Frankowicze składający pozwy w 2024 roku mają już przetartą ścieżkę, co sprawia, że przeważająca większość spraw kończy się prawomocnym wyrokiem sądu unieważniającym umowę kredytową, a co za tym idzie odzyskaniem sporych kwot pieniężnych. Jak pokazują statystyki, jednak wciąż do sądu nie poszła więcej niż połowa osób z kredytami we frankach. Dużą ich część stanowią ci, którzy swoje zobowiązania już spłacili. Część osób decyduje się na ugodę z bankiem, ale nie zawsze dobrze na niej wychodzi. Inni czekają na rozładowanie sytuacji w sądach lub wciąż nie wierzą, że z bankiem mogą wygrać, a teraz jest najlepszy czas na złożenie pozwu. Jak wygląda aktualna sytuacja w sądach? Jakie warunki ugód proponują banki i czy warto je rozważyć? Co może się zmienić w sprawach frankowych? Dlaczego właśnie teraz jest najlepszy czas na działanie?
Jak wygląda aktualna sytuacja Frankowiczów w sądach?
Jak pokazują najnowsze statystyki, Frankowicze wygrywają 97,5% spraw w sądach I instancji, co w porównaniu z ubiegłymi latami jest rewelacyjnym wynikiem. W sądach apelacyjnych, jeśli w ogóle sprawa tam trafi, wygląda to jeszcze lepiej, bo te wygrane występują aż w 99%. Niebagatelny wpływ na takie rozstrzyganie postępowań miały ubiegłoroczne wyroki TSUE oraz uchwały Sądu Najwyższego. To dało podstawę do ukształtowania się stabilnej linii orzeczniczej w polskich sądach, która obecnie jest bardzo korzystna dla konsumentów.
Niewielki procent spraw, w których Frankowicze przegrywają, w dużej części odnosi się do spraw, gdzie można było zakwestionować status konsumenta lub skomplikowany charakter danej sprawy został powierzony mało doświadczonej kancelarii.
Jak pokazują statystyki, prace w sądach przyspieszyły znacznie w bieżącym roku i o ile jeszcze w I kwartale zakończyło się postępowanie w nieco ponad 4 tys. spraw, co w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego oznaczało wzrost o 12%, to już w II kwartale tego roku ilość rozstrzygniętych spraw wzrosła niemal dwukrotnie w porównaniu z I kwartałem i wyniosła aż 8 tysięcy. Jak widać, sądy przyspieszyły w dynamiczny sposób, co rokuje dobrze na przyszłość.
Przewaga Frankowiczów w sądach jest gigantyczna
O miażdżącej przewadze Frankowiczów w sądach świadczą nie tylko ilości wygranych przez nich spraw, ale też fakt, że banki mając świadomość przegranej, zmieniają strategię. O ile jeszcze niedawno masowo składały apelacje po niekorzystnych dla nich wyrokach I instancji, o tyle teraz coraz częściej obserwuje się rezygnację z wnoszenia apelacji.
Widać to szczególnie w przypadku takich banków jak: mBank, PKO BP, Millennium Bank, BPH czy Deutsche Bank. To z kolei znacznie skraca czas trwania postępowania, ponieważ w przypadku, gdy bank podda się już po I instancji i nie złoży apelacji, wyrok staje się prawomocny. Przypadki więc, w których sprawa frankowa kończy się sukcesem Frankowiczów i prawomocnym wyrokiem unieważniającym umowę kredytową w ciągu kilku miesięcy nie są odosobnione, lecz coraz częstsze. Zdarzają się przypadki, ze wyroki zapadają już miesiąc, czy dwa miesiące od złożenia pozwu.
Fakt, że część banków przestała już na siłę prowadzić działania prowadzące do przedłużania postępowania podyktowany jest racjonalną oceną ponoszonych przez nie z tego tytułu strat finansowych. Po pierwsze bank za cały okres postępowania musi zapłacić Frankowiczowi odsetki za opóźnienie, co w przypadku, gdy sprawa sądowa się przedłuża, może być znakomitą inwestycją dla Frankowicza, gdyż na dzień dzisiejszy ustawowe odsetki za opóźnienie wynoszą 11,25% w skali roku. Dla banku jednak taka sytuacja oznacza większe straty. Po drugie koszty wniesienia apelacji w przypadku banku są znacznie większe niż w przypadku wniesienia pozwu przez konsumenta. Musi on bowiem zapłacić 5% od wartości przedmiotu sporu, co jest często sporą kwotą. Nie mając więc realnych szans na wygraną, banki zaczęły kierować się ograniczaniem strat, gdyż już i tak duże środki przeznaczają na rezerwy związane z ryzykiem prawnym.
Negocjowanie ugody może się także Frankowiczowi opłacać
Banki jako swój sukces uważają zawarcie z Frankowiczami ponad 100 tys. ugód. I chociaż to bank najczęściej wychodzi z inicjatywą i często nawet w sposób nachalny przekonuje Frankowicza do zawarcia ugody, to kredytobiorca musi złożyć wniosek o ugodę, czym potem chwalą się banki. Same warunki ugód obecnie są często dużo korzystniejsze, niż te oferowane jeszcze kilka lat temu, lecz dotyczy to przeważnie propozycji ugodowych składanych już w trakcie procesu i na jego zaawansowanym etapie. W takim przypadku Frankowicz, który skorzysta przy negocjacjach z bankiem ze wsparcia swojego pełnomocnika, może mieć szansę na wynegocjowanie nawet 90% tego, co mógłby uzyskać w wyniku prawomocnego wyroku sądowego.
Banki jednak często z ofertą ugodową zwracają się bezpośrednio do Frankowicza i zachęcają go do samodzielnych negocjacji z bankiem, co często przynosi marne dla kredytobiorcy skutki. Osiąga on w takich przypadkach najczęściej około 30% korzyści w porównaniu z tymi, jakie mógłby odnieść z procesu.
Widać więc, że tylko twarde negocjacje z bankiem i wychodzenie do nich z pozycji siły może przynieść dobre skutki. Frankowicz w tej chwili ma bowiem wszelkie atuty, aby podejmując negocjacje czuć się stroną silniejszą, gdyż to bankowi głównie zależy, aby taką ugodę podpisać.
Nie można z tej postawy rezygnować i godzić się na pierwsze propozycje banków, gdyż dużo się na tym traci. Zawsze warto porównać potencjalne korzyści z procesu z oferowanymi warunkami ugody i jeśli występują duże różnice, nie warto godzić się na zawarcie takiego porozumienia.
Jakie są trendy do zmian i prognozy na przyszłość w sprawach frankowych?
Obecnie prowadzone są prace nad zmianami, które mogłyby usprawnić i przyspieszyć postępowania frankowe. Przygotowywana jest też ustawa frankowa, w której duży nacisk stawia się przede wszystkim na opracowanie jednolitego wzorca ugody. Planuje się większą dygitalizację akt i szkoli się sędziów. Możliwość rozpraw zdalnych w postaci wideokonferencji już została wprowadzona, ale o charakterze rozprawy decyduje sędzia. W celu wprowadzenia usprawnień jednak planuje się także dopuszczenie składania zeznań na piśmie, co może być dużą ulgą dla tych Frankowiczów, u których fakt, że muszą stawić się na rozprawie, wywołuje duży stres. Prostsza ma być też procedura dotycząca rozpatrywania wniosków o zabezpieczenie i wydawanie postanowień.
To wszystko stwarza szansę na to, że postępowania jeszcze bardziej przyspieszą. Z tego też względu dobrze jest wnieść pozew jak najszybciej, aby stać się beneficjentem tych zmian. Z drugiej strony może obligować do tego także niepewna sytuacja sektora bankowego i tego, jak rozwinie się to w przyszłości.
Niektóre banki już ostatnio w swoich raportach informowały o stratach i Frankowicze mają obawy, czy zdążą wnieść pozew do sądu i wygrać sprawę przed ewentualną niewypłacalnością banku. I chociaż eksperci bankowi starają się takie obawy rozwiać, prawnicy radzą, aby w przypadku takich obaw nie zwlekać z pozwaniem banku.
Przykłady sądowych wyroków Frankowiczów, które zachęcają do złożenia pozwu
Oto kilka przykładów wyroków sądowych, które przyniosły Frankowiczom uwolnienie się od uciążliwego kredytu i duże korzyści finansowe, a do tego postępowania krótko trwały. Czy wobec takich wyroków można mieć jeszcze wątpliwości, że warto pozwać bank?
- Unieważnienie kredytu we frankach w Sądzie Okręgowym w Poznaniu w dniu 23 maja 2023. Sprawa o sygn. akt XVIII C 670/21 toczyła się przeciwko BNP Paribas i trwała 25 miesięcy. Bank podejmował próby apelacji, lecz w końcu zdecydował się na zawarcie porozumienia kompensacyjnego. Sprawę tę prowadziła Kancelaria Sosnowski z Warszawy.
- Ta sama Kancelaria Adwokacka informuje o unieważnieniu umowy za kredyt we frankach mBanku w Sądzie Okręgowym w Krakowie w dniu 24 kwietnia 2024 roku. Sprawa o sygn. akt I C 3363/23 trwała tylko 9 miesięcy, a korzystny dla Frankowicza wyrok uprawomocnił się po I instancji, gdyż bank nie złożył apelacji. Frankowicz zyskał 350 tys. złotych.
- Błyskawiczne unieważnienie kredytu we frankach Raiffeisen Bank w Sądzie Okręgowym w Kaliszu w dniu 23 maja 2024 roku w sprawie o sygn. akt I C 652/24 prowadzonej przez Kancelarię Adwokacką Pawła Borowskiego z Wrocławia. Postępowanie trwało tylko 2 miesiące, a Frankowicz zyskał 123 tys. złotych. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Jak widać, sądy przyspieszają i korzystne dla Frankowiczów wyroki zapadają już nawet w sprawach, w których pozwy zostały złożone w tym roku. Teraz więc jest najlepszy czas na to, aby pozwać bank i uwolnić się od kredytu. Sądy pracują szybciej, gdyż orzecznictwo jest już na tyle ukształtowane, a sędziowie przeszkoleni, że bez względu na to, czy sprawa toczy się w Warszawie na wydziale frankowym, czy też w sądzie w mniejszej miejscowości, wyroki są korzystne w przeważającej ilości dla Frankowiczów.
Jeśli teraz złożysz pozew, zanim sprawa trafi na wokandę, mogą już wejść w życie zmiany, nad którymi obecnie prowadzi się prace i być może nawet nie będziesz musiał iść do sądu, a zeznanie złożysz na piśmie. Kiedy te zmiany już wejdą z życie, znowu może ruszyć lawina pozwów, a wtedy ci, którzy pozwali bank wcześniej, nie będą musieli żałować, że zwlekali ze złożeniem pozwu.
W takcie procesu możesz też wynegocjować najkorzystniejszą ugodę, jeśli nie zechcesz czekać na jego zakończenie. Podejmując działania, uchronisz się też przed potencjalną niewypłacalnością banku w przyszłości, a przede wszystkim pozbędziesz się uciążliwego kredytu i odzyskasz od banku duże pieniądze. Nie czekaj więc, tylko działaj, gdyż masz nad bankiem znaczącą przewagę, a kancelaria adwokacka czy radcowska ci w tym pomoże. Tylko wybierz ją sam, a nie daj się zwieść reklamującym się nachalnie spółkom.