Wygląda na to, że postawienie Getin Noble Banku w stan upadłości nie wpłynie na możliwość sądowego unieważnienia abuzywnych umów frankowych zawartych z tym podmiotem. Takie głosy płyną ze środowiska prawników frankowych, którzy otrzymują pierwsze po upadłości Getinu i korzystne dla swoich klientów wyroki. Co więcej, dochodzi do sytuacji, w których syndyk GNB nie występuje o uzasadnienie takich wyroków, co jasno wskazuje na brak planów co do złożenia apelacji. Czy kredytobiorcy frankowi z Getin Noble Banku będą prawomocnie unieważniać swoje umowy już po wyroku sądu I instancji?
- Ten, kto sądzi się obecnie z Getin Noble Bankiem o kredyt frankowy, jest w dość skomplikowanej sytuacji. Sądy bowiem nie są zgodne co do tego, jak interpretować prawo upadłościowe, a zatem czy kredytobiorcy należeć się będzie zabezpieczenie roszczenia, a nawet czy w ogóle istnieje możliwość dochodzenia przez niego roszczeń na drodze sądowej
- Jednocześnie eksperci wskazują, że wielu sędziów coraz śmielej wydaje zabezpieczenia powództw w sprawach o kredyty frankowe, w których pozwanym jest Getin Noble Bank. Syndyk składa zażalenia od tych postanowień, zatem nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać dokładnie linia orzecznicza w tych sprawach
- Strategia syndyka GNB w sporach z klientami nie jest jednolita. W niektórych sprawach syndyk odstępuje od złożenia wniosku o pisemne uzasadnienie niekorzystnego dla niego wyroku, co wskazuje na zaniechanie apelacji. To dobra informacja dla frankowiczów
- Kredytobiorcy, którzy jeszcze nie pozwali Getinu, a mają aktywne umowy, wciąż mogą skorzystać na pozwie o stwierdzenie nieważności umowy. W ten sposób frankowicze mogą zabezpieczyć swoje interesy przed ewentualnymi roszczeniami ze strony syndyka.
Frankowicze z upadłego Getinu wciąż mogą składać pozwy do sądu. Inna sprawa, czy sąd uzna możliwość dochodzenia przez nich roszczeń
Długie tygodnie trwała dyskusja ekspertów dotycząca tego, co będzie się działo w sądach po ogłoszeniu upadłości Getin Noble Banku. Podmiot, a teraz już syndyk masy upadłościowej, walczy z frankowiczami w tysiącach postępowań, w których gra toczy się o unieważnienie umowy kredytowej. Chciałoby się dodać, że również o zapłatę, ale jak wskazują prawnicy, postępowania w tym zakresie są zawieszane, ponieważ dotyczą bezpośrednio majątku upadłego banku.
Większość z nich nie ma jednak wątpliwości, że spory, w których frankowicze domagają się po prostu unieważnienia swoich wadliwych kontraktów, mogą toczyć się bez żadnych przeszkód. Eksperci wprost wskazują, że złożenie pozwu o stwierdzenie nieważności umowy frankowej zawartej z GNB jest dobrym pomysłem nawet po ogłoszeniu upadłości tego kredytodawcy, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, daje szansę na zabezpieczenie powództwa, czyli legalne wstrzymanie spłaty rat, bez ryzyka, że bank (czy syndyk) zgłosi klienta do BIK czy wypowie umowę. Po drugie, stanowi dla frankowicza ochronę przed potencjalnymi roszczeniami syndyka.
Sądy nie są w pełni zgodne co do tego, jak postępować w sprawach dotyczących umów Getin Noble Banku. Niepewność dotyczy sposobu interpretacji prawa upadłościowego, a konkretnie art. 146 ust. 3 tegoż. Temat właściwie nie jest nowy – sędziowie mieli wątpliwości np. w zakresie tego, czy konsumentom należy się zabezpieczenie roszczeń w sporze z GNB, gdy ten był jeszcze w restrukturyzacji.
Chodzi o to, jak traktować roszczenia konsumentów – jako skierowane bezpośrednio do majątku upadłego podmiotu, czy nie. Prawnicy frankowi wskazują, że roszczenia dotyczące nieważności umowy nie dotyczą majątku GNB, a więc tego typu sprawy powinny toczyć się tak, jak do tej pory. Wielu uważa, że roszczenia o zapłatę powinny być z kolei kierowane już w postępowaniu upadłościowym. Jednocześnie dodają, że szanse na odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy od GNB są bardzo niewielkie. W masie upadłościowej podmiotu jest po prostu zbyt mało pieniędzy w stosunku do wartości wierzytelności zgłaszanych przez klientów.
Wyrok TSUE w sprawie C-287/22 a frankowicze z Getinu – co dalej?
Nie da się ukryć, że koło ratunkowe rzucił frankowiczom Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w czerwcu bieżącego roku wydał wyrok w sprawie C-287/22, notabene dotyczącej właśnie Getin Noble Banku, tyle że z czasów, gdy ten jeszcze nie był nawet w restrukturyzacji. Sąd odsyłający chciał wiedzieć, czy konsument ma prawo do przyznania mu środka zabezpieczającego w postaci zawieszenia rat kredytowych w sytuacji, gdy sądzi się z bankiem o abuzywną umowę kredytową, która z dużym prawdopodobieństwem zostanie uznana za nieważną. Unijni sędziowie byli zgodni co do tego, że konsumentowi się taki środek zabezpieczający należy, potencjalnie nawet wtedy, gdy jeszcze nie zdążył spłacić kredytodawcy pełnej pożyczonej kwoty (czyli kapitału kredytu).
Prezes ZBP Tadeusz Białek podkreśla, że w ocenie sektora sprawa C-287/22 nie dotyczyła wprost zagadnienia wszczynania postępowań zabezpieczających oraz egzekucji zabezpieczeń z majątku banku już po dacie, w której wszczęto jego przymusową restrukturyzację. Wkrótce wątpliwości w tej kwestii mogą zostać rozwiane, albowiem kilku sędziów skierowało do TSUE kolejne pytania prejudycjalne, tym razem dotyczące już poprawności wszczęcia samej procedury restrukturyzacyjnej wobec Getin Banku, a także tego, czy decyzja BFG nie została wydana z naruszeniem praw konsumenta. Pytania do TSUE o restrukturyzowany (dziś upadły) Getin Noble Bank skierowali między innymi sędziowie z Warszawy i Poznania. Dwóm sprawom nadano już sygnatury, są to kolejno C-449/23 oraz C-450/23.
Syndyk Getinu nie występuje z wnioskiem o pisemne uzasadnienie wyroku sądowego. Prawomocne wyroki będą już po I instancji?
Osobną sprawą jest to, jak w relacjach z frankowiczami postępuje syndyk. Jego działania nie są jak do tej pory jednoznaczne. W jednych sprawach syndyk uparcie składa zażalenia na decyzje przyznające kredytobiorcom zabezpieczenie roszczeń. W innych z kolei nie występuje z wnioskiem o wydanie pisemnego uzasadnienia dla wyroku sądu I instancji, co jasno wskazuje na brak planów apelowania od takiego, niekorzystnego dla masy upadłościowej, orzeczenia.
Tym samym istnieje szansa, że frankowicze, którzy sądzą się o umowę Getinu w I instancji, mogą liczyć na szybkie uprawomocnienie się wyroku. W mediach już pojawiają się informacje o wyrokach, które tą właśnie drogą stały się prawomocne. Czy takie zaniechanie syndyka stanie się zjawiskiem powszechnym? Na razie nie wiadomo. Dobrą wiadomością jest jednak to, że nawet po upadłości Getinu sądy wciąż wydają wyroki unieważniające zawarte z nim umowy frankowe, co pozwala powodom w tych sprawach na uwolnienie się od abuzywnego zobowiązania.
Niewątpliwie kredytobiorcy powinni podchodzić z dużą dozą ostrożności do potencjalnie dobrotliwych ruchów syndyka (który rozważa zaproponowanie frankowiczom ugód) i zaniechań dotyczących apelacji. Chcąc sądzić się o nieważność umowy bądź występując w charakterze wierzycieli w postępowaniach upadłościowych, powinni także zadbać o odpowiednią reprezentację.
Dobry prawnik w sporze z upadłym bankiem to podstawa, ponieważ w przypadku niektórych formalności w postępowaniu upadłościowym po prostu nie ma miejsca na poprawki. Sytuacja, w której adwokat frankowicza dopiero uczy się na jego sprawie, o co chodzi w kredytach frankowych, jest bardzo niebezpieczna i może skutkować dotkliwymi konsekwencjami finansowymi bądź utratą potencjalnych korzyści, jakie są do uzyskania przez konsumenta.