Sąd Okręgowy w Warszawie i tamtejszy Wydział Frankowy cieszą się bardzo dobrą opinią wśród kredytobiorców. Wyroki wydawane przez ten organ zwykle sprowadzają się do unieważniania umów frankowych w całości, dlatego to właśnie do Warszawy spływają pozwy od frankowiczów z całego kraju. I choć na prawomocny wyrok w Warszawie trzeba zwykle trochę poczekać, coraz częściej zdarza się, że sąd wydaje naprawdę ekspresowe orzeczenia, dzięki którym udaje się zakończyć spór z bankiem w mniej niż 2 lata.
Od czego zależy czas trwania sporu sądowego o kredyt we frankach?
Przyjęło się, że im bardziej obłożony pracą jest sąd, do którego trafia pozew, tym większe prawdopodobieństwo, że na prawomocny wyrok w sprawie będzie trzeba czekać latami. Jest w tym sporo prawdy, bowiem nawet mimo jednolitego orzecznictwa każda sprawa jest indywidualna i wymaga dokładnego przeanalizowania przez organ orzekający.
Jeśli do sądu wpływa po 2000 spraw miesięcznie, a tak jest w przypadku Wydziału Frankowego, trudno oczekiwać, że pierwsza rozprawa zostanie wyznaczona w miesiąc po złożeniu pozwu, a prawomocny wyrok zapadnie w 6 miesięcy później. Absolutnie nie oznacza to, że frankowicz, który składa pozew przeciwko bankowi do Sądu Okręgowego w Warszawie, nie ma żadnych narzędzi, by wpłynąć na dynamikę sprawy.
Najlepszym sposobem na zapewnienie sobie większych szans na szybki i sprawiedliwy wyrok jest wybór odpowiedniego pełnomocnika. Doświadczony prawnik frankowy wie, jak sporządzić pozew i pisma procesowe, by ich treść przełożyła się na tempo postępowania. Kluczowe jest odpowiednie sformułowanie roszczeń i podparcie ich stosownym materiałem dowodowym.
Jeśli argumentacja prawnika jest przekonująca, zaś materiał na tyle obszerny, że nie pozostawia złudzeń co do winy banku, może się zdarzyć, że sąd nie tylko nie będzie potrzebował posiłkować się opinią biegłego, ale będzie w stanie wydać wyrok już na pierwszej rozprawie lub w trybie niejawnym, czyli bez przeprowadzania rozprawy.
Jest oczywiście wiele czynników, na które powód nie ma wpływu, a które również mogą mieć przełożenie na długość postępowania. Są to np.:
- doświadczenie sędziego – nie wszyscy sędziowie przydzielani do rozpatrywania spraw frankowych mają za sobą bogatą historię orzekania w procesach, w których przedmiotem sporu jest kredyt waloryzowany do waluty obcej. Jeśli sąd ma za sobą dziesiątki lub nawet setki podobnych spraw, z pewnością jest już wyczulony na rozmaite zabiegi pełnomocników banku, które mają na celu przedłużenie lub zagmatwanie postępowania
- stopień skomplikowania sprawy – większość sporów frankowych to klasyczne sytuacje, gdzie powodem jest konsument, pozwanym bank stosujący niedozwolone klauzule, a przedmiotem roszczenia unieważnienie umowy. Te sprawy nie są wyzwaniem dla doświadczonego sędziego i można je rozpatrzyć stosunkowo szybko. Problem pojawia się, gdy sprawa jest niestandardowa, np. kredytobiorca nie ma w umowie statusu konsumenta lub sama umowa nie zawierała typowych klauzul waloryzacyjnych. Wówczas sąd może potrzebować kilku rozpraw by szczegółowo zapoznać się z argumentacją obu stron, zeznaniami świadków i obszernym materiałem dowodowym. To oczywiście przełoży się na wydłużenie całego postępowania.
Nie da się ukryć, że czynnikiem, który może odegrać sporą rolę w uzyskaniu szybkiego wyroku jest… łut szczęścia. To od niego może bowiem zależeć, jak szybko zostanie wyznaczona pierwsza rozprawa oraz to, jaka będzie decyzja banku odnośnie apelacji.
Coraz częściej okazuje się, że banki nie apelują od niekorzystnych dla siebie wyroków I instancji. Gdy pozwany decyduje się zaakceptować wyrok sądu okręgowego bez kwestionowania go i przedłużania postępowania o kilka-kilkanaście miesięcy, kredytobiorca może mówić o szczęściu.
Szybki wyrok w sprawie frankowej jest możliwy – także w Warszawie
O tym, że sprawę przeciwko bankowi można wygrać szybko i prawomocnie, świadczą poniższe wyroki. Wszystkie zostały wydane w ostatnich miesiącach przez stołeczne sądy – każdy z nich jest już prawomocny.
Prawomocna wygrana frankowiczów z mBankiem w 15 miesięcy
Wyrok, który zapadł 9 czerwca 2022 roku w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, unieważnia umowę kredytową zawartą w 2007 roku przez powodów z BRE Bankiem S. A. (następcą prawnym jest mBank), obciąża też pozwanego kosztami postępowania w II instancji. Sygnatura akt tej sprawy to I ACa 184/22.
Powodów unieważnienia umowy było kilka, jednym z nich była obecność w umowie klauzul niedozwolonych dotyczących mechanizmu indeksacyjnego. Dodatkowo mBank nie wywiązał się z obowiązku informacyjnego wobec swoich klientów i nie powiadomił ich należycie o ryzyku związanym z zaciągnięciem zobowiązania waloryzowanego kursem waluty obcej. Wyrok jest już prawomocny. Sprawę prowadził adw. Jacek Sosnowski.
Prawomocne unieważnienie umowy frankowej Millenium Bank w 25 miesięcy
Kolejny pomyślny dla frankowiczów wyrok, który zapadł 9 czerwca 2022 roku (sygnatura sprawy V ACa 804/21). Tym razem pozwanym był Millenium Bank. Nieważność umowy zawartej pomiędzy stronami została ustalona 1 lipca 2021 roku decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, jednak Millenium Bank odwołał się od tego wyroku. Apelacja została oddalona przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, który zgodził się w ocenie prawnej z sądem I instancji.
Sąd Apelacyjny uznał, że występowanie w umowie klauzul niedozwolonych dotyczących mechanizmu przeliczeniowego jest wystarczającą przesłanką do unieważnienia umowy, nawet jeśli kredytobiorcy mieli możliwość spłacać zobowiązanie bezpośrednio we frankach.
Ten wyrok jest dobrym przykładem na to, że sądy coraz częściej odchodzą od odfrankowienia kredytu na rzecz unieważnienia umowy w całości, ponieważ samo usunięcie z umowy klauzul abuzywnych byłoby ingerencją powodującą zupełną zmianę jej charakteru. Wyrok jest już prawomocny. Pełnomocnikami kredytobiorców byli adw. Jacek Sosnowski i adw. Marcin Miszczuk – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
PKO BP prawomocnie przegrywa z frankowiczami w 20 miesięcy
Prawomocny wyrok, który unieważnia umowę zawartą przez kredytobiorców z PKO BP, zapadł 10 marca 2022 roku (V ACa 568/21). Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego. Sądy obu instancji stwierdziły w umowie obecność klauzul abuzywnych. Ponadto sąd II instancji podkreślił, iż kredytodawca nie wskazał w treści umowy, na jakich zasadach ustalał kurs kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego.
Wobec tego samodzielne obliczenie przez kredytobiorcę kwoty kapitału do wypłaty stało się niemożliwe. Niedozwolony był również mechanizm, na podstawie którego bank ustalał kwotę miesięcznych rat, jakie spłacać miał kredytobiorca związany tą umową.
Sądowi nie pozostało więc nic innego, jak unieważnienie umowy w całości i zasądzenie od banku na rzecz kredytobiorców zwrotu kosztów postępowania. Pełnomocnikami kredytobiorców byli adw. Jacek Sosnowski i adw. Marcin Miszczuk – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni