Na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku TSUE w sprawie dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek na łamach Wyborcza.biz w ostrym tonie wypowiedział się na temat „winnych” obecnej sytuacji dotyczącej kredytów frankowych. Oczywiście nie wskazał tutaj winy banków, które same skonstruowały nieuczciwe umowy i przez lata czerpały olbrzymie zyski z działań niezgodnych z prawem. Dostało się za to sędziom, którym Prezes Białek zarzucił, że nie czytają wyroków TSUE, ale automatycznie unieważniają umowy frankowe. Kolejnymi winowajcami – w opinii Prezesa ZBP – są kancelarie frankowe, które dokonały nadinterpretacji słynnego wyroku TSUE w sprawie kredytu państwa Dziubak oraz Frankowicze próbujący wzbogacić się kosztem reszty społeczeństwa.
- Prezes ZBP atakuje publicznie sędziów orzekających w sprawach frankowych. Zarzuca im automatyzm w wydawaniu wyroków unieważniających umowy kredytowe oraz nieczytanie wyroków TSUE wydanych po przełomowym orzeczeniu w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen z 2019 roku.
- Winę za aktualną sytuację z kredytami frankowymi. T. Białek przerzuca na kancelarie frankowe, które nadinterpretowały wspomniany wyrok i dzięki szeroko zakrojonej akcji medialnej przekonały do takiej wykładni sędziów.
- Według Prezesa ZBP, winni trudnej sytuacji mają być także Frankowicze, którzy chcą wzbogacić się na darmowych kredytach kosztem reszty klientów banków.
- Prezes ZBP wskazał wszystkich możliwych winnych poza samymi bankami, które skonstruowały nieuczciwe umowy, przez lata czerpały zyski z produktów niezgodnych z prawem i nie chciały słyszeć o sprawiedliwym rozliczeniu się z Frankowiczami.
Prezes ZBP atakuje sędziów unieważniających umowy frankowe
Wraz z uruchomieniem przez banki agresywnej kampanii medialnej pod hasłem „Ugoda lepsza niż proces” uaktywnili się czołowi przedstawiciele sektora bankowego. Na kilka dni przed ogłoszeniem przez TSUE najważniejszego od lat dla Frankowiczów wyroku w sprawie C-520/21 dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału Prezes ZBP Tadeusz Białek udzielił wywiadu portalowi Wyborcza.biz.
Jak można było się spodziewać, podobnie jak we wspomnianej wcześniej kampanii medialnej, na celowniku szefa bankowców znaleźli się Frankowicze oraz reprezentujące je kancelarie frankowe. Prezes ZBP poszedł jednak dalej i uderzył również w sędziów orzekających w sprawach dotyczących kredytów frankowych.
Według Prezesa Białka, sędziowie nie czytają najnowszych orzeczeń TSUE, ale działają w ramach linii orzeczniczej ustalonej z chwilą wydania przez unijny Trybunał przełomowego wyroku w sprawie kredytu frankowego państwa Dziubak.
Tymczasem – jak twierdzi Prezes ZBP – po rzeczonym wyroku TSUE wydał kilka innych rozstrzygnięć, które nie przebiły się szerzej do świadomości publicznej, a w nieco odmienny sposób interpretowały kwestię konieczności unieważnienia całej umowy w związku z obecnością w niej klauzul abuzywnych.
W ocenie Szefa ZBP, sędziowie sądów powszechnych automatycznie unieważniają umowy frankowe, co jest ewenementem na skalę Unii Europejskiej. Kopiowanie poprzednich orzeczeń oraz rutynowe unieważnianie umów przez sędziów jest – według T. Białka – pokłosiem przeciążenia sądów nadmierną ilością spraw frankowych.
Co więcej, paraliż Sądu Najwyższego sprawił, że sędziowie nie mają drogowskazu w postaci uchwał wyznaczających kierunek orzekania w sprawach frankowych i bazują wyłącznie na orzecznictwie TSUE, a dokładnie na wyroku z 2019 roku, który wylansowały i nadinterpretowały kancelarie frankowe.
ZBP zrzuca winę na kancelarie frankowe oraz na Frankowiczów
Kancelarie frankowe zostały mocno zaatakowane w uruchomionej przez banki kampanii medialnej „Ugoda lepsza niż proces”. Sektor bankowy próbuje wykreować tezę, że są to podmioty nastawione wyłącznie na osiągnięcie jak największego zysku kosztem Frankowiczów, dlatego odwodzą ich od ugód i rekomendują ścieżkę sądową.
W wywiadzie dla Wyborczej.biz Prezes ZBP mocno uderzył w kancelarie frankowe, obwiniając je za nadinterpretację wyroku TSUE z października 2019 roku w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen. Na skutek zmasowanych działań PR-owych kancelarii frankowych orzeczenie to miało zostać wykreowane jako zielone światło do unieważniania w całości umów frankowych dotkniętych abuzywnością. Natomiast samo pojęcie abuzywności – w opinii T. Białka – uległo w Polsce wypaczeniu. Wszystkiemu winne mają być kancelarie frankowe, które narzuciły sądom swoją interpretację.
Jeżeli wierzyć wypowiedzi Prezesa ZBP, to rzesza kilkuset sędziów orzekających w sprawach frankowych to bezmyślne ciemniaki, które dały sobie narzucić interpretację przepisów i dla własnego komfortu nie chcą wyjść poza ustaloną linię orzeczniczą. Natomiast kancelarie frankowe – w opinii ZBP – są podmiotami kierującymi się wyłącznie wizją olbrzymich zysków.
Tutaj warto przypomnieć, że przed laty orzecznictwo w sprawie kredytów frankowych było w 90 proc. korzystne dla banków. Wówczas banki nie narzekały na sędziów. Tymczasem kancelarie prawne jako jedyne stanęły po stronie Frankowiczów i pomagały im w sprawach sądowych, pomimo że szanse na wygranie procesu i zainkasowanie premii za sukces były wówczas wielokrotnie mniejsze niż obecnie. Wiele kancelarii udzielało i nadal udziela się publicznie, np. oferując Frankowiczom bezpłatne porady w ramach działalności pro bono.
A jeśli mowa o Frankowiczach, to jakże inaczej – tej grupie też dostało się od Prezesa ZBP. W filmikach promujących ugody Frankowicze są przedstawiani jako osoby zamożne (często są to celebryci), które chcą uzyskać korzyść majątkową kosztem innych klientów banków. W podobnym tonie wypowiedział się Prezes Białek próbując grać na emocjach i antagonizować poszczególne grupy klientów.
Nieliczną grupę nieco ponad 300 tys. osób posiadających czynne kredyty frankowe zestawił z liczbą około 30 mln pozostałych klientów banków, którzy mają zapłacić za rzekomą „pomoc” Frankowiczom. Co więcej, Prezes Białek uważa, że Frankowicze przez lata spłacali niższe raty niż Złotówkowicze i są dziś w dużo lepszej sytuacji niż osoby, które zaciągnęły zobowiązania w PLN w 2020 roku przy rekordowo niskich stopach procentowych.
Prezes ZBP nie wspomina natomiast o tych Frankowiczach, którzy stracili nieruchomości, bo nie byli w stanie spłacać coraz wyższych rat kredytowych. Nie mówi także o stratach niematerialnych poniesionych przez posiadaczy skonstruowanych przez banki wadliwych umów, o latach stresu i niepewności jak mocno poszybuje jeszcze w górę kurs franka i o żmudnej walce o sprawiedliwość.
Dzisiaj sektor bankowy chętnie powołuje się na względy sprawiedliwości społecznej, moralizuje, pokazuje co jest słuszne i sprawiedliwe, a co nie. Czy po latach czerpania gigantycznych korzyści z nieuczciwych umów kredytowych banki mają prawo do wypowiadania się w kwestiach etyki, sprawiedliwości i uczciwości?
Propozycje rozwiązań ustawowych sprzed lat były „niesprawiedliwe”. Dziś te same rozwiązania – według banków – są sprawiedliwe i słuszne
Prezes T. Białek wypowiedział się również w przedmiocie ugód, do zawierania których banki chcą zmusić Frankowiczów na mocy ustawy. Chociaż od 2015 roku pojawiło się kilka projektów ustaw rozwiązujących kwestie frankowe (m.in. projekt prezydencki przewalutowania kredytów po kursie z dnia zawarcia umowy lub po tzw. kursie sprawiedliwym albo projekt PO tzw. 50 na 50), lobby bankowe skutecznie torpedowało wysiłki w kierunku przyjęcia ustawy.
Według Prezesa ZBP, tamte projekty ustaw były niesprawiedliwe, siłowe i nieproporcjonalne, bo w owych czasach banki wygrywały około 90 proc. spraw sądowych. Wówczas sektor bankowy nie miał żadnych zastrzeżeń do sposobu orzekania przez sędziów.
Lansowany obecnie przez banki pomysł przyjęcia ustawy zmuszającej kredytobiorców do negocjowania ugód na warunkach określonych przez Szefa KNF jest – w opinii T. Białka – rozwiązaniem „sprawiedliwym”. To zaskakujące jak może zmienić się optyka banków na kwestie sprawiedliwości.
Warto zauważyć, że proponowane przed laty rozwiązania systemowe były dla banków korzystniejsze niż ugody na warunkach KNF, do których namawia dziś ZBP. Wydaje się, że banki strzeliły sobie w kolano ignorując apele Frankowiczów o sprawiedliwość, a dziś nie pozostaje im nic innego jak próbowanie interpretowania sytuacji na własną korzyść, obwinianie innych i wybielanie się.