Na skutek gwałtownego wzrostu kursu CHF, niepewności na rynkach finansowych i negatywnych prognoz ekonomicznych, niektórzy Frankowicze rozważają wstrzymanie się ze spłatą rat lub po prostu ich nie płacą, bo budżet domowy przestał się spinać. Inni myślą o wcześniejszej spłacie kredytu i pozbyciu się toksycznego zadłużenia we franku. Czy w obecnej sytuacji opłaca się wcześniejsza spłata kredytu we frankach? Nie da się ukryć, że moment na spłatę zadłużenia w CHF nie jest dobry, bo frank jeszcze bardziej się umocnił w wyniku wybuchu wojny na Ukrainie. Uwzględniając aktualny wysoki kurs (oscylujący w granicach 4,60 zł), do banku wpłacone zostanie około dwa razy więcej niż wynikałoby to z przeliczenia zadłużenia po pierwotnym kursie. Wcześniejsza spłata kredytu w niektórych sytuacjach jest jednak koniecznością (np. przy sprzedaży nieruchomości). Warto wówczas się odpowiednio zabezpieczyć, dokonując zastrzeżenia zwrotu świadczenia, a następnie jak najszybciej pomyśleć o pozwaniu banku.
- Bardzo wysoki i wciąż mocno wahający się kurs CHF jest czynnikiem przemawiającym przeciwko wcześniejszej spłacie kredytu we frankach. Taka operacja zwyczajnie się nie opłaca, bo oznacza realizację dużej straty na różnicach kursowych.
- Prognozy kursu CHF nie napawają optymizmem – nic nie zwiastuje osłabienia się szwajcarskiej waluty. Dobry moment na spłatę zadłużenia we franku z dużym prawdopodobieństwem nie nastąpi nigdy.
- Osoby zdecydowane mimo wszystko na wcześniejszą spłatę kredytu frankowego powinny zabezpieczyć przyszłe roszczenie, zastrzegając na piśmie jego zwrot zgodnie z art. 411 kc.
- Kolejnym krokiem powinno być pozwanie banku i domaganie się w sądzie unieważnienia lub odfrankowienia umowy. Pozew w związku z nieuczciwą umową frankową można złożyć także po całkowitej spłacie kredytu.
Wcześniejsza spłata kredytu frankowego oznacza stratę i wiąże się z ryzykiem
Wybuch wojny za wschodnią granicą unaocznił jak niepewne nastały czasy. Kurs franka szwajcarskiego po 24 lutego 2022 roku był bliski 5 złotych. W ostatnich dniach frank nieznacznie się osłabił względem złotówki, ale nie oznacza to, że opłacalna stała się wcześniejsza spłata kredytu. Kurs CHF na poziomie 4,60 złotego jest dwukrotnie wyższy niż obowiązujący w latach, kiedy Frankowicze zaciągali kredyty. Średni kurs CHF w latach 2005-2008 wynosił 2,55 zł, a w niektórych okresach, zwłaszcza na przełomie lat 2007/2008, był w granicach 2 zł, a nawet poniżej.
Spłata pozostałej części kapitału po kursie o ponad 100% wyższym oznacza realizację ogromnej straty. Do banku wpłacone zostanie w złotówkach dwa razy tyle niż w przypadku przeliczenia długu według pierwotnego kursu. W dodatku operacja obarczona jest dużym ryzykiem związanym z możliwościami późniejszego dochodzenia roszczeń z tytułu nieuczciwej umowy.
Dotyczy to zwłaszcza banków znajdujących się w trudniejszej sytuacji finansowej (np. Getin Bank) lub banków z wydzielonym portfelem kredytów frankowych i nie prowadzących w Polsce działalności operacyjnej (np. BPH i Deutsche Bank).
Jak zabezpieczyć przyszłe roszczenie?
Prognozy kursu franka nie są optymistyczne dla Frankowiczów. Kurs szwajcarskiej waluty z pewnością nie osiągnie poziomu, przy którym można byłoby spłacić całość zadłużenia bez większych strat. Osoby rozważające na przykład sprzedaż nieruchomości nie mają co liczyć na spadek kursu CHF w przyszłości. Przy sprzedaży muszą wziąć pod uwagę konieczność wcześniejszej spłaty kredytu. Wówczas trzeba odpowiednio zabezpieczyć przyszłe roszczenie, dokonując na piśmie zastrzeżenia zwrotu zgodnie z art. 411 kodeksu cywilnego.
Niewielu kredytobiorców ma świadomość, że istnieje przepis warunkujący zwrot świadczenia wcześniejszym zastrzeżeniem. Zgodnie z art. 411 pkt 1 kc, zwrotu świadczenia nie można żądać jeśli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu. Banki często wykorzystują w sądach tę regulację i podnoszą zarzut, że zwrot świadczenia nie należy się, bo nie dokonano wcześniejszego zastrzeżenia na piśmie.
Aby dobrze zabezpieczyć swoje interesy zastrzeżenie w formie pisemnego oświadczenia powinno być teoretycznie składane każdorazowo przed spłatą raty, ale mało który kredytobiorca tak czyni. Co prawda zarzut o braku zastrzeżenia można obalić argumentując, że świadczenie zostało dokonane pod przymusem (np. w obawie o wypowiedzenie przez bank umowy) lub w wykonaniu nieważnej czynności. Jednak przy wcześniejszej spłacie kredytu warto się dodatkowo zabezpieczyć.
Zastrzeżenie zwrotu świadczenia
Zastrzeżenie zwrotu świadczenia to jednostronne oświadczenie woli, które wymaga formy pisemnej, ale bez konieczności czekania na odpowiedź ze strony banku. Oświadczenie takie powinno zostać przekazane do wiadomości banku osobiście w oddziale, pocztą lub kurierem, przed spłatą kredytu lub najpóźniej w tym samym momencie. W treści oświadczenia należy umieścić stwierdzenie, że jest się świadomym wad prawnych umowy i faktu, że nie jest się zobowiązanym do spełniania świadczeń związanych z tą umową, a spłata określonej kwoty kredytu następuje z zastrzeżeniem zwrotu.
Warto zaznaczyć, że wskazana suma będzie przedmiotem przyszłych roszczeń, jako świadczenie nienależnie pobrane przez bank. W treści dokumentu należy podać dane identyfikujące kredytobiorcę (imię, nazwisko, adres zamieszkania, PESEL), bank (nazwa banku, adres siedziby, REGON, KRS, NIP) oraz wskazujące konkretną umowę kredytową (numer umowy i data zawarcia), jak również dokładną kwotę objętą zastrzeżeniem zwrotu. Można także w treści przelewu bankowego zamieścić adnotację „Przelew z zastrzeżeniem zwrotu”.
Po całkowitej spłacie kredytu frankowego można dochodzić roszczeń w sądzie
Następnym krokiem po spłacie kredytu z zastrzeżeniem zwrotu powinno być jak najszybsze pozwanie banku i domaganie się w sądzie unieważnienia lub odfrankowienia umowy. Kredytobiorcy w takiej sytuacji przysługują takie same prawa jak posiadaczom aktywnych kredytów frankowych, a postępowanie sądowe niczym się praktycznie nie różni. Nie warto zwlekać z decyzją o pozwie, bo bank może podnosić w przyszłości zarzut przedawnienia roszczeń, a dodatkowo jest to strata cennego czasu.
Ponadto na skutek zawirowań politycznych i gospodarczych kondycja finansowa części banków może się pogorszyć, inne być może będą zwijać działalność w naszym kraju. Dochodzenie roszczeń od banków objętych postępowaniami naprawczymi, prowadzących ograniczoną aktywność operacyjną lub co gorsza niewypłacalnych, może być mocno utrudnione. Dlatego szczególnie w sytuacji gdy spłacony został już cały kredyt, trzeba pilnie podjąć kroki w kierunku odzyskania od banku nadpłaconych kwot.