PKO BP jako pierwszy zaczął oferować frankowiczom ugody zgodne z rekomendacjami Komisji Nadzoru Finansowego, i choć klienci innych banków, którzy również chcieli zawrzeć porozumienia, z zazdrością patrzyli na sytuację posiadaczy kredytów w PKO BP, dziś zapewne cieszą się, że nie udało im się w ten sposób rozwiązać swojego problemu frankowego.
Ugody są bowiem obecnie równie niebezpieczne co posiadanie kredytu odnoszącego się do franka szwajcarskiego, a kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na podpisanie porozumienia, wpadli z deszczu pod rynnę, gdyż niepewnego franka zastąpili niepewnym oprocentowaniem kredytu. Po raz kolejny potwierdza się więc, że w przypadku kredytu frankowego najlepszym rozwiązaniem jest pozwanie banku z tytułu zawartej umowy, gdyż tylko wówczas kredytobiorca może się uwolnić od zmiennych czynników, na które sam nie ma wpływu.
Ugoda w sprawie frankowej to bardzo zły pomysł.
Ugody nigdy nie były korzystne dla frankowiczów, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, gdy jednak PKO BP ogłosił, że będzie proponować porozumienia na warunkach rekomendowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, wielu kredytobiorców postanowiło skorzystać z tego rozwiązania. Przypomnijmy, na podstawie porozumienia z PKO BP, kredyt frankowy ma być od początku traktowany jak kredyt złotówkowy, do tego kredytu doliczana jest także historyczna stawka oprocentowania WIBOR oraz marża banku. Po zawarciu ugody frankowicz nie ma już kredytu frankowego, lecz kredyt złotówkowy, jednak najbardziej problematyczna w tym wszystkim jest zmiana oprocentowania na stawkę WIBOR.
Stawka WIBOR, właściwa dla wszystkich kredytów złotówkowych, uzależniona jest od wysokości głównej stopy procentowej NBP, a to oznacza, że z każdą podwyżką stóp procentowych, rośnie również oprocentowanie kredytów złotówkowych. Od października 2021 roku zanotowaliśmy już pięć podwyżek stóp, a ostatnia miała miejsce 8 lutego br., wszystko jednak wskazuje na to, że na tym podwyżki się nie skończą, choć kredytobiorcy już teraz z przerażeniem spoglądają na wysokość miesięcznej raty kredytu. Średnio rata kredytu wzrosła bowiem, w przeciągu zaledwie 5 miesięcy, średnio o 200-600 złotych, w zależności od wysokości posiadanego kredytu, w i równym stopniu odnosi się również do tych osób, które podpisały z bankiem ugodę.
Ugody są więc obecnie bardzo niebezpieczne, gdyż nie można przewidzieć kiedy i o ile oprocentowanie kredytu znowu wzrośnie, nie można zatem oszacować ekonomicznych korzyści płynących z ugody. Nie można również wykluczyć, że wkrótce dotychczasowy zysk płynący z podpisania porozumienia zostanie w całości skonsumowany przez rosnące oprocentowanie kredytu, więc nawet po podpisaniu porozumienia, wysokość raty kredytu wcale się nie zmniejszy, a zatem dla frankowiczów to żadne rozwiązanie.
Kredytu frankowego można się pozbyć na drodze sądowej.
Ugody z całą pewnością nie są w tej chwili zachęcającym rozwiązaniem, dobra informacja dla posiadaczy kredytów frankowych jest jednak taka, że z PKO BP kredytobiorcy wygrywają prawie wszystkie procesy sądowe. W ubiegłym roku, w sądach pierwszej instancji zostało wydanych 306 wyroków w sprawach w których pozwanym był PKO BP, a bankowi udało się wygrać tylko w 4 procesach – wynika ze statystyk podawanych przez Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu. Od niekorzystnego wyroku sądu pierwszej instancji bank może się oczywiście odwołać, można więc powiedzieć, że jeszcze nie wszystko stracone, jednak wnoszenie apelacji w przypadku PKO BP na niewiele się zdaje, gdyż w minionym roku na 25 orzeczeń wydanych po wniesieniu środka odwoławczego, ani jeden wyrok nie uwzględniał zarzutów podnoszonych przez bank, więc wszystkie rozstrzygnięcia były korzystne dla kredytobiorców.
W sądzie najlepiej jest domagać się unieważnienia zawartej umowy, choć oczywiście i o odfrankowienie można się starać, jednak to drugie rozwiązanie mocno w ostatnim czasie straciło na znaczeniu, gdyż finansowo zdecydowanie bardziej opłaca się unieważnienie.
Unieważnienie powoduje, że kredytobiorca do banku jest zobowiązany zwrócić tylko równowartość otrzymanego kredytu, z kolei bank musi oddać wszystkie pobrane raty, odsetki i dodatkowe opłaty, gdy więc dochodzi do rozliczenia nieważnej umowy, zwykle okazuje się, że to co kredytobiorca do banku już wpłacił, wystarcza na pokrycie całego, lub prawie całego, kapitału kredytu. Wstępne wyliczenia, ile na procesie z bankiem można zyskać, kredytobiorca może natomiast sam przeprowadzić, korzystając z przykładowego kalkulatora znajdującego się na stronie kalkulatorfrankowicza.pl. Po takim wyliczeniu zwykle kredytobiorca wyzbywa się wątpliwości co z kredytem powinien zrobić.
PKO BP przegrywa w sądach, bo frankowicze nie chcą ugód.
Korzystny dla frankowiczów wyrok w sprawie przeciwko PKO BP, wydał niedawno Sąd Okręgowy w Olsztynie, a orzeczenie w takim brzmieniu zapadło dlatego, bo kredytobiorcy nie zgodzili się na zawarcie ugody z bankiem. Wyrokiem z dnia 5 stycznia 2022 roku, sygn. akt I C 68/21, Sąd unieważnił zatem zawartą umową kredytową, gdyż uznał, że bank mógł dowolnie kształtować kurs kupna i sprzedaży waluty, które wynikały z tabeli kursowej banku. W ocenie Sądu nie było istotne czy bank z tej możliwości rzeczywiście korzystał. Wyeliminowanie z umowy klauzul przeliczeniowych doprowadziło z kolei do jej upadku.
Prawomocne orzeczenie przeciwko PKO BP zapadło natomiast dnia 23 listopada 2021 r., sygn. akt: I ACa 671/21, Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wówczas apelację złożoną przez bank, umowa o kredyt frankowy została więc prawomocnie unieważniona. Sąd zwrócił przede wszystkim uwagę, że kredytobiorca powinien zostać odpowiednio przez bank pouczony o skutkach zawieranej umowy kredytowej, powinien więc je zrozumieć i mieć ich świadomość. W przedmiotowej sprawie kredytobiorcy ponosili nieograniczone ryzyko, jednak bez znaczenia dla rozstrzygnięcia było czy to ryzyko się zmaterializowało.