Spośród udzielanych w Polsce kredytów frankowych ponad połowa została już spłacona przez kredytobiorców w całości. Stanowi to około 400 tysięcy zamkniętych umów kredytowych. Niewielki procent osób ze spłaconym kredytem decyduje się natomiast na złożenie pozwu przeciwko bankowi. Dlaczego tak jest i czy w ogóle można podjąć jakieś działania prawne już po spłacie kredytu w całości? Czy takie roszczenia nie są przedawnione? Jakie czynności prawne może podjąć Frankowicz ze spłaconym kredytem i jakie ma szanse, aby odzyskać od banki nadpłacone środki? Odpowiedzi na te pytania i cenne wskazówki o możliwościach dochodzenia swoich roszczeń w przypadku kredytów spłaconych w dzisiejszym artykule.
Spłaciłeś kredyt frankowy? Masz prawo dochodzić roszczeń
Wciąż niewielka ilość składanych do sądu pozwów dotyczy kredytów już spłaconych. Szacuje się, że w zależności od banku tylko 12 do 20% takich Frankowiczów dochodzi swoich praw w sądzie. Reszta albo odwleka decyzję o złożeniu pozwu, albo nie wie o tym, że wciąż może to zrobić.
Frankowicz ze spłaconym już kredytem, słysząc o tym, jak w masowy sposób inni obecnie wygrywają w sądach i odzyskują duże kwoty pieniędzy, czuje się pokrzywdzony, że sam spłacił już swoje zobowiązanie często z ogromną nadwyżką ponad pożyczony kapitał, lecz nie podejmuje żadnych działań, aby te pieniądze odzyskać, sądząc, że to niemożliwe i że jest na to za późno.
Tymczasem fakty są takie, że każdy Frankowicz, którego umowa zawierała niedozwolone klauzule, może skutecznie dochodzić swoich praw w sądzie. Jeśli więc już spłaciłeś swój kredyt frankowy nawet wiele lat temu, wciąż możesz w sądzie dochodzić swoich roszczeń od banku i odzyskać pieniądze.
Czy w przypadku spłaconego kredytu roszczenia Frankowicza mogą być przedawnione?
Wiele osób ze spłaconym kredytem niepotrzebnie obawia się, że ich roszczenia mogły się już przedawnić. Co prawda według przepisów polskiego prawa roszczenia finansowe przedawniają się po 6 latach. Kluczowe znaczenie jednak w tym wypadku ma to, od kiedy zaczyna liczyć się bieg terminu przedawnienia. Nie jest to z pewnością data spłaty kredytu. Nie ma więc znaczenia, czy spłaciłeś swój kredyt w zeszłym roku, czy wiele lat temu. Niezwykle ważne dla Frankowiczów w tym kontekście są orzeczenia wydane przez TSUE jeszcze w 2021 roku w sprawach od C-776/19 do C-782/19, gdzie Trybunał jasno się na ten temat wypowiedział.
Stwierdził on, że termin przedawnienia roszczeń Frankowicza nie może się zaczynać ani w momencie wypłaty kredytu czy podpisania umowy kredytowej, ani w momencie jego spłaty, lecz dopiero wtedy, gdy kredytobiorca dowiedział się o wadach w umowie.
Z tego względu obecnie najczęściej za taką datę rozpoczynającą bieg przedawnienia sędziowie uznają datę złożenia przez Frankowicza do banku reklamacji w sprawie wadliwej umowy lub datę złożenia przez niego pozwu do sądu. Jeżeli więc Frankowicz wcześniej nie miał wiedzy o tym, że jego umowa może zawierać niedozwolone postanowienia, pomimo że spłacił kredyt dawno temu, ale o wadach w umowie dowiedział się dopiero teraz, jego roszczenia nie są przedawnione.
To, jak ta kwestia będzie traktowana w przyszłości nie wiadomo, gdyż obecne nagłośnienie w mediach o sprawach frankowych jest duże i za kilka lat w przypadku bierności Frankowicza, gdy ten dopiero za parę lat zdecyduje się pozwać bank, ten może wysunąć zarzut przedawnienia, argumentując tym, że Frankowicz taką wiedzę musiał już posiadać. Z tego względu więc nie warto czekać ze złożeniem pozwu.
Dlaczego jeszcze warto złożyć pozew przeciwko bankowi jak najszybciej?
Sytuacja sektora bankowego jest dosyć niestabilna. Podyktowane jest to nie tylko zagrożeniami zewnętrznymi związanymi z sytuacją geopolityczną, ale i masowym przegrywaniem przez banki spraw frankowych, rosnącą ilością kolejnych pozwów także związanych z WIBOREM czy sankcją kredytu darmowego. Banki już teraz przeznaczają ogromne środki na ryzyko prawne i chociaż wiele z nich nadal ma się dobrze, są takie, które już notują straty. To między innymi Raiffeisen Bank, Bank BPH, czy Deutsche Bank. W ubiegłym kwartale straty odnotował też mBank, chociaż w II kwartale wynik ten był już dodatni.
Nie wiadomo jednak, jak sytuacja się rozwinie i czy kolejnym bankom nie będą grozić w przyszłości bankructwa, a w sytuacji gdy do tego dochodzi, praktycznie nie ma jak już odzyskać od banku pieniędzy. W takiej trudnej sytuacji są w tej chwili Frankowicze upadłego Getin Banku, którzy muszą czekać na zakończenie postępowania upadłościowego i nie wiadomo, czy w ogóle będą mogli jakiekolwiek środki odzyskać. Szanse na to są raczej znikome. Natomiast ci Frankowicze upadłego Getinu, którzy wcześniej pozwali bank i zdążyli unieważnić swoją umowę kredytową przed ogłoszeniem upadłości, zwrot środków otrzymali.
Ile pieniędzy można odzyskać w przypadku spłaconego kredytu?
Frankowicze, którzy już spłacili kredyt we frankach, mogą często odzyskać o wiele większe kwoty pieniędzy, niż ci z wiąż aktywnym kredytem. Wiąże się to z tym, że nadpłacili on pożyczony kapitał z dużo większą nadwyżką, niż ci, którzy wciąż kredyt spłacają. Suma korzyści będzie oczywiście zależała od wysokości zaciągniętego kredytu, ale Frankowicz musi wiedzieć, że w przypadku stwierdzenia w umowie klauzul abuzywnych i uznania jej za nieważną sąd zasądza na rzecz Frankowicza zgodnie z teorią dwóch kondykcji wszystkie środki, jakie wpłacił on do banku na poczet spłaty kredytu.
Składają się na to wszystkie raty kapitałowo-odsetkowe, prowizje banku i inne poniesione opłaty. Trzeba natomiast potem, rozliczając się z bankiem, oddać mu z tego kapitał, który się pożyczyło. W sprawach frankowych ten kapitał był często znacznie nadpłacony, co sprawia, że Frankowicz może teraz odzyskać wszystkie te nadpłacone środki. Oprócz tego ma prawo do odsetek ustawowych za opóźnienie, które wynoszą obecnie 11,25% w skali rocznej, co przy dużych kwotach kredytu może dawać ogromne pieniądze, sięgające często kilkudziesięciu, a czasem nawet kilkuset tysięcy złotych. Odsetki za opóźnienie powinny być naliczane od dnia złożenia reklamacji lub wezwania do zapłaty, a jeśli takich nie było, to od dnia złożenia pozwu.
Czy osoba ze spłaconym kredytem może podpisać z bankiem ugodę?
Teoretycznie ugoda z bankiem przy spłaconym kredycie jest możliwa, ale banki takim Frankowiczom ugód nie proponują. Spłacony kredyt traktują jako sprawę zamkniętą i nie chcą do niej wracać, bo to mogłoby oznaczać jedynie stratę dla banku.
W jego interesie jest jednak jedynie czerpanie zysków. Ugody proponują więc jedynie tym z kredytem aktywnym, ponieważ w przypadku, gdy Frankowicz zechce podpisać ugodę, stracą mniej, niż gdyby przegrały proces, a często jeszcze mogą na takim Frankowiczu zarobić, ponieważ oferowane w ugodach zmienne oprocentowanie lub różne kruczki prawne ukryte w zapisach takiego porozumienia mogą w niektórych wypadkach narazić Frankowicza na straty w przyszłości i wygenerować zysk dla banku.
Z tych względów przy kredycie już spłaconym bank nie proponuje ugody, gdyż musiałby wtedy zaoferować Frankowiczowi zwrot nadpłaconych środków, a tego zrobić nie chce. Jedyną więc szansą dla takich Frankowiczów jest złożenie pozwu do sądu.
Spłacony kredyt we frankach – jakie działania podjąć i od czego zacząć?
Aby móc skutecznie dochodzić swoich roszczeń w przypadku spłaconego kredytu we frankach, trzeba złożyć pozew do sądu. Jednak przed podjęciem takiej decyzji warto zwrócić się do doświadczonej w sprawach frankowych kancelarii prawnej i przesłać jej swoją umowę kredytową. W przypadku, gdy już się jej nie posiada, można zwrócić się do banku o duplikat. Prawnik przeanalizuje następnie taką umowę i sprawdzi, czy znajdują się w niej niedozwolone postanowienia, a także na jej podstawie i na podstawie sumy wpłat dokonanych do banku przez Frankowicza będzie w stanie mu powiedzieć, o zapłatę jak dużych środków będzie można pozwać bank.
Frankowicz wtedy będzie mógł oszacować, czy warto to zrobić. Jeśli zdecyduje się na proces i udzieli pełnomocnictwa kancelarii, pełnomocnik zajmie się złożeniem pozwu i będzie nad wszystkim czuwał, a sam Frankowicz będzie musiał jednorazowo stawić się na rozprawie w celu złożenia zeznań, a może nawet i to wkrótce nie będzie potrzebne, ponieważ już teraz trwają prace nad wprowadzeniem zmian w sprawach frankowych zmierzające do tego, aby można było składać zeznania jedynie na piśmie. Projekt ma być gotowy już jesienią. Warto więc złożyć pozew już teraz, ponieważ przy dużym obłożeniu sądów, zanim sprawa trafi na wokandę, może trochę potrwać. A o tym, że warto to zrobić, świadczą najlepiej wyroki, które już w tej chwili w sądach zapadają. Oto przykłady.
- W sprawie o sygn. akt XXVIII C 2417/21 przeciwko mBank Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 14 grudnia 2022 roku wydal wyrok, na mocy którego Frankowicze zyskali ponad 361 tys. złotych. Kancelaria Adwokacka Sosnowski z Warszawy reprezentowała kredytobiorcę.
- Korzystny dla Frankowicza wyrok zapadł też w sprawie o sygn. akt 9919/21 przeciwko Millennium Bank w dniu 4 czerwca 2024 w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a zysk dla klienta Kancelarii Sosnowski, która go reprezentowała w procesie, wyniósł ponad 181 tys. złotych.
- W sprawie o sygn. akt I C 936//22 toczonej przeciwko Raiffeisen Bank w Sądzie Okręgowym Warszawa Praga w Warszawie w dniu 19 października 2023 roku sąd wydał wyrok, zasądzając na rzecz Frankowiczów nad 351 tys. złotych. Kredytobiorców reprezentowała również Kancelaria Sosnowski z Warszawy.
Przykłady te pokazują wymierne korzyści, jakie obecnie odnoszą Frankowicze po wygraniu procesu z bankiem. Nie warto więc czekać ze złożeniem pozwu przeciwko bankowi, gdy istnieje duża szansa na odzyskanie pieniędzy. W ostatnim czasie po tym, jak już ugruntowała się linia orzecznicza, sądy pracują coraz sprawniej i zdarza się coraz częściej, że wyroki zapadają już po kilku miesiącach.
Nie czekaj więc, aż bank popadnie w tarapaty finansowe lub za jakiś czas będzie mógł zarzucić ci, że wcześniej już mogłeś posiąść wiedzę na temat wadliwej umowy i postawi ci zarzut przedawnienia roszczeń, tylko pozwij bank już teraz. Istnieje duża szansa na to, że przy wsparciu doświadczonego prawnika odzyskasz swoje pieniądze.