Banki niechętnie dzielą się informacjami na temat tego ile postępowań przegrywają z frankowiczami, a jeśli już jakieś dane ujawniają, zwykle nie oddają one rzeczywistej sytuacji i prawdziwej skali problemów. Na jakiekolwiek oficjalny komunikat w tej kwestii nie można również liczyć ze strony organów państwowych, gdyż Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzi żadnego rejestru ile spraw przeciwko bankom jest wszczynanych, ani ile z nich kończy się porażką instytucji finansowej, dlatego tym bardziej cenne są statystyki prowadzone przez kancelarie pomagające frankowiczom i dane na temat liczby postępowań ujawniane przez sądy, gdyż tylko w ten sposób kredytobiorcy, którzy nadal nie zdecydowali się na złożenie pozwu przeciwko bankowi, mogą dowiedzieć się jakie mają szanse na wygraną i jak faktycznie przedstawia się sytuacja frankowiczów w sądach.
Duży problem z frankowiczami banku Raiffeisen.
Miniony rok nie był szczególnie udany dla żadnego banku, który w przeszłości udzielał kredytów frankowych, lecz wydaje się, że w przypadku banku Raiffeisen problem frankowy osiągnął istne apogeum. Z danych ujawnionych przez kancelarię obsługujące frankowiczów a zgromadzone przez Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu wynika bowiem, iż w 2021 roku, w sądzie pierwszej instancji, wydanych zostało przeciwko bankowi Raiffeisen aż 321 wyroków, a z tego aż 317 było korzystnych dla posiadaczy kredytów frankowych! Bank wygrał więc w pierwszej instancji zaledwie 4 procesy, procentowo wygląda to więc tak, że kredytobiorcy wygrali 99 procent postępowań, zaś bank tylko 1 procent.
Wyrok sadu pierwszej instancji nie kończy jednak procesu, gdyż zwykle od takiego rozstrzygnięcia składana jest apelacja, zatem stanowisko w sprawie zobowiązany jest zająć sąd drugiej instancji, orzeczenie sądu odwoławczego powoduje jednak, że wyrok staje się prawomocny. W przypadku banku Raiffeisen statystyki dotyczące wyroków prawomocnych również jednak nie przedstawiają się korzystnie, bo choć w 2021 roku takich wyroków nie wydano za dużo, tylko 44, to tylko jeden był korzystny dla banku, a aż 43 uwzględniały roszczenia dochodzone przez frankowiczów. W ubiegłym roku bank prawomocnie przegrał więc 98 procent procesów, wygrał zaś zaledwie 2 procent postępowań.
Sąd Okręgowy w Warszawie „oblężony” przez frankowiczów.
W kwietniu 2021 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie zaczął działać pierwszy w Polsce wydział dedykowany rozpoznawaniu tylko spraw frankowych i był to kolejny rok z rekordową liczbą pozwów skierowanych do tego Sądu z zakresu kredytów frankowych. Z informacji przekazanych przez Sąd wynika bowiem, że w 2020 roku do Sądu wpłynęło trochę ponad 15,5 tysiąca pozwów przeciwko bankom, natomiast w minionym roku, z danych zebranych do końca listopada, wynika, że zakwestionowanych zostało prawie 18 tysięcy umów kredytowych.
Liczba spraw, która została zainicjowana przed Sądem Okręgowym w Warszawie jest imponująca również w skali kraju, gdyż z danych ujawnionych przez Związek Banków Polskich wynika, że w 2021 roku wszczęto około 33 tysiące nowych spraw z tytułu kredytów frankowych (chodzi o okres od stycznia do końca października 2021 roku), a więc ponad połowa nowych procesów toczy się przed warszawskim Sądem Okręgowym. Szacuje się, że przeciwko bankom toczy się już łącznie około 71 tysięcy spraw, i nic nie wskazuje na to, że tempo pozywania banków zmaleje, więc w 2022 roku można spodziewać się kolejnych rekordów.
Raiffeisen przegrywa dużo i szybko.
Jak powyżej zasygnalizowano, w 2021 roku bank Raiffeisen przegrał z frankowiczami wiele razy, lecz wyrok wydany w dniu 28 maja 2021 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie, sygn. akt XXV C 1856/20, prowadzonej przez Kancelarię adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, na długo zapisze się w historii banku, gdyż wówczas, po zaledwie kilkunastu minutach rozprawy, bank przegrał dwie sprawy frankowe. Wydanie dwóch rozstrzygnięć podczas jednej rozprawy możliwe było, gdyż Sąd zdecydował się połączyć do wspólnego rozpoznania dwie sprawy toczące się wobec banku Raiffeisen, a to z powodu związku faktycznego pomiędzy nimi, sprawy były po prostu analogiczne.
W obydwóch przypadkach Sąd stwierdził nieważność zawartej umowy kredytowej, a postępowanie dowodowe ograniczył wręcz do minimum, gdyż Sąd nie zdecydował się nawet na przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron, jak również pominął dowód z zeznań świadków. Orzeczenie wydano więc w oparciu o złożone pisma procesowe oraz dokumenty przekazane do Sądu, i zaledwie tyle wystarczyło Sądowi by uznać, że zawarte umowy kredytu są nieważne, ponieważ ich zapisy są sprzeczne z obowiązującym prawem, jak również zawierają niedozwolone postanowienia umowne bez których umowy nie mogą być dalej wykonywane.
Sąd zwrócił uwagę, iż niezgodnymi z prawem były zapisy odsyłające kredytobiorcę do tabel kursowych banku, według których ustalany był kurs kupna i kurs sprzedaży franka szwajcarskiego, a ponadto, bank nie dopełnił swojego obowiązku informacyjnego wobec kredytobiorców.
Bez znaczenia dla wydanego rozstrzygnięcia był natomiast fakt, że jeden z kredytobiorców podpisał aneks do zawartej umowy kredytowej, dzięki któremu spłata zobowiązania miała następować we frankach szwajcarskich. Sąd w tym zakresie wyraził pogląd zbieżny z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, które stanowi, że późniejszy aneks do umowy nie powoduje, iż w momencie zawarcia umowa nie posiadała zapisów niedozwolonych, a przez Sąd oceniana jest właśnie umowa z chwili jej podpisania.
Unieważnienie w kilka miesięcy i prawomocne rozstrzygnięcie.
Jeszcze do niedawna, unieważnienie umowy kredytowej poprzedzone było długotrwałym postępowaniem sądowym, obecnie jednak tendencja ta wyraźnie się odwraca i uzyskanie wyroku w zaledwie kilka miesięcy od wniesienia pozwu staje się jak najbardziej realne.
Przykładem takiego szybkiego procesu jest orzeczenie wydane przez Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 13 września 2021 r. (sygn. akt XXVIII C 4150/21), oczywiście przeciwko bankowi Raiffeisen, także prowadzone przez Kancelarię adwokata Jacka Sosnowskiego.
Postępowanie w pierwszej instancji trwało tylko pięć miesięcy, i to w czasach pandemii, a szybkie rozstrzygnięcie możliwe było, gdyż Sąd, zgodnie z wnioskiem kredytobiorcy, pominął dowód z zeznań świadków o który wnioskował bank, jak również nie uwzględnił dowodu z opinii biegłego, postępowanie dowodowe ograniczone więc zostało do zeznań kredytobiorcy.
Co istotne, sprawa dotyczyła kredytu już w pełni spłaconego, to jednak nie przeszkodziło sądowi stwierdzić nieważność zawartej umowy. Jak zwykle w przypadku umów kredytowych banku Raiffeisen, Sąd zwrócił uwagę, iż bank miał nieograniczoną możliwość określania kursów waluty, a ponadto, klauzule indeksacyjne zawarte w umowie stanowią główne postanowienia umowy, gdyż bez nich najpewniej nie doszłoby do zawarcia umowy o kredyt. Zapisy te są jednak sprzeczne z obowiązującym prawem, dlatego też umowa została unieważniona.
Do prawomocnego unieważnienia umowy o kredyt frankowy zawartej z bankiem Raiffeisen doszło natomiast 5 listopada 2021 r., również przez warszawski sąd. Wyrok w pierwszej instancji został wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie, i już wówczas Sąd ustalił nieważność zawartej umowy. Apelację od wskazanego orzeczenia wniósł jednakże bank, wskazując na szereg uchybień materialnych i procesowych, czyli tak jak zwykle banki działają, jednakże podnoszenie tych zarzutów nie przyniosło zamierzonego rezultatu.
Postępowanie w sądzie drugiej instancji trwało niecałe cztery miesiące, a wyrok przez Sąd Apelacyjny w Warszawie został wydany w dniu 5 listopada 2021 r. Orzeczeniem tym Sąd Apelacyjny nieznacznie zmienił pierwotny wyrok (oddalone zostało powództwo o zapłatę odsetek w okresie od 25 czerwca 2020 r. do 4 listopada 2021 r.), lecz w pozostałym zakresie apelacja została oddalona, a więc wyrok unieważniający umowę o kredyt frankowy stał się prawomocny.