Unieważnienie umowy frankowej często postrzegane jest jako definitywny koniec relacji z bankiem i początek życia bez kredytu. W rzeczywistości, to dopiero początek nowego etapu — rozliczenia z bankiem, które może przynieść oczekiwane korzyści. Co dzieje się po prawomocnym uznaniu umowy za nieważną? Czy proces rozliczenia zawsze przebiega tak samo? Jakie trudności może stwarzać bank i co frankowicz może zrobić, aby je przezwyciężyć?
Wiedza w pigułce:
- Prawomocne unieważnienie umowy kredytu w CHF oznacza, że umowa ta traktowana jest jako nigdy niezawarta, a kredytobiorca musi oddać bankowi wyłącznie pierwotnie pożyczoną kwotę, tzw. kapitał kredytu,
- Obecnie dominującą formą rozliczeń pomiędzy stronami jest tzw. teoria dwóch kondykcji. Alternatywą jest teoria salda, którą sądy wybierają w zaledwie kilku procentach postępowań,
- Obie strony frankowego konfliktu mają wpływ na sposób rozliczeń z przeciwnikiem. Bank może podnieść zarzut zatrzymania, z kolei kredytobiorcy przysługuje potrącenie,
- Rozpoczynając proces przeciwko bankowi, frankowicz chce nie tylko doprowadzić do nieważności umowy kredytu, ale również do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej. Zwykle odbywa się to na podstawie wydanego przez bank listu mazalnego. Co zrobić, gdy bank nie chce wydać tego dokumentu?
Skutki unieważnienia kredytu frankowego. Co warto wiedzieć?
Dzień, w którym kredytobiorca słyszy od sądu apelacyjnego w orzecznictwie, że jego umowa kredytowa jest nieważna, jest zwykle tym, który ściąga z jego barków ogromny ciężar. Jak nietrudno sobie wyobrazić, sam prawomocny wyrok sądu nie powoduje, że cały problem z niechcianym kredytem znika. Trzeba jeszcze wyegzekwować postanowienia sądu i rozliczyć się z bankiem, a do tego z całą pewnością będzie potrzebna profesjonalna pomoc prawna.
Gdy frankowicz jest reprezentowany w sądzie przez dobrego prawnika, ten zajmuje się całą procedurą od A do Z, zabezpieczając interesy swojego klienta na każdym poziomie sporu.
Jak rozliczyć się z bankiem po unieważnieniu umowy?
Co dzieje się, gdy umowa kredytu frankowego upada w sądzie? Jest trwale eliminowana z obrotu prawnego i traktuje się ją tak, jakby nigdy jej nie zawarto. Jeśli kredytobiorca rościł jedynie o unieważnienie umowy kredytu frankowego i nie spłacił bankowi jeszcze kapitału kredytu, będzie musiał rozliczyć się z podmiotem z różnicy pomiędzy tym, co otrzymał od banku, a tym co do tej pory mu oddał. Nie będzie zobowiązany do zapłaty jakichkolwiek odsetek, prowizji czy opłat dodatkowych.
Konsekwencją unieważnienia umowy są wzajemne rozliczenia stron. Od sądu będzie zależeć, jak one przebiegną. Sąd ma do dyspozycji dwie metody: teorię dwóch kondykcji (dominujące rozwiązanie w obecnej linii orzeczniczej) i teorię salda (mniej popularna metoda). Ta pierwsza zakłada powstanie dwóch odrębnych roszczeń po każdej ze stron sporu. Wg teorii dwóch kondykcji strony powinny oddać sobie wzajemnie pobrane środki – bank klientowi nienależnie spełnione świadczenia, zaś klient bankowi kapitał kredytu. Ale uwaga, bo roszczenie banku nie powstaje automatycznie i żeby ten mógł ubiegać się o zwrot kapitału, musi to roszczenie wpierw zgłosić, zwykle w odrębnym pozwie.
Bank ma możliwość podnieść zarzut zatrzymania, tzn. spróbować zablokować wzajemne rozliczenia do momentu, aż klient zaoferuje mu zwrot kapitału kredytu. Zwykle bank podnosi ten zarzut po wysłuchaniu wyroku sądu I instancji i w gestii sądu apelacyjnego jest odniesienie się do woli pozwanego.
Jeżeli sąd uzna zarzut zatrzymania, kredytobiorca może w takiej sytuacji zgłosić potrącenie, czyli doprowadzić do kompensacji wzajemnych roszczeń, do kwoty niższej z nich. Skutek jest bardzo podobny jak przy zastosowaniu teorii salda. To rodzaj rozliczenia, wg którego z powstałej nadpłaty wobec przeciwnika rozlicza się tylko ta strona, która więcej skorzystała w toku realizacji umowy.
Dodatkowa korzyść z unieważnienia umowy, czyli ustawowe odsetki za zwłokę
Sąd, prócz wzajemnych rozliczeń „na czysto”, może zasądzić też na rzecz kredytobiorcy ustawowe odsetki za opóźnienie. Wynoszą one obecnie 12,25 proc. i są liczone w skali roku. Kwestią sporną pozostaje to, od kiedy należy je liczyć. Zdaniem Sądu Najwyższego (uchwała z dnia 7 maja 2021 roku) odsetki powinny być naliczane od chwili, w której sąd poinformuje kredytobiorcę o skutkach unieważnienia umowy. Z kolei z wyroku TSUE z dnia 15 czerwca 2023 roku wynika, że należy je liczyć już od momentu, w którym bank otrzymał wezwanie do zapłaty.
Wykreślenie kredytu z hipoteki
Istotnym następstwem unieważnienia umowy jest pozbycie się wpisu banku w hipotece. W idealnym świecie odbywałoby się to szybko i sprawnie po wydaniu przez bank tzw. listu mazalnego. Bank jednak może opóźniać procedurę i nie wydać takiego listu na wniosek klienta, co nieco komplikuje kredytobiorcy uwolnienie hipoteki. Jednak i na to jest rada. Kredytobiorca dysponujący wyrokiem stwierdzającym nieważność umowy (gdzie nieważność zawarto w sentencji, nie w uzasadnieniu) może udać się z tym dokumentem do sądu wieczystoksięgowego i spróbować wykreślić hipotekę na jego podstawie.
Aby szybko rozpocząć już prawdziwe życie bez kredytu i aby ta procedura ta odbyła się bezproblemowo, warto posiłkować się wsparciem doświadczonego prawnika. Na wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej na podstawie wyroku trzeba przeważnie czekać nawet kilkanaście miesięcy.
Ile trwa sprawa sądowa z bankiem od początku do końca? Nie ma jednej prostej odpowiedzi na to pytanie, gdyż wiele zależy od różnych czynników dodatkowych, takich jak status konsumenta po stronie klienta banku, doświadczenie pełnomocnika prawnego, a nawet osoba sędziego, który może mieć swój własny pogląd na kwestie kredytów frankowych.
Przy odrobinie szczęścia i przede wszystkim z ekspercką pomocą adwokata lub radcy prawnego wyspecjalizowanego w unieważnianiu kredytów pseudowalutowych skuteczne zakwestionowanie umowy może potrwać nawet mniej niż 3 lata, czego przykłady pokazujemy poniżej.
Prawomocna nieważność w 24 miesiące: umowa Santander Consumer Banku upada w sądzie w Siedlcach
Choć bank zwykle apeluje od niekorzystnego dla siebie wyroku Sądu Okręgowego, zdarzają się jednak odstępstwa od tej reguły. Tak było np. w sprawie o sygnaturze I C 1769/21, rozpatrzonej 27 marca 2023 roku przed Sądem Okręgowym w Siedlcach. Sąd uznał, że kwestionowana przez kredytobiorców umowa kredytu frankowego z 2006 roku, zawarta z Santander Consumer Bankiem jest nieważna. Zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 158.046,37 zł wraz z odsetkami za zwłokę, a także zwrot kosztów sądowych w wysokości 6 417 zł. Pełnomocnicy banku wprawdzie uzyskali pisemne uzasadnienie wyroku, jednak odstąpili od zgłaszania apelacji. Tym samym wyrok sądu I instancji się uprawomocnił, a cała sprawa trwała zaledwie 24 miesiące.
Naturalną konsekwencją uprawomocnienia się wyroku są rozliczenia stron. W niniejszej sprawie bank wywiązał się już z wyroku sądu i przekazał swojemu klientowi zasądzoną kwotę, wynikającą z nienależnie spełnionych świadczeń. Przyczyną unieważnienia spornej umowy zawartej z Santanderem były niedozwolone postanowienia, kształtujące prawa i obowiązki klienta w sprzeczności z dobrymi obyczajami. Pełnomocnikami kredytobiorców w tej sprawie byli adw. Jacek Sosnowski i adw. Tomasz Pietrusiak – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Prawomocne unieważnienie kredytu frankowego w Pekao S.A. w 11 miesięcy
To jeden z najbardziej spektakularnych prawomocnych wyroków frankowych w Polsce: dnia 12 czerwca 2023 roku, w zaledwie 8 miesięcy od rozpoczęcia postępowania w II instancji, Sąd Apelacyjny zdecydował o nieważności dwóch umów kredytowych, które powodowie zawarli w latach 2004-2006 z BPH S.A. (następcą prawnym jest Pekao S.A.). Sądy obu instancji uznały, że w umowach nie określono, od czego zależny jest kurs franka, do której waloryzowane były te zobowiązania. W ten sposób bank zyskiwał możliwość jednostronnego kształtowania wysokości zadłużenia klienta. I nie ma przy tym znaczenia, czy korzystał z przyznanych sobie uprawnień, czy ustalał kurs na warunkach rynkowych: liczy się to, że pozostawił sobie w umowie „furtkę” wpływania na wysokość raty i kwoty kredytu, która naruszała równowagę między stronami, spośród których jednej przysługiwał status konsumenta.
Sprawa w sądzie II instancji toczyła się pod sygnaturą I ACa 540/23. Cała sprawa trwała od początku do końca 11 miesięcy. Skutkiem unieważnienia obu umów kredytowych bank musi oddać klientom kwoty 76 816,07 zł oraz 301 258,02 zł razem z ustawowymi odsetkami za zwłokę. Pełnomocnikiem kredytobiorców był adwokat Paweł Borowski.