Kolejne sprawozdania finansowe przeczą tezom bankowców, jakoby frankowicze rezygnowali z pozwów na rzecz ugód. Jest dokładnie odwrotnie: kredytobiorcy nie chcą konwertować swoich kredytów na złotówki – interesuje ich pełne unieważnienie wadliwych umów, a to można uzyskać tylko na drodze sądowej. Jak pokazują najnowsze statystyki, skala porażek banków w sądach jest masowa. Najlepszym przykładem jest mBank, który przed kilkoma dniami opublikował swoje sprawozdanie finansowe. Wynika z niego, że w I kwartale 2023 roku podmiot prawomocnie przegrał 98,6 proc. sporów o kredyty pseudowalutowe. Skąd determinacja kredytobiorców w pozywaniu tego banku?
- mBank publikuje sprawozdanie finansowe za I kwartał 2023 roku: wynika z niego, że na dzień 31 marca br. przeciwko spółce toczyło się 19 028 indywidualnych postępowań sądowych, które klienci wszczęli w związku z umowami kredytowymi waloryzowanymi kursem franka
- Wartość roszczeń w sporach o franki wynosi w mBanku ponad 6,4 mld zł
- Na koniec kwartału mBank mógł się „pochwalić” 2605 prawomocnymi orzeczeniami w indywidualnych sporach o franki, z czego tylko 106 wyroków to decyzje korzystne dla banku
- Aż 85 proc. spośród niekorzystnych dla banku wyroków to unieważnienia kredytu. Pozostałe niekorzystne orzeczenia to odfrankowienia umów.
mBank ponosi w sądach porażkę za porażką
Wśród podmiotów obciążonych hipotekami frankowymi absolutnie szczególną rolę odgrywa mBank. Spółka popełniła w relacjach z frankowiczami wszystkie możliwe błędy. Wpierw, jeszcze jako BRE Bank, oferowała konsumentom jedne z najbardziej wadliwych wzorców umownych na rynku, w których znaleźć można klasyczne klauzule niedozwolone, będące dziś podstawą do eliminowania tych kontraktów z obrotu prawnego.
Potem mBank latami ignorował apele frankowiczów o przewalutowanie wadliwych hipotek. Gdy szef KNF wezwał sektor bankowy do ugód z frankowiczami, mBank potrzebował roku, aby zacząć wdrażać odpowiednie działania. Przez długi czas ugody oferowane przez podmiot były jednymi z najmniej korzystnych na rynku – zaczęło się to zmieniać dopiero jesienią 2022 roku, gdy wiadomo już było, że frankowicze nie są w ciemię bici i nie zgodzą się na konwersję kredytu na złotówki z poniesieniem połowy ryzyka kursowego w pakiecie.
Jakby tego było mało, PR mBanku i sposób komunikowania się z frankowiczami poprzez media były wręcz tragiczne. Władze banku, zamiast tonować nastroje, podsycały niechęć kredytobiorców do ugody, pozwalając sobie na liczne dyskredytujące społeczność frankową wypowiedzi.
Efekty są widoczne obecnie: bank podpisał łącznie tylko 5 050 ugód z frankowiczami, czyli ok. 4 razy mniej niż takie podmioty jak PKO BP czy Millennium Bank. Jednocześnie spółka wyczerpała swoje możliwości w tym zakresie, albowiem zaproponowała ugodę ponad 99 proc. aktywnych frankowiczów.
Jakby tego było mało, liczba indywidualnych powództw o franki wciąż rośnie – na koniec marca mBank był stroną 19 028 spraw sądowych, w których gra toczy się o kredyty frankowe. Do tej pory sądy wydały 2605 prawomocnych wyroków w sprawach, w których podmiot występował jako pozwany. Jedynie 106 zakończyło się sukcesem banku, 2499 pozostałych to porażki tego kredytodawcy. Oznacza to, że skuteczność banku w sprawach frankowych wynosi 4,1 proc.
Jeszcze ciekawiej robi się, gdy weźmiemy pod uwagę wyłącznie prawomocne wyroki, które zapadły w I kwartale 2023 roku. Było ich łącznie 664, w tym 9 orzeczeń wydano na korzyść banku, a 655 orzeczeń to przegrane kredytodawcy.
Tym samym statystyka porażek po stronie mBanku staje się jeszcze bardziej spektakularna: w okresie od stycznia do końca marca 2023 roku mBank prawomocnie przegrał z frankowiczami ponad 98,6 proc. sporów sądowych.
Co istotne, zdecydowana większość wyroków zapadających na niekorzyść mBanku – aż 85 proc. – to unieważnienia umów. W pozostałych przypadkach sądy usuwają z umowy klauzule niedozwolone i zastępują je średnim kursem NBP oraz utrzymują SARON jako stawkę oprocentowania. Takie rozwiązanie nazywa się potocznie „odfrankowieniem”.
W związku z ostatnimi wyrokami TSUE należy się spodziewać, że odfrankowienia odejdą trwale do lamusa i będą zasądzane tylko wtedy, gdy kredytobiorca wyraźnie sobie tego zażyczy. W pozostałych przypadkach dominacja unieważnień umów powinna być jeszcze wyraźniejsza.
Przegrane mBanku na przykładach – spektakularne zwycięstwa frankowiczów
Skalę porażek mBanku w sprawach frankowych widać wyraźnie po wyrokach publikowanych na swoich stronach przez dobre kancelarie, wyspecjalizowane w sporach przeciwko bankom. Przykłady wyroków, które są już prawomocne i zostały wydane w ostatnich miesiącach, prezentujemy poniżej.
Unieważnienie spłaconej umowy kredytowej mBank – Wrocław
Z nietypową sytuacją miał do czynienia Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, rozpatrujący sprawę o sygnaturze I ACa 742/22. Kredytobiorca pozwał mBank w związku z umową zawartą z poprzednikiem spółki, BRE Bankiem S.A. Co ciekawe, kredytobiorca zdążył spłacić swój kredyt w całości, i to jeszcze przed wniesieniem powództwa. W I instancji sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, który wydał wyrok 10 marca 2022 roku (sygnatura I C 477/20).
Sąd zasądził na rzecz kredytobiorcy od pozwanego mBanku kwoty 251.028,95 zł i 18.654,87 CHF oraz obciążył kredytodawcę kosztami postępowania sądowego w wysokości 15.836,00 zł. Bank odwołał się od tego wyroku i 21 lutego 2023 roku sprawę rozpatrzył Sąd Apelacyjny. Apelacja została uwzględniona wyłącznie w zakresie przyznania mBankowi prawa zatrzymania (i to tylko co do kwoty wyrażonej w złotówkach). Sądy obu instancji stwierdziły zgodnie, że umowa zawarta pomiędzy stronami jest nieważna. Całe postępowanie trwało 34 miesiące.Pełnomocnikiem kredytobiorcy był adw. Paweł Borowski.
Ekspresowe prawomocne unieważnienie kredytu frankowego mBank – Warszawa
Kredyt frankowy można unieważnić w mniej niż dwa lata, jeśli sprawa jest naprawdę dobrze poprowadzona. Przykładem może być sprawa o sygnaturze I ACa 1708/22, która od początku do końca toczyła się w Warszawie. Wpierw 7 października 2021 roku Sąd Okręgowy ustalił nieważność spornej umowy. Dotyczyła ona kredytu zaciągniętego w 2007 roku i w chwili wniesienia powództwa obsługiwanego przez mBank S.A. Sąd zasądził od mBanku na rzecz kredytobiorców kwotę 278.649,62 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Pozwany bank został też obciążony kosztami procesu.
Sprawa w I instancji toczyła się pod sygnaturą XXVIII C 5845/21. Bankowi nie spodobał się wydany wyrok, wniósł więc apelację, ale bez pozytywnego dla siebie finału. Sąd Apelacyjny w Warszawie 9 marca 2023 roku potwierdził nieważność umowy i obciążył bank kosztami postępowania. Wyrok jest już prawomocny, a jego uzyskanie zajęło łącznie 22 miesiące. Zysk frankowiczów z unieważnienia umowy wyniósł ok. 676 tys. zł. Sprawa była prowadzona przez adw. Pawła Borowskiego przy udziale r.pr. Magdaleny Wiśniewskiej.