Prezentujemy Państwu najważniejsze informacje związane z ugodami frankowymi, proponowanymi przez banki w 2023 roku, a także postępowaniami przed sądem, mającymi na celu unieważnienie abuzywnych umów kredytowych.
Co można zyskać na unieważnieniu kredytu frankowego w 2023 roku?
W 2023 roku pozew sądowy przeciwko bankowi będzie najlepszym wyborem dla frankowicza, który chce w korzystny dla siebie sposób zakończyć wieloletnią relację z kredytodawcą. Doprowadzając do prawomocnego unieważnienia umowy przed sądem, frankowicz może liczyć na następujące korzyści:
- umowa jest eliminowana z obrotu prawnego i traktowana, jakby nigdy jej nie było
- sąd nakazuje stronom rozliczenie się, najczęściej według teorii dwóch kondykcji
- kredytobiorca musi rozliczyć się z bankiem wyłącznie z kapitału kredytu
- bank musi oddać kredytobiorcy wszystkie środki, które otrzymał od niego tytułem spłacanych rat kapitałowo-odsetkowych
- w efekcie unieważniony kredyt okazuje się dla kredytobiorcy darmowy, natomiast bank nie zarabia na wadliwym produkcie ani złotówki
- rozliczenie banku z klientem odbywa się w tej samej walucie, w której klient uiszczał swoje raty. Po unieważnieniu umowy klient otrzyma od banku tę samą kwotę w PLN i CHF, którą wpłacił przez lata. Obecnie kurs CHF jest jednym z najwyższych w historii, a więc zwrot środków w tej walucie daje kredytobiorcy perspektywę dodatkowego zarobku
- unieważniając umowę, kredytobiorca odzyskuje zdolność kredytową, ma prawo do wykreślenia hipoteki banku z księgi wieczystej nieruchomości.
Co najlepiej zrobić z kredytem mBank w 2023 roku?
Umowy frankowe zawarte z mBankiem, jak również te, których ten podmiot jest spadkobiercą prawnym, należą do jednych z najbardziej wadliwych na rynku. Zawierają standardowe klauzule niedozwolone dotyczące sposobu przeliczania rat i salda kredytu według kursu arbitralnie ustalonego przez bank, nieodnoszącego się do obiektywnych kryteriów.
Ponadto mBank należy do kredytodawców, którzy najczęściej przegrywają z frankowiczami w sądach – w sprawozdaniu finansowym za IV kwartał podmiot określił swoje ryzyko przegranej na aż 95 proc. Dotychczasowa „próbka”, na podstawie której bank dokonał obliczeń, jest miarodajna, jest to drugi, zaraz za PKO BP, najchętniej pozywany bank „frankowy” w Polsce. Na koniec grudnia 2022 roku mBank był stroną w 17 627 indywidualnych sporach o kredyty waloryzowane kursem waluty obcej. Liczba ta nie zawiera prawomocnych wyroków i ugód.
Biorąc pod uwagę te kwestie, a także to, że ugody proponowane przez bank są dla kredytobiorców niekorzystne, należy uznać, że najrozsądniejszym rozwiązaniem w 2023 roku dla każdego frankowicza będącego konsumentem jest pozwanie banku i dążenie do unieważnienia umowy.
PKO BP proponuje dobre ugody w 2023 roku
Wielu kredytobiorców liczy na to, że PKO BP, jako największy bank w Polsce, będzie autorem korzystnych porozumień frankowych, które rzeczywiście będą warte rozważenia, a nawet akceptacji. Ta wiara kredytobiorców bierze się m.in. stąd, że PKO BP jako pierwszy, bo już w październiku 2021 roku, wdrożył pilotaż ugód i proponował dogadanie się szerszemu gronu zainteresowanych.
Niestety, mimo planów aktualizacji programu ugód, jakie są zapowiadane przez władze banku, mało prawdopodobne jest, aby podmiot rzeczywiście był w stanie zaproponować frankowiczom rozsądny kompromis, eliminujący z ich umów ryzyko walutowe i nienarażający ich na ryzyko wysokiego oprocentowania WIBORem.
PKO BP wzorem mBanku zaczął proponować kredytobiorcom frankowym konwersję kredytu z przejściem na czasowo stałe oprocentowanie na okres 5 lat. Problem tylko w tym, że to oprocentowanie jest dużo wyższe niż obowiązujące kredytobiorcę w ramach pierwotnej umowy.
Korzystne ugody z PKO BP są mitem, a tego typu rozwiązanie jest polecane przez ekspertów głównie bardzo wąskiemu gronu osób, które są w stanie jednorazowo spłacić resztę kredytu i przy tym nie mają czasu, aby sądzić się z bankiem.
Czego nie mówi mBank Frankowiczom?
Od jakiegoś czasu mBank pracuje nad tym, aby stać się czarnym koniem ugód frankowych. Podmiot przespał najlepszy czas na zawieranie ugód, więc stara się nadrobić zaległości, nim TSUE wyda wyrok w sprawie C-520/21 i uświadomi kredytobiorcom, że bankom nie należy się żadne wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Obecnie w mediach szeroko promowana jest oferta mBanku polegająca na konwersji kredytu na PLN, umorzeniu części salda kredytu (warunek do indywidualnej negocjacji) i przejściu na pięcioletnie stałe oprocentowanie stawką 4,99 proc. Niestety, środowisko dziennikarskie w bardzo niewielkim stopniu weryfikuje komunikaty banku, a szkoda, bo choćby pobieżna analiza proponowanych warunków pozwoliłaby na odkrycie, że owa „preferencyjna” stawka znacznie odbiega od RRSO, wynoszącej w przypadku konwersji kredytu ok. 7-8 proc.
Jest to RRSO niewiele niższa od tej, którą otrzyma klient „z ulicy” w swoim produkcie hipotecznym opartym o zmienne oprocentowanie. Różnica polega jednak na tym, że ów klient będzie płacił niższe raty, gdy Rada Polityki Pieniężnej w końcu obniży stopy procentowe (a przecież NBP deklaruje, że wypełni cel inflacyjny do 2025 roku), podczas gdy były już frankowicz przez 5 lat będzie płacił wysokie raty i wraz z nimi gigantyczne odsetki według zamrożonej stawki.
Sprytne Banki mają propozycje dla frankowiczów
Trzeba wyraźnie podkreślić, że banki nie proponują frankowiczom ugód, bo zrobiło im się żal swoich klientów. Przestraszyły się po prostu niekorzystnego dla siebie orzecznictwa sądów i zbliżającego się wyroku TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Przebieg pierwszej rozprawy w tej sprawie, która odbyła się w październiku 2022 roku, nie napełnił bankowców optymizmem co do kierunku rozumowania unijnych sędziów. Jest wysoce prawdopodobne, że sankcja darmowego kredytu stanie się obowiązującym standardem w sprawach o franki, dlatego banki starają się ekspresowo zredukować swój portfel wadliwych umów kredytowych. Stąd właśnie potrzeba szerokiego wdrożenia programów ugód.
Propozycje banków różnią się od siebie, jednak ramy pozostają takie same. Ugoda to konwersja kredytu na PLN i przejście na oprocentowanie stawką WIBOR, a to zawsze oznacza wyższe odsetki, których wartość może (i zapewne będzie) przewyższać korzyści wynikające z częściowego umorzenia salda kredytu, używanego przez banki do kuszenia niezdecydowanych.
Nie należy podpisywać ugody z bankiem bez konsultacji z doświadczonym prawnikiem lub radcą prawnym, ponieważ pochopna decyzja odbierze kredytobiorcy prawo do pozwania banku z tytułu klauzul abuzywnych występujących w pierwotnej umowie.