Na rynku jest coraz mniej aktywnych umów frankowych: ich liczba na koniec I kwartału br. wynosiła nieco ponad 292 tys. i w zaledwie rok spadła o ok. 72 tys. Jest to efekt zapadających wyroków unieważniających umowy, ale również porozumień, które banki zawarły przez ten czas ze swoimi klientami. Na niespełna miesiąc przed kluczowym dla frankowiczów orzeczeniem TSUE bankowcy starają się robić dobrą minę do złej gry i zapewniają w mediach, że zainteresowanie ugodą nie zmalało po opinii Rzecznika Generalnego w sprawie C-520/21. Porównując jednak liczbę toczących się postępowań z już skonwertowanymi na złote kredytami frankowymi, nietrudno dojść do wniosku, że kredytobiorcy nie wiążą z ugodami wielkich nadziei. Coraz śmielej formułują swoje roszczenia i składają pozwy sądowe, które w ponad 98 proc. przypadków prowadzą do przegranej banku.
- Przeciwko ośmiu giełdowym bankom mającym w swoim portfolio hipoteki frankowe toczy się łącznie 83 tys. postępowań sądowych. Liderem tego wyścigu jest PKO BP
- Banki zawarły już łącznie ponad 57 tys. ugód z kredytobiorcami i chcą poprawić swoją statystykę, jednak idzie im to opornie. Przeszkodą jest wysoki WIBOR i… zbliżające się orzeczenie TSUE w sprawie C-520/21
- Problemem jest również to, iż banki wciąż nie dostosowały swoich ugód do aktualnej linii orzeczniczej, która jest dla nich wybitnie niekorzystna i premiuje konsumentów. W związku z tym ci wolą iść do sądu niż dogadywać się z kredytodawcą.
Rośnie liczba pozwów o franki. Czy po wyroku TSUE polskie sądy czeka kolejna lawina pozwów?
Choć kredyty frankowe były w przeszłości udzielane przez niemal wszystkie duże banki, to wielka giełdowa ósemka ma zdecydowanie najgrubszy portfel tych hipotek – w jej skład wchodzą PKO BP, mBank, Millennium Bank, Santander Bank Polska, BNP Paribas, Pekao, ING Bank Śląski i BOŚ Bank. Lista nie uwzględnia restrukturyzowanego Getinu, a szkoda, bo już na koniec I kwartału ubiegłego roku podmiot ten był stroną w niemal 10 tys. sporów frankowych.
Jak radzą sobie największe banki na krajowym parkiecie w relacji z frankowiczami? Delikatnie rzecz ujmując, nie najlepiej: programy ugód zostały przyjęte przez konsumentów znacznie chłodniej niż spodziewali się bankowcy. O ile PKO BP zdołał na tym polu wypracować pewne sukcesy, o tyle banki takie jak mBank czy Santander nie mają się czym chwalić. Brylują za to w statystykach „pozywalności” – na tej niechlubnej liście zajmują kolejno 2. i 4. miejsce.
Osiem wspomnianych „frankowych” banków uczestniczy już w 83 tys. indywidualnych sporów z kredytobiorcami frankowymi. Najwięcej spraw wytoczono przeciwko PKO BP, bo ponad 22 tys. (dane na koniec I kwartału br.). Drugi w kolejce mBank sądzi się z frankowiczami w 18,8 tys. spraw, a trzeci na liście Millennium Bank uczestniczy w 18,7 tys. sporów. Tuż za podium jest Santander z wynikiem niemal 13,7 tys. sporów o franki. Wyniki pozostałych banków nie są już tak spektakularne, po części dlatego, że te podmioty nie udzielały kredytów frankowych na tak szeroką skalę. BNP Paribas jest stroną w 4 tys. sporów o kredyty pseudofrankowe, Pekao donosi o prawie 3,5 tys. pozwów, ING Bank Śląski ma ich z kolei 1,1 tys. Niewiele ponad 1 tys. pozwów wniesiono przeciwko BOŚ Bankowi.
A jak wygląda kwestia ugód? Największą determinację w dążeniu do pozasądowych rozwiązań wykazuje oczywiście bank, który ma największy portfel frankowych umów i jest najczęściej pozywany przez kredytobiorców.
Chodzi o PKO BP, który najszybciej zareagował na rekomendacje wydane przez KNF i zaczął proponować frankowiczom możliwość konwersji kredytu z CHF na PLN już w październiku 2021 roku. Efektem jest ponad 27,4 tys. ugód frankowych. Drugi na podium Millennium Bank do końca I kwartału br. zdążył skonwertować ponad 17 tys. umów. Na trzeciej pozycji uplasował się Santander – jego wynik to prawie 5,5 tys. ugód, niewiele więcej niż w mBanku, który w kwietniu przekroczył pułap 5 tys. konwersji.
Dlaczego frankowicze nie chcą podpisywać kolejnych ugód?
Zainteresowanie ugodą wśród frankowiczów jest coraz mniejsze: banki wprawdzie przekonują, że klienci w dalszym ciągu są chętni do konwersji kredytów pseudowalutowych, a opinia Rzecznika Generalnego TSUE tego nie zmieniła.
To jednak nie do końca prawda. W kuluarach mówi się, że o ile styczeń i luty były pod tym względem dla banków owocne, o tyle w marcu nastąpiło wyhamowanie inicjatywy frankowiczów. Dość łatwo jest powiązać to z opublikowanym 16 lutego br. stanowiskiem Rzecznika Generalnego, które poprzedza wyrok TSUE w sprawie C-520/21. Stanowisko to okazało się w pełni prokonsumenckie i zdaniem ekspertów nie inaczej będzie w przypadku samego wyroku. Ten ma zapaść już w połowie czerwca. Po nim spodziewana jest prawdziwa lawina nowych pozwów.
Nie da się ukryć, że kredytobiorcy są coraz mniej chętni na ugody również z powodu wysokich stóp procentowych. Wielu z nich woli mimo wszystko spłacać kredyt na pierwotnych zasadach, nawet mimo jego abuzywności, ponieważ umowa po konwersji będzie oprocentowana stawką WIBOR+marża, co wiąże się ze znacznie wyższymi kosztami odsetkowymi.
Banki nie ułatwiają klientom decyzji i wciąż zachowują się, jak gdyby walczyły z konsumentami w sądach jak równy z równym. Tymczasem przegrywają ponad 98 proc. postępowań, a więc, logicznie rzecz biorąc, powinny zacząć proponować ugody, które będą na tyle atrakcyjne, że klienci będą skłonni zrezygnować z roszczeń na rzecz polubownego rozwiązania.
Bankom nie pomaga też coraz lepsze tempo orzecznicze krajowych sądów, które unieważniają wadliwe kredyty na potęgę, nie pozostawiając kredytodawcom złudzeń co do ich prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Przykłady prawomocnych już wyroków, które wydano w ostatnich miesiącach, można znaleźć poniżej.
Sąd Apelacyjny w Katowicach unieważnia umowę frankową z Millenium Bankiem
Ile trzeba czekać na prawomocne unieważnienie umowy kredytu frankowego zawartej z Millennium Bankiem? Bywa, że mniej niż 2 lata, czego dowodem jest sprawa o sygnaturze V ACa 555/21. Całe postępowanie trwało 21 miesięcy, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, w wyniku którego umowa została uznana za nieważną, zapadł 25 kwietnia 2023 roku. Bank został obciążony kosztami postępowania za obie instancje.
Kredytobiorców w sprawie przeciwko Millennium Bankowi reprezentowali adw. Jacek Sosnowski i adw. Tomasz Pietrusiak – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
Santander Bank bez szans: unieważnienie umowy frankowej w 12 miesięcy
Czy można prawomocnie unieważnić kredyt we franku w zaledwie kilkanaście miesięcy? Oczywiście, pod warunkiem, że ma się dobrego pełnomocnika prawnego i… odrobinę szczęścia. Tak było w sprawie o sygnaturze I ACa 1204/22, w której wyrok zapadł 21 lutego 2023 roku przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu. Po zaledwie 12 miesiącach postępowania umowa została uznana za nieważną, a pozwany Santander Bank Polska musi pokryć koszty zastępstwa procesowego. W wyniku wyeliminowania kontraktu z obrotu prawnego powodowie zyskali ok. 391 tys. zł. Kredytobiorców w sprawie przeciwko Santanderowi reprezentował adw. Paweł Borowski.