Wakacje kredytowe, czyli jeden z głównych pomysłów rządu na wsparcie kredytobiorców, to obecnie niezwykle gorący temat w mediach. Zdania na temat słuszności tego programu są mocno podzielone, a większość specjalistów uważa, że wakacje kredytowe mają jedynie charakter krótkofalowy, doraźny i tak na prawdę nierozwiązujący istoty problemu. Jest to dla nich jedynie kupowanie czasu oraz odkładanie problemu coraz wyższych rat kredytowych na później. Rząd, co prawda mocno wierzy w to, że w 2024 roku sytuacja gospodarcza i finansowa kraju i Polaków ulegnie poprawie, a problem rozwiąże się niejako sam. Jednak czy jest to prawda? A może to jedynie pobożne życzenie, które nie ma przełożenia na rzeczywistość? Jak to jest z tymi wakacjami kredytowymi?
Wakacje kredytowe dla każdego kredytobiorcy złotówkowego
Na początku czerwca Sejm zdecydował się uchwalić ustawę zawierającą program pomocy kredytobiorcom. Jego celem jest głównie doraźne zażegnanie problemu gwałtownie zwiększających się rat kredytów hipotecznych.
Jest to w końcu jedna z głównych przeszkód w życiu tysięcy Polaków i poważne obciążenie ich budżetów domowych. Jednym z głównych instrumentów stworzonych do walki z problemami kredytowymi są wakacje kredytowe dla każdego, kto posiada kredyt zaciągnięty w złotówkach. Jest to możliwość zawieszenia spłaty kilku rat kredytu w 2022 oraz 2023 roku.
Dokładniej jest tutaj mowa o czterech ratach w dwóch ostatnich kwartałach 2022 roku oraz 4 ratach w 2023 roku ( po jednej racie na dany kwartał roku). Zawieszone raty mają zostać przełożone na koniec harmonogramu spłat bez dodatkowego oprocentowania. Oznacza to, że za czas, w którym kredytobiorca nie będzie płacił rat bank nie może naliczyć mu żadnych odsetek.
Należy tutaj dodać, że z tego wyjątkowo dogodnego dla kredytobiorców programu mogą skorzystać wszyscy, który spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty na zakup domu lub mieszkania przeznaczonego na zaspokojenie własnych potrzeb życiowych i mieszkaniowych. Oznacza to, że mieszkania inwestycyjne są całkowicie wyłączone z tej możliwości.
Zawieszenie rat w formie wakacji kredytowych nie przysługuje również kredytobiorcom, którzy spłacają kredyty indeksowane oraz denominowane do waluty obcej. Jest to całkowicie zrozumiałe, ponieważ problem stale rosnących stóp procentowych i stawek WIBOR dotyczy jedynie kredytów zaciąganych w polskiej walucie.
W końcu obecny poziom stawki najczęściej stosowanej przy podpisywaniu umowy kredytowej w złotówkach, czyli WIBOR 3M wynosi obecnie prawie 7proc., zaś zamiennik LIBORU 3M, czyli SANOR 3M plasuje się na poziomie ujemnym wynoszącym -0,70 proc.
Wakacje kredytowe – odkładanie problemu w czasie
Zdaniem większości specjalistów, mimo starań rządu, wakacje kredytowe nie są dobrą formą pomocy. Jest to rozwiązanie przynoszące wyłącznie krótkofalowe i doraźne efekty, a nie rozwiązanie istoty problemu zwiększającego się oprocentowania rat kredytów hipotecznych.
Rząd naszego kraju liczy na zastopowanie inflacji na początku 2024 roku, co miałoby pomóc obniży stopy procentowe oraz WIBOR i rozwiązać problem tysięcy kredytobiorców samoistnie. W przeciwnym przypadku możemy spodziewać się nowelizacji ustawy oraz wydłużenia okresu, w którym będzie można skorzystać z wakacji kredytowych zawieszających spłatę raty.
Oczywiście raty te i tak będziemy musieli kiedyś spłacić a sam harmonogram spłaty wydłuży się nam o prawie rok. Dodatkowo, szacuje się, że z programu wakacji kredytowych będzie chciało skorzystać nawet ponad 80 proc wszystkich uprawnionych do tego kredytobiorców.
Oznacza to ogromne obciążenie banków i drastyczne zmniejszenie ich obrotów, przez co instytucje te mogą nie być w stanie finansować dalej gospodarki naszego kraju. W ten sposób wakacje kredytowe mogą okazać się nie pomocą, a czynnikiem, który jeszcze bardziej zaburzy kondycję finansową państwa. O tego typu sytuacji również ostrzegają analitycy bankowi oraz specjaliści z sektora finansowego.
WIBOR a może POLONIA?
Innym z rozwiązań mającym złagodzić zjawisko rosnących kosztów rat kredytowych oraz obsługi kredytów jest zastąpienie dotychczasowej stawki WIBOR nowym przelicznikiem. Jak wiemy ten wskaźnik referencyjny wraz z marżą banku decyduje o wysokości oprocentowania kredytu i dyktuje wysokość aktualnej raty. WIBOR ( Warsaw Interbank Rate) jest, zatem niczym innym jak referencyjna wysokością oprocentowania pożyczki na polskim międzybankowym rynku w skali rocznej.
Warto tutaj dodać, że jest to oczywiście proponowana, a nie rzeczywista stopa oprocentowania. W umowach kredytów hipotecznych zawieranych w złotówkach najczęściej spotyka się WIBOR 3M, czyli pozwalający na aktualizację oprocentowania, co 3 miesiące. Zdecydowanie rzadziej spotyka się WIBOR 6M, przy którym okres oferowanego oprocentowania wynosi pół roku.
Od niedawna coraz więcej słyszy się o braku realizmu w wyznaczaniu stawki WIBOR. Dzieje się tak, ponieważ jest on stosowany jedynie w niewielkiej liczbie transakcji międzybankowych, przez co wskaźnik ten nie jest w stanie odzwierciedlić realia gospodarcze lub dany rynek.
Dla porównania znaczne wolumeny transakcji notowane są przez niezabezpieczone depozyty międzybankowe w terminie overnight O/N. Średnia ważona wyciągnięta z tych depozytów zawieranych każdego dnia roboczego do godziny 16.30 i publikowana w serwisie informacyjnym Narodowego Banku Polskiego to Stawka Referencyjna POLONIA.
Jest ona zdecydowanie niższa niż WIBOR 3M, bowiem według danych z 10 czerwca wyniosła 5,67 proc., co stanowi 1,1 proc mniej niż w przypadku stawki WIBOR 3M. Dodatkowo stawka POLONIA jest również retrospektywna, a także oparta na rzeczywistych transakcjach z przeszłości, czyli danego dnia. Nie są to, więc jedynie wartości oferowane czy deklarowanej, jak to się ma w przypadku WIBOR-u.
Nic, zatem dziwnego, że coraz więcej głosów w rządzie skłania się ku zastąpieniu obecnie używanej stawki właśnie przy pomocy POLONII.
Jednakże obie z prezentowanych stawek dzieli stosunkowo niewielka różnica ( ok 1,1 proc.), co sprawia, że trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy zmiana WIBOR-u na POLONIĘ pozwoli kredytobiorcom odetchnąć w końcu z ulgą.
Zwłaszcza, że POLONIA, podobnie jak WIBOR notuje w ostatnich miesiącach znaczące zwyżki. Dla przykładu, jeszcze rok temu w czerwcu Stawka Referencyjna POLONIA mieściła się w granicach 0,01 – 0.02 proc., gdy obecnie jest to już 5,67 proc.
Nie wiadomo także czy liczba ta nie ulegnie zwiększeniu. Dużą ulgę w życiu kredytobiorców mogłaby przynieść zmiana działania banków, których marża jest drugim z czynników stanowiącym o wysokości raty kredytowej. Obecnie w przypadku kredytów hipotecznych marża banku wynosi około 2 proc.
W przeszłości jednak zdarzało się, że liczba ta spadała do 1 proc., co stanowiłoby sporą zmniejszenie wysokości raty. W ten sposób banki mogłyby wspomóc swoich wiernych klientów, którzy zapłaciliby mniej i nie musieli tak hucznie korzystać z propozycji wakacji kredytowych, tak krytykowanych przez analityków bankowych.