Frankowicze zadłużeni w mBanku, podobnie jak klienci innych banków, spłacą ogromne raty kredytowe, które rosną proporcjonalnie do sytuacji ekonomicznej na świecie. Problemy kredytobiorców pogarsza głównie umacnianie się franka szwajcarskiego względem złotówki oraz zmiana stóp procentowych na dodatnie w tym alpejskim państwie. Taki obrót spraw jeszcze bardziej dobija Frankowiczów, którzy rozważają nawiązanie ugody z mBankiem, na zasadach proponowanych przez tę instytucję. Czy warto się na to decydować?
Dlaczego banki frankowe proponują klientom ugody?
Już od kilku lat Frankowicze wygrywają sprawy sądowe przeciwko bankom frankowym, a w roku 2022 jest aż zatrzęsienie takich zwycięstw po stronie kredytobiorców. W tej sytuacji przegrany bank traci sporo swojego kapitału na rzecz konsumentów, po zastosowaniu się do zaleceń z orzeczenia sądowego.
W dodatku w wielu przypadkach, instytucje finansowe tracą też prawa do nieruchomości, które powiązane były z umowami frankowymi. Taki obrót spraw po złożeniu przez klientów pozwu do sądu, jest bardzo szkodliwy dla rentowności i działalności banków.
Banki frankowe zatem masowo przegrywają z powodu nieuczciwych praktyk umownych naruszających prawa konsumentów, tracąc nawet wiele miliardów w ciągu roku. W związku z tym, władze instytucji finansowych zaczynają panikować widząc, że przed sadem nie są w stanie się obronić.
Przerażeni wizją szybkiej upadłości, decydują się na zaproponowanie klientom ugody, która ma rozwiązać problem po obu stronach umowy, bez konieczności wstępowania na drogę sądową. Co zawiera taka ugoda z bankami frankowymi i jakie jest jej prawdziwe znaczenie dla Frankowiczów?
Jaką ugodę proponuje Frankowiczom mBank?
Przedstawiciele mBanku zaczęli proponować ugodę swoim klientom już u schyłku 2021 roku, by zapobiec całkowitemu unieważnieniu umów frankowych przez sąd. Bank kusił konsumentów sloganem oferującym spotkanie się w połowie drogi, co miało symbolizować wyjście naprzeciw potrzebom Frankowiczów. Jednak czy tak jest w rzeczywistości? Na pierwszy rzut oka umowy ugodowe proponowane przez mBank mają zapisy podobne do umów tego typu, oferowanych przez inne banki frankowe.
mBank przede wszystkim ma zamienić pierwotnie zaciągnięty kredyt frankowy na złotówkowy – jakby od początku był ustalony w PLN i w tej walucie też spłacany. Oprocentowanie w takim przypadku uzależnione by było od ustalonej marży i wysokości oprocentowania pożyczek w Polsce (WIBOR). Ta druga wartość obliczana jest poprzez wskazanie średniej ze stóp procentowych stosowanych przez największe polskie banki.
Co ważne, mBank zaznacza, że oprocentowanie zostanie ustalone według warunków, jakie panowały w momencie zaciągnięcia kredytu przez Frankowicza. Natomiast różnica między nowym wyliczeniem, a tym co obowiązuje, ma spaść po połowie na bank i kredytobiorcę.
Ugoda z mBankiem – jak realnie wpłynie na sytuację Frankowiczów?
Według propozycji mBanku, wartość kapitału początkowego po odfrankowieniu spadnie dzięki dokonaniu przeliczeń na złotówki. Natomiast w przypadku oprocentowania, wzrośnie ono po zmianie zasad traktowania kredytu i może być zmienne lub stałe.
Niezależnie jednak od rodzaju, oprocentowanie będzie wyższe niż dotychczas, na co też ma wpływ wahający się rynek stóp procentowych. Odsetki zatem mogą i tak rosnąć z czasem, przez co raty będą wysokie.
Dlatego, chociaż Frankowicza nie będzie już dotyczył problem zmiany kursu CHF, to będzie się on musiał prawdopodobnie zmagać z wysoki comiesięcznymi ratami, nadal spłacając sporą sumę mBankowi. W przypadku tego typu obliczeń może bowiem kredytobiorców czekać nawet spłacanie łącznie kilkudziesięciu tysięcy złotych odsetek.
Rozpatrując ugodę oferowaną Frankowiczom przez mBank można zatem stwierdzić, że nie jest ona zbytnio opłacalna dla konsumentów. Zazwyczaj mogą oni liczyć na odzyskanie maksymalnie 15 % wartości kwoty, jaką otrzymaliby na drodze sądowej.
Co więcej, po obniżeniu pierwotnie zaciągniętego kapitału poprzez ugodę z mBankiem, kredytobiorca musi samodzielnie ustalić swój obowiązek uiszczenia podatku z tego tytułu i rozliczyć się z fiskusem. Co zatem powinni zrobić Frankowicze w związku z niekorzystną ofertą ugodową ze strony mBanku.
Co zamiast ugody frankowej z mBankiem?
Frankowicze, którzy widzą, że ugoda ze swoim bankiem jest jest dla nich niekorzystna, powinni zdecydować się na proces sądowy w tej sprawie. Bez wątpienia główną motywacją zarówno mBanku, jak i innych instytucji finansowych oferujących ugodę, jest uratowanie się przed niszczącym dla banku pozwem.
Jednak nie powinno się bagatelizować spłacania przez lata nienależnych bankowi środków za to, że dokonywali oni przeliczeń według własnych pomysłów, rujnując środki finansowe klientów. Frankowicze wytaczając proces mBankowi, mogą zyskać często nieporównywalnie więcej, niż w przypadku zdecydowania się na ugodę.
Obecnie niemal 100 % spraw przeciwko bankom frankowym kończy się wygraną kredytobiorców. Sąd w takiej sytuacji nakaże mBankowi oddanie Frankowiczom zarówno kwoty kredytu, jak i wszelkich zapłaconych dotychczas rat, odsetek i innych opłat.
Natomiast kredytobiorca musi oddać z tej kwoty bankowi tylko wartość samego kredytu. W dodatku, w przypadku unieważnienia umowy frankowej, konsumenci zachowują prawa do hipoteki, wykreślając ją z księgi wieczystej mBanku. Z pomocą profesjonalnej kancelarii frankowej, niemal każda sprawa jest wygrana, a doświadczeni prawnicy robią wszystko, by powalić argumentami nawet najbardziej zaciekle broniący się bank.