miejsce wadliwego postanowienia umownego wprowadzić przepisów prawa krajowego o ogólnym charakterze.
Ponadto ważną kwestią jest to że, Trybunał opowiada się za ochroną konsumenta i twierdzi, że wiedza kredytobiorców dopiero powoduje rozpoczęcie biegu przedawnień. Nie ma znaczenia więc, fakt czy klient podpisał wadliwą umowę pięć, czy dziesięć lat temu. Ważnym faktem jest, to że może pozwać bank, z powodów zaproponowania przez niego nieuczciwej umowy kredytowej.
Podsumowanie
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał kolejny wyrok w sprawie kredytów frankowych. Orzeczenia TSUE od wielu lat są na korzyść kredytobiorców. W tym przypadku sprawa dotyczyła tego czy sąd krajowy może usuwać zapis o wymaganiu zgody instytucji bankowej na spłatę przez kredytobiorcę kredytu denominowanego do obcej waluty z pominięciem niedozwolonych przeliczników.
Na przestrzeni lat zakończonych zostało tysiące spraw dotyczących kredytów franków, gdzie 90% zostało rozstrzygniętych na korzyść klienta.
Mecenasi byli zgodni, że nie spodziewano się pod kątem tej sprawy wyroku przeciwko kredytobiorcom. Takie samo stanowisko ma również w tej sprawie Związek Banków Polskich. Ich zdaniem chodzi o przywrócenie równowagi w umowie, a nie o unieważnienie każdego jednego dokumentu.
W istocie problemu chodzi o to, czy w umowach kredytowych zawartych po 24.01.2009- czyli w okresie, gdzie w polskim prawie zaczęły obowiązywać przepisy mówiące o tym,że każdy kredyt w walucie obcej może zostać spłacone po średnim kursie według Narodowego Banku Polskiego-można w miejsce nieuczciwego postanowienia wprowadzić taki kurs i pozostawić umowę ważną. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że możliwości na dokonanie zmian nie ma.