Najnowsze dane pokazują, że bankom przybywa frankowych pozwów. Zmian nie widać tylko w sądowym „inwentarzu” Getin Noble Banku. Dlaczego? Ponieważ podmiot ten od 2 miesięcy pozostaje w przymusowej restrukturyzacji, a publikację okresowych sprawozdań zakończył na I kwartale 2022 roku. Oficjalnie wiadomo, że GNB uczestniczy w 9554 indywidualnych sprawach o franki. Rzeczywista liczba postępowań szacowana jest jednak na ponad 11 tys. Getin to niekwestionowany rekordzista pod względem hipotek w CHF – spośród instytucji obecnych na krajowym parkiecie miał zdecydowanie największy portfel frankowy w stosunku do wszystkich aktywnych kredytów mieszkaniowych. Co będzie dalej z Getinem i jak rysują się perspektywy frankowiczów, którzy sądzą się z tym bankiem lub rozważają pozew?
Getin Noble Bank w restrukturyzacji – „zdrową” część działalności przejmuje VeloBank
Klienci Getinu powoli przyzwyczajają się do tego, że ich depozyty i aktywne produkty zostały przeniesione do nowego podmiotu, nad którym pieczę trzymają Bankowy Fundusz Gwarancyjny i System Ochrony Banków Komercyjnych.
To do podmiotu pomostowego, czyli VeloBanku wytransferowano tę część działalności GNB, która nie była objęta zwiększonym ryzykiem prawnym. W Getinie pozostały już tylko toksyczne produkty waloryzowane kursem walut obcych lub niespłacane kredyty, czyli wszystko to, czego żaden bank nie chce u siebie mieć – i czego z całą pewnością nie powinien posiadać podmiot, który jest szykowany przez BFG do rychłej sprzedaży.
W końcu nie na darmo Fundusz we współpracy z SOBK zainwestował w tę restrukturyzację ponad 10 mld zł.
Frankowicze mający spór sądowy z Getinem lub rozważający zakwestionowanie swojej umowy kredytowej zostali postawieni w bardzo niekomfortowej sytuacji. Z jednej strony sprawy toczące się przeciwko Getinowi mogą zostać zawieszone na wniosek Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (który jeszcze nie skorzystał z tego przywileju).
Z drugiej prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową i nakazujący bankowi rozliczenie się z klientem może okazać się niemożliwy do wyegzekwowania. Wg ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym wobec banku w restrukturyzacji nie można bowiem wszcząć ani postępowania egzekucyjnego, ani zabezpieczającego.
Problem mają również ci kredytobiorcy, którzy już sądzą się z Getinem, ale nie udało im się uzyskać zabezpieczenia swoich roszczeń. Wiedzą oni, że prawdopodobieństwo odzyskania jakiejkolwiek nadpłaty ponad nominalną wartość kredytu po prawomocnym unieważnieniu umowy jest w tej chwili bardzo nikłe. Niektóre sądy bardzo restrykcyjnie podchodzą do brzmienia ustawy o BFG, oddalając wnioski kredytobiorców o zabezpieczenie, mimo iż, zdaniem prawników, nie są one skierowane bezpośrednio do majątku banku w restrukturyzacji.
Dość prokonsumenckie podejście mają orzecznicy Wydziału Frankowego, którzy w zdecydowanej większości przyznają kredytobiorcom prawo do zawieszenia spłaty kwestionowanego kredytu, gdy suma spełnionych świadczeń jest większa lub równa kwocie wypłaconego kapitału. Jednak nawet w tej wyspecjalizowanej placówce, słynącej z liberalnego podejścia, nie ma pełnej jednomyślności i zdarzają się pojedynczy orzecznicy, którzy wydają decyzje korzystne dla GNB.
Kredytobiorcy, którzy są w takiej sytuacji, tj. złożyli już pozew i zdążyli spłacić bankowi pożyczony kapitał, ale odmówiono im prawa do zabezpieczenia roszczeń, coraz częściej rozważają samowolne zaprzestanie spłaty. Bank w tej sytuacji może się bronić, tzn. wypowiedzieć umowę i złożyć pozew przeciwko klientowi, ale tego rodzaju postępowanie może ruszyć dopiero po wydaniu przez sąd wyroku w sprawie o nieważność umowy.
Jeśli sąd orzeknie, że umowa jest nieważna, GNB nie będzie miał już argumentów, by wnioskować o zapłatę. Wielu frankowiczów ocenia więc, że gra jest warta świeczki i lepiej zaprzestać dalszej spłaty, niż dalej uiszczać raty, powiększając potencjalną kwotę roszczeń, na których wyegzekwowanie może nie być już okazji.
Zgodność ustawy o BFG z dyrektywami unijnymi oceni TSUE
Sprawie zgodności ustawy o BFG z dyrektywą 93/13/EWG i dyrektywą 2014/59/UE przyjrzy się wkrótce TSUE. Sąd Okręgowy w Warszawie chce wiedzieć, czy unijne przepisy stoją na przeszkodzie prawu krajowemu, które uniemożliwia uzyskanie zabezpieczenia roszczeń powodom w sprawach o kredyt frankowy, gdy pozwany bank jest objęty restrukturyzacją.
Decyzja unijnego organu w tej sprawie pozwoliłaby rozwiać wątpliwości, czy zapisy zawarte w dyrektywach zostały prawidłowo zaimplementowane do ustawy o BFG.
Oczywiście, restrukturyzacja GNB kiedyś dobiegnie końca. Wówczas powinien przyjść czas, w którym wierzyciele będą mogli zaspokoić swoje roszczenia z majątku upadłego podmiotu. Problem w tym, że wierzycieli będzie wielu, zaś majątek niewspółmierny do ich roszczeń.
Dodatkowo zachodzi prawdopodobieństwo, że BFG będzie systematycznie transferował zyski GNB, pochodzące między innymi z bieżących spłat aktywnych umów, do podmiotu pomostowego. Kredytobiorcy, którzy liczą, że zaspokoją swoje roszczenia ze środków wpływających do banku tytułem rat kapitałowo-odsetkowych, mogą się więc rozczarować.
Ile kredytów frankowych zostało w Getinie?
Getin Noble Bank to jedna z instytucji, których portfel kredytów frankowych jest największy. Szacuje się, że łączna wartość umów wynosi ok. 8,8 mld zł. Stanowią one ponad 40 proc. portfela kredytów mieszkaniowych banku i 27 proc. wszystkich kredytów. Portfel frankowy o podobnej objętości ma m.in. Raiffeisen Bank – jest to ok. 2 mld euro. Na koniec I połowy br. ten bank uczestniczył w 8791 sporach sądowych z frankowiczami.
GNB od lat pozostawał w kiepskiej sytuacji finansowej, od 2016 roku jego kapitały własne systematycznie się kurczyły. Między innymi z tego względu bank od dawna nie udzielał już kredytów hipotecznych, zatem nie był w stanie „rozwodnić” nieco udziału frankowych hipotek w ogólnym portfelu tych produktów.
To zupełnie inaczej niż PKO BP czy mBank, które aktywnych umów frankowych mają wiele, ale prężnie działają w zakresie przyznawania kredytów złotowych, dzięki czemu proporcje pomiędzy produktami w walucie obcej i krajowej są u nich znacznie korzystniejsze.
Kredytobiorcy, którzy mają umowę frankową w Getinie i rozważają jej zakwestionowanie, powinni się śpieszyć. Po pierwsze, Bankowy Fundusz Gwarancyjny nie śpi i cały czas ma prawo do wstrzymania toczących się sporów na bliżej nieokreślony czas.
Po drugie, długotrwała zwłoka i systematyczne spłacanie rat wpływają na powiększającą się kwotę potencjalnego roszczenia, które – jeśli przekracza wartość pożyczonego kapitału – będzie już prawdopodobnie częściowo nie do wyegzekwowania. Tej grupie kredytobiorców doradza się więc jak najszybsze znalezienie dobrego prawnika i złożenie pozwu, póki sprawy przeciwko GNB cały czas się toczą, a sądy wydają w nich wyroki.