Frankowicze, którzy zaciągnęli kredyty waloryzowane w CHF, osiągają obecnie niemałe sukcesy w sądach, a ich sytuacja wobec banków ewidentnie się poprawia względem tego, co było chociażby kilka lat temu. Sytuacja Frankowiczów z mBank jest nawet lepsza niż tych z innych banków, które udzielały kredytów we frankach. Obecnie mBank coraz częściej decyduje się na rezygnację z apelacji po przegranych sprawach w I instancji, co oznacza znacznie szybsze rozliczenia i większe korzyści dla kredytobiorców. Czy w związku z tym teraz rzeczywiście jest najlepszy moment, aby złożyć pozew?
Sukcesy frankowiczów z mBank i najważniejsze statystyki
W sporach związanych z kredytami we frankach sytuacja ewidentnie przechyla się na korzyść kredytobiorców. Obecnie frankowicze wygrywają aż 99% spraw z mBankiem. Bank, przygotowując się na ryzyko związane z tymi sprawami, od początku trwania sagi frankowej zarezerwował aż 16 miliardów złotych na pokrycie potencjalnych zobowiązań.
Na koniec III kwartału 2024 r. mBank miał nadal ponad 20 tysięcy aktywnych umów kredytów frankowych, a do tej pory zawarł ponad 19,5 tysiąca ugód z klientami. Co warto dodać, liczba nowych pozwów spada – w ostatnim kwartale do banku trafiło 1259 nowych spraw, co oznacza spadek o 46% w skali roku.
Statystyki te pokazują, jak szybko zmienia się sytuacja na rynku kredytów frankowych, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby wygranych przez frankowiczów spraw. Zauważalne jest także to, że mBank nie tylko próbuje zabezpieczyć własne interesy finansowe przez tworzenie rezerw, ale także podejmuje konkretne kroki w stronę ugodowego rozwiązywania sporów i ostatecznego zakończenia spraw frankowych w sądach.
Tego typu działania potwierdzają, że bank rozumie skalę problemu oraz potencjalne ryzyko finansowe, które powodują przedłużające się postępowania. mBank chyba też zrozumiał, że frankowicze wiedzą jakie korzyści przynosi im wygrany proces a widmo długiego procesu nie zniechęca ich do niego.
Dla frankowiczów oznacza to liczne korzyści, albowiem bank z większą otwartością przystępuje do rozmów i negocjacji, a liczba pozwów wpływa na gotowość do zawierania szeroko pojętych ugód. Nie mniej jednak korzyści płynące z unieważnienia kredytu we frankach w sądzie oraz perspektywa otrzymania odsetek za czas trwania procesu jest nadal kuszącą perspektywą dla wielu frankowiczów.
Banki rezygnują z apelacji, czyli szybkie zakończenie spraw
Dotychczas banki zawsze składały apelacje po przegranych w I instancji, co bardzo mocno wydłużało proces i opóźniało moment rozliczenia z kredytobiorcami. W chwili obecnej jednak, aby zredukować koszty sądowe, mBank coraz częściej rezygnuje z apelacji, akceptując orzeczenia sądów w sprawach frankowych. Dzieje się tak nie z powodu uznania nieuczciwości umów, lecz z obawy przed dalszymi wydatkami, jakie wiążą się z kontynuacją działań. Na ten trend wpływa sporo rozmaitych czynników.
Przede wszystkim należy podkreślić, że koszty apelacji są bardzo wysokie. Dla banków oznacza to konieczność opłaty 5% wartości przedmiotu sporu. Przy licznych sprawach te sumy dynamicznie rosną. Ponadto banki muszą pokrywać koszty wynagrodzeń prawników z renomowanych kancelarii, co jeszcze bardziej zwiększa wydatki związane z kompleksową obsługą prawną.
Nie można zapomnieć za odsetkach za czas trwania sprawy, które obecnie wynoszą ponad 11% rocznie od sumy o którą frankowicze pozywają bank. Są to ogromne kwoty. Wszystko to sprawia, że apelacje w przypadku banków cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem.
Automatyczne zawieszenie rat, czyli krok mBanku w stronę ugodowego rozwiązania
Dzięki zupełnie nowej polityce mBanku frankowicze otrzymują powiadomienia, że bank nie będzie pobierał rat przez czas trwania procesu sądowego. W większości przypadków banki podejmowały działania windykacyjne wobec klientów z zaległościami, lecz aktualnie mBank informuje w przesłanych pismach, że zaniecha takich kroków. Jedyny obowiązek po stronie kredytobiorcy to tak naprawdę opłacenie składek na ochronę ubezpieczeniową.
Taka postawa banku świadczy o uznaniu przez niego, że frankowicze mają naprawdę sporą szansę na wygraną i że mBank dostosowuje swoją strategię do bieżącej sytuacji na rynku sądowym. Wszystko to sprawia, że obecnie pod koniec 2024 roku, jest zdecydowanie najlepszy moment, aby pozwać mbank za kredyt we frankach szwajcarskich.
Zmiana podejścia mBanku oznacza, że dla frankowiczów cały proces rozliczenia stał się znacznie mniej skomplikowany i szybszy niż wcześniej. Przez lata kredytobiorcy byli przygotowani na niezwykle długie i wyczerpujące batalie sądowe, trwające średnio 3-4 lata, zanim uzyskano prawomocne orzeczenie.
W chwili obecnej jednak, dzięki ograniczeniu apelacji przez bank, procesy te stają się znacznie krótsze i mniej zawiłe. Dzięki temu frankowicze powinni o wiele szybciej zakończyć spór i uwolnić się od kredytu, który był dla nich niesprawiedliwy.
Dlaczego banki coraz częściej ograniczają apelacje?
Kluczowym powodem zmiany strategii mBanku jest szybko rosnąca liczba przegranych spraw oraz olbrzymie koszty związane z ich obsługą. Tylko w III kwartale 2024 roku bank przeznaczył na rezerwy sądowe 971 milionów złotych, co jest naprawdę ogromną kwotą nawet dla takich instytucji, jak banki.
Od 2018 roku łączna kwota rezerw osiągnęła imponujące 15,6 miliarda złotych. Jest to wynik dużej liczby przegranych spraw i konieczności wypłat bardzo wysokich odszkodowań. Tego typu działania mocno obciążyły finanse banku, dlatego też jego strategia uległa dużej zmianie.
W ciągu ostatnich lat mBank podpisał już blisko 20 tysięcy ugód z klientami, którzy zdecydowali się na podjęcie negocjacji. Warto zauważyć, że koszty ugód są zdecydowanie niższe niż koszty przegranych spraw sądowych. Jest to dodatkowym bodźcem dla banku do unikania przedłużających się i bardzo kosztownych procesów.
Banki doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ugodowe rozliczenie jest dla nich bardziej opłacalne niż długotrwałe postępowania sądowe i potencjalne apelacje. Dlatego też negocjacje są dla banków bardzo dobrym i opłacalnym rozwiązaniem.
Przełomowy moment dla frankowiczów, a więc dlaczego warto działać akurat teraz?
Obecna sytuacja stanowi wręcz idealny moment do tego, aby rozliczyć się z mBankiem i walczyć o swoje prawa.
Dla kredytobiorców oznacza to możliwość znacznie szybszego zakończenia procesu i rozliczenia kredytu na niebywale korzystnych warunkach. Dlatego też nie będzie lepszego momentu niż ten, aby rozwiązać sprawę dotyczącą kredytu we frankach szwajcarskich.
Aby rozwiązać swoją sprawę z mBankiem, na początku kluczowa jest wnikliwa analiza umowy. Bez wątpienia warto skonsultować się z kancelarią specjalizującą się w sprawach frankowych. Dla dużej części frankowiczów analiza umowy kredytowej ujawnia istotne możliwości prawne, które mogą prowadzić do unieważnienia umowy. W dalszej kolejności niezbędny jest pozew sądowy. Banki zanim otrzymają pozew co prawda proponują ugody jednak są one znacznie mniej korzystne niż te które otrzymują frankowicze, którzy już pozwali mBank.
Złożenie pozwu jest bardzo dobrym krokiem, które mobilizuje bank do zaproponowania uczciwego rozliczenia. Złożenie pozwu pozwala wstrzymać płatność rat – jest to bardzo korzystne finansowo dla frankowiczów.
Jak obecnie wyglądają wyroki z perspektywy frankowiczów?
Jedną z kancelarii, która od samego początku reprezentuje frankowiczów w sądach i odnosi liczne sukcesy jest Kancelaria adwokacka adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
W sprawie o sygnaturze I C 3363/23 Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok korzystny dla klientów tej kancelarii, czyli unieważnienie umowy kredytu hipotecznego „mPlan” waloryzowanego kursem CHF, zawartej z mBank S.A. Wyrok z 24 kwietnia 2024 roku przyniósł klientom kancelarii łączną korzyść finansową na poziomie aż 350 000 złotych, obejmującą kwotę 338 276,88 zł oraz odsetki naliczane od sierpnia 2023 roku.
Wyrok ta oznacza nie tylko zwolnienie z obowiązku spłaty kolejnych rat, lecz także wyraźną ulgę emocjonalną po wielu latach zmagania się z trudnościami wynikającymi z niekorzystnych warunków kredytu.
Jednym z najbardziej imponujących aspektów tej sprawy była bez wątpienia szybkość jej rozwiązania. Od złożenia pozwu w lipcu 2023 roku do wyroku minęło tylko dziewięć miesięcy, co jest ewenementem przy tego typu postępowaniach, które swego czasu potrafiły trwać latami.
Co warto zauważyć, mBank po wyroku sądu pierwszej instancji zrezygnował z apelacji i zaproponował rozliczenie poprzez porozumienie kompensacyjne, zabezpieczające interesy kredytobiorców.
Takie szybkie i pomyślne zakończenia są coraz częściej spotykane w sprawach prowadzonych przez kancelarię, dlatego też sytuacja frankowiczów od pewnego czasu ulega wyraźnej poprawie.
Co oznacza dla frankowiczów zmiana podejścia mBanku?
Zaniechanie apelacji i chęć zawierania ugód stanowią bardzo istotną zmianę w strategii mBanku. Dla frankowiczów oznacza to znacznie szybsze rozstrzygnięcie spraw, większą elastyczność ze strony banków i mniejsze ryzyko długotrwałych procesów.
mBank, dostrzegając ewidentną przewagę kredytobiorców, znacznie częściej wybiera polubowne rozwiązania, dając tym samym frankowiczom nadzieję na sprawne i bezproblemowe zakończenie postępowań sądowych.
W chwili obecnej sytuacja dla frankowiczów wygląda naprawdę korzystnie. Liczne wygrane w sądach, zmiana strategii mBanku oraz rezygnacja z apelacji oznaczają, że droga do unieważnienia kredytów frankowych jest o wiele krótsza niż przed kilkoma laty. Dlatego właśnie teraz jest najlepszy moment, aby złożyć pozew przeciwko mBankowi i wyzwolić się spod ciężaru kredytu w walucie CHF. Szanse frankowiczów na odniesienie sukcesu są bowiem bardzo duże.